Skocz do zawartości

Małysz - przypadek czy rozczarowanie?


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że sam wynik dawodzi, że nie wiało każdemu tak samo. Rok Benkowic nie miał prawa wygrać... ale jemu zawiało. Gdyby w tamtym momęcie skakał Małysz to myślę, że by skoczył. A, że było przeciętnie to tak też skoczył. Seria nr 2 udowodniła, że mimo zmęczenia i nie do końca mistrzowskiej formy w całym sezonie ma On wielką klasę. Myślę jednak, choć to smutne, że do formy z lat gdy był bez konkurencyjny i zawsze przeskakiwał wszystkich juz nie wróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby zawodników puszczał ktoś z PZN'u a nie Tepes to wygrałby Małysz. Swój swojemu zawsze pomoże.

 

A co do formy to wydaje się być równa w okolicach 5 miejsca (+/- 3 w zależności od wiatru)

 

Jak dla mnie i tak jest dobrze. Gdyby nie Małysz byśmy sie zachwycali fantastycznym wynikiem Bachledy :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to ani przypadek, ani rozczarowanie. W tym sezonie Małyszowi wiodło się różnie. Bezsprzecznie należy do czołówki, ale jak już ktoś zauważył do formy z przed 2-3 lat brakuje mu dużo i już pewnie do niej nie powróci.

Na dużej skoczni powinien być w granicach 2-5 miejsca. Jeżeli będzie miał szczęście, jak Słoweniec, może zostać mistrzem (a raczej potwierdzić swoje mistrzostwo). Jeżeli będzie miał pecha będzie około 10 miejsca.

W każdym razie jeżeli wygra to nikt nie będzie mówił o niekorzystnym wietrze (dla innych). Jeżeli przegra to na pewno będzie to zasługa "termiki".

Mnie w tej chwili razi to, że najczęściej wstrzymuje się skoki, gdy coś dzieje się z wiatrem, a na skoczni pojawia się niemiecki zawodnik. Nie mam nic przeciwko nim, ale widać tu trochę za duże wpływy niemieckiej telewizji i działaczy.

Na dużej stawiam na Ahonena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Gdy była forma nie przeszkadzał ani wiatr z tyłu ani z przodu (zawody w Villach).

Faktem jest że skoki stały się bardzo medialne i to pod publikę dostosowuje się godzinę zawodów ale Małysz nigdy nie odpuszczał ani treningów ani kwalifikacji i dlatego 6 mce nie jest przypadkiem.

Zabrakło 2 metrów!. Ahonen też chorował a mimo to stanął na pudle.

Dziś zapewne przypakowości nie będzie i Austria pewnie fetować będzie tytuł mistrzów przed Słowenią i Czechami.

Adamowi życzę aby po raz kolejny się przełamał i stanął na najwyższym podium na dużej skoczni.

wm_predazzo_sieger2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do formy to wydaje się być równa w okolicach 5 miejsca (+/- 3 w zależności od wiatru)

 

Zgadzam się. Trzeba powiedzieć, że Małysz jest w dobrej formie, ale niestety nie jest to forma mistrzowska. Niestety w ostatnim czasie wiatr Adamowi naprawdę nie pomaga (Pragelato, I skok w MŚ).

 

Sądzę, że jak zdobędzie na K120 medal (nawet brąz) to i tak powinniśmy być bardzo zadowoleni)

 

Co do zwycięstwa Benkovica: najlepiej to co się stało określił sam zwycięzca: "Nie wiem dlaczego wygrałem" :D

 

Wracając do sprawy z Adamem to najbardziej denerwują mnie media :angry: Czy Ci dziennikarze myślą, że Małysz będzie wygrywał do końca swojej kariery?? Przecież żaden sportowiec nigdy nie był w najwyższej fromie przez cały okres swoich startów! Media Małysza lubią tylko wtedy gdy wygrywa a gdy jest odwrotnie to zaraz rzucają na niego błoto.

 

Ja ze swojej strony to dla Adama mam całkowity respekt za to co już dla Nas zrobił :notworthy: Adam jesteś the best! :helo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie jakie to wszystko względne jest. Jak Małysz wygrał w Predazo to przecież mogło być tylko dla tego że Hanawald się rozsypał. Gdyby był w formie mógłby skakać 0,5-1,5m dalej i by już tak pięknie niebyło.

 

Dlatego jak ktoś wygrywa to niewiadomo czy dlatego, że skacze maksa i kończy skocznie (czasem to jednak widać jak facet schodzi z 5m wysokości do lądowania) czy poprostu inni nie skaczą maxa.

 

Dlatego bawi mnie czasem, że jak ktoś się przesuwa do przodu, bo inni skaczą troszke gorzej to spiker mówi, że dochodzi do formy :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie denerwują dobre humory komentatorów i szych z PZN. Najpierw była mowa

o mistrzostwach świata w Obersdorfie jako głównym celu Małysza, a nasza drużyna

miała nawet walczyć o medal, bo jak zapewniał Kuttin głownym jego celem jest

stworzenie właśnie drużyny. Teraz zaś słysze komentarze, że 6 miejsce w drużynie jest w sumie OK,

to był nasz cel, a jeśli chodzi o Małysza to tak w zasadzie jego głownym celem jest Turyn, bo nie ma jeszcze w kolekcji złotego medalu Olimpiady...

 

Niestety problemem nie jest obecna forma naszych skoczków tylko system szkolenia i rekrutacji i nie wszystko rozbija się tu o pieniądze. Wychwalamy Kamila Stocha, który

ma 18 lat i przypadkiem zajął ostatnio 7 miejsce. Kilka razy już słyszałem stwierdzenia, że to wielki talent, który jest bardzo spokojnie i metodycznie prowadzony i dojdzie

kiedyś daleko. Problem w tym, że jego równieśnik Tomas Morgerstern wygrywa już

puchary świata i jest drużynowym mistrzem świata, a drugi rówieśnik Rok Benkovic

co zrobił wszyscy widzieli.

 

Dobrym przykładem tego jak pracować w skokach są Słoweńcy. Malutki naród, który ma pieniędzy na skoki tyle samo co my. My mamy Małysza, ale oni swego czasu mieli Peterkę, który wygrywał co chciał. Obecnie mają mistrza świata Benkovica, brązowy medal w drużynie, a w międzyczasie zdobyli brązowy medal na olimpiadzie. Co ciekawe z obecnej ich drużyny startował wtedy tylko Peterka. Widać, że kadrę mają szeroką i zdolną... A u nas co?

 

Jak będziemy zawsze sobie za cel stawiać miejsca 6-8, to nigdy nie będziemy zdobywać medali. Bo taki Bachleda będzie mówil, że oddał dwa dobre skoki (pierwszy może tak, ale drugi to była porażka bo 84.5 m) i cieszył się że wszedł do pierwszej 30stki. Niestety lepiej raczej nie będzie, bo nasz numer 2 cyli Robert Mateja ma już ponad 30 lat i powoli będzie kończył karierę...

 

Arek

Edytowane przez Arek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiadomo dlaczego Benković wygrywa !!! jedzie 1-1,3km/h szybciej niż WSZYSCY inni i to na NORMALNEJ skoczni. Niewiem jak on to robi, niewiem czym ma smarowane narty, ale to jest KOSMOS. :blink::o

On skacze średnio tylko, że jedzie jak z 3 belek wyżej :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiadomo dlaczego Benković wygrywa !!! jedzie 1-1,3km/h szybciej niż WSZYSCY inni i to na NORMALNEJ skoczni. Niewiem jak on to robi, niewiem czym ma smarowane narty, ale to jest KOSMOS.  :blink:  :o

On skacze średnio tylko, że jedzie jak z 3 belek wyżej   :o

Z tą szybkością Benkiwića na progu - faktycznie, jest to jakieś wunderwaffe.

 

A co do Małysza....

Kiedy Małysz był skakał w pierwszym super-sezonie - miał zawsze na progu o 1 - 1.3 km/h mniej niż inni. Wybijał się baardzo wysoko. Dlatego nawet przy wiatrach z tyłu latał o parę metrów dalej niż inni. Przy wiatrach przednich super-lotnicy z krokiem w kolanach mieli większe szanse go gonić. W następnych sezonach Małysz z trenerem dużo robili żeby był szybszy na progu. Zmienili technikę odbicia - potwierdził to w jednym z wywiadów przed mistrzostwami. W rezultacie teraz nie obija się tak bardzo w górę lecz bardziej płasko. Efekt - przy tylnych wiatrach poprostu jest kicha.

A główna różnica - teraz nie ma takiego atomowego, piorunującego odbicia jak w najlepszym sezonie!

I jeszcze jedno, co rzuca mi się w oczy: dawniej Adam byl niezwykle skoncentrowany, wręcz zamknięty w sobie, na wszystkie pytania odpowiadał: MYŚLĘ TYLKO O ODDANIU DWU DOBRYCH SKOKÓW. Od dwu-trzech sezonów oglądamy sympatycznego Małysza - luzora. A rezultaty już nie te!

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pierwszym roku panowania (mam nagrane te skoki) bardzo ładnie, płynnie otwierał się z nartami po wyjściu z progu. poprostu wogóle nie tracił prędkości leciał do przodu i daleko od progu zaczynał spadać. Teraz najpierw wylatuje z progu a potem się otwiera i wtedy już jest o ten błysk gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten pierwszy skok to był taki jaki właściwie niebył w stanie skoczyć. :Boink: Nie był w formie na medal. Wczorajsze 120-coś tam w kwalifikacjach pokazało, że Małysz się rozsypał zupełnie. Dzisiaj żal mi się go zrobiło, bo zrobił dużo więcej niż go było aktualnie stać. Swoją drogą Kuttin chyba coś popaprał z tymi przygotowaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie należy winić Kuttina za Małysza. Adam po prostu najlepsze lata ma juz za sobą. Natomiast problem jest w pozostałych zawodnikach - nie widać postępu i za to Kuttin ponosi odpowiedzialność. Piszę to z przykrością, bo wierzyłem, że austriacki trener poprowadzi resztę do czołówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie doprowadzi tych zawodników do czołówki. Mentalnie nie przygotowani na sukces.

To kwestia nastawienia.

Oni niesty są nauczeni cieszyć się z tego że nie zabili się przy lądowaniu.

Wystarczy popatrzeć na ich twarze i posłuchać ich co mówią gdy dostają się przypadkiem do drugiej serii i w końcówce zajmują 26-30 miejsce.

".... eeee jestem zadowolony..... eeee wreszcie oddałem dwa dobre skoki.... lubię tą skocznię.... wreszcie powiało pod narty ..". I takie też są komentarze w studio co utwierdza w tych "skoczkach" przekonanie że odwalili kawał dobrej roboty.

Nie ma w nich wogóle żadnej wiary że mogą coś więcej, przecież to widać.

Edytowane przez Viaderny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pomijając Mistrzostwa Świata, Puchar 4 skoczni i puchar Swiata to dla nas jako Polaków najważniejszy był występ w Zakopanym a tu był przecież pełen sukces. Nauczmy sie cieszyć z tego co jest bo drugi taki zawodnik ja Małysz nie trafi sie niestety tak szybko. Inni nasi zawodnicy nawet nie zbliżyli sie do Adasia.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Zakopanem to była sprawka Obcy :ha:

Zresztą wygrywać przez cztery sezony nie wytrzymał żaden organizm.

Zapewne będą teraz chude lata w skokach i może jeszcze za dwa , trzy lata Małysz znów zacznie wygrywać.

W sumie to wygrał co było do wygrania, życzę mu tylko złota na olimpiadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mentalności naszych zawodników i sprawozdawców wiatry zaistniały już na zawsze. Tak się do tej wymówki przyzwyczaili, że aż boję się, że zwalając wszystko na te wiatry i mając takie alibi, lepsi już nie będą – powiedział dla „Sportu” Skrzypski.

 

- Kierunek i prędkość wiatru ma oczywiście wpływ na poruszający się obiekt. Tak jest w awionice i ma to swoje znaczenie. Ale to są wiatry silne. Porywiste. Wtedy też na skoczniach zdarzają się wypadki. Wiatr wiejący z prędkością 1 m/s naprawdę aż tak wielkiego znaczenia nie ma. W dodatku – w większości przypadków – zawodnicy skaczą w mniej więcej porównywalnych warunkach. Więc widać wyraźnie, że decyduje nie wiatr, a umiejętności. Bądźmy poważni – dodał Skrzypski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.