Skocz do zawartości

Jaki zasilacz do ETXa 125 ?


Darek_B

Rekomendowane odpowiedzi

Mam w domy trzy zasilacze 12V ale jeden ma 200mA ,drugi 700mA a trzeci 1.25 mA.

Który będzie odpowiedni do zasilania ETXa.

Muszę obciąć i wymienić końcówkę w tym jednym a nie chcę kroić wszystkich po koleii :D

Na stronie producenta i w specyfikacji technicznej sprzętu nie ma nic o natężeniu prądu a nie chciałby w głupi sposób stracić elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.
Mam w domy trzy zasilacze 12V ale jeden ma 200mA ,drugi 700mA a trzeci 1.25 mA.

Który będzie odpowiedni do zasilania ETXa.

Muszę obciąć i wymienić końcówkę w tym jednym a nie chcę kroić wszystkich po koleii :D

Na stronie producenta i w specyfikacji technicznej sprzętu nie ma nic o natężeniu prądu a nie chciałby w głupi sposób stracić elektroniki.

 

O wiele ważniejsze jest aby zasilacz był dobrze stabilizowany i nie dawał wysokich szpilek napięcia bo zwali elektronikę :blink: Trzeba sprawdzić na Oscyloskopie B)

Około 500mA powinno wystarczyć więc pracowałbym na tym 700mA bo jest z odpowiednim zapasem mocy :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten 3 zasilacz 1,25 mA to chyba błąd w odczycie może 1,25 A .

Jak ściągniesz obudowy to zobaczysz co w środku . Jak tylko transformator , mały kondensatorek i diody to napięcie będzie impulsowe . Najlepiej jakby miał jakiś stabilizator tranzystorowy na tranzystorze BD czy podobnym . Taki stabilizator łatwo zmontować .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stronie producenta i w specyfikacji technicznej sprzętu nie ma nic o natężeniu prądu a nie chciałby w głupi sposób stracić elektroniki.

 

Darku, mając mocniejszy zasilacz nic nie spalisz, ważne jest tylko żeby miał odpowiednie napięcie i żeby tak jak pisał zbiq był stabilizowany. Ja jednak proponuje dorobić (jeśli nie ma) stabilizator nie na tranzystorze a na stabilizatorze L7812 (12V). Kostka ta ma dopuszczalny prąd 1,5A więc przy poborze prądu takim jak podaje Janusz nie powinna sie grzać a jeśli tak to mały radiatorek zalatwi sprawe (i sie zmieści w obudowe posiadanego zasilacza).

 

Pozdrawiam

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno jest to dobre rozwiązanie i prostsze . Ja jestem z epoki tranzystorów . NIe było wtedy jeszcze nawet dostępnych schematów stabilizatorów ze źródłem prądowym i z aktywnym filtrem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stała się tragedia. :burza:

Po kilku godzinach trzymania teleskopu na mrozie a było około -15 padły mi akumulatorki(GP2300).

Na początku najadłem się trochę strachu bo myślałem że to topniejący szron po wniesieniu do domu zalał mi elektonikę.

Na szczęście podłączając przerobiony zasilacz wszystko wróciło do normy.

A propos do jakich temperatur można używać akumulatorków?

Wydawało mi się że używałem ich w tym roku w niższych temperaturach ale nic się działo. :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

wg katalogow do ktorych mam dostep zarowno ogniwa NiCd jak i NiMh moga byc rozladowywane w temperaturach od -20 do +50 st.C. Jednak w temperaturach ujemnych ich pojemnosc znacznie spada (nie potrafie w tej chwili podac dokladnych danych, ale to bez znaczenia). Akumulatorki uzywane w terenie, na mrozie, dobrze jest opatulic, tzn umiescic w jakims izolujacym termicznie pojemniku, np pudelku styropianowym. Pozwoli to na znaczne wydluzenie czasu pracy ze wzgledu na "samopodgrzewanie" sie akumulatora - w czasie rozladowywania prad plynacy przez akumulator podgrzewa go. Jesli akumulatorek bedzie opatulony, to bedzie pracowal w warunkach duzo korzystniejszych termicznie (cieplo nie jest bezposrednio odprowadzane do atmosfery) i dzieki temu spadek pojemnosci bedzie mniejszy, a to z kolei przelozy sie na wydluzenie czasu pracy.

Ja przed "akcja w terenie" laduje akumulatory niemal do chwili wyjscia z domu, potem je wkladam do kieszeni (i to "najblizszej cialu") a na miejscu w samochodzie wkladam do aparatu czy pudelek styropianowych. To naprawde duzo daje.

Pozdrawiam, Jacek R.

Jeszcze jedna uwaga, trwalosc akumulatorkow zalezy w duzym stopniu od warunkow, w jakich sa ladowane. Najlepiej ladowac je w temperaturze pokojowej, zatem zawsze nalezy przed ladowaniem odczekac, az ich temperatura wzrosnie do wymaganej, nigdy nie nalezy ladowac akumulatorkow zimnych (zmrozonych). Moze to sie wydac nieprawdopodobne, ale ja ciagle jeszcze korzystam z akumulatorkow, ktore kupilem w roku 1986 albo 1987.

Edytowane przez Jacek R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba kupić nowe, pytanie które są najlepsze i najtrwalsze?

Wg producentow akumulatorki NiCd wytrzymują 1000 cykli ladowan, podobnie powinno byc z akumulatorkami NiMH (tez wg producentow). Trwalosc jednak zalezy od sposobu eksploatacji, a wiec ladowania i rozladowywania.

Ktore sa najlepsze i najtrwalsze nie umiem powiedziec. Mysle, ze przede wszystkim nalezy uzywac akumulatorkow renomowanych producentow. Z drugiej strony, te o ktorych "dlugowiecznosci" pisalem wczesniej to sa akumulatorki wielkosci R20, NiCd wyprodukowane w Jugoslawii , maja nadruk "TREPCA". Poprzednio uzywalem tez przez kilkanascie lat akumulatorkow AA/R6, juz nie pamietam jakiej firmy, a od pieciu lat mam zestawy Panasonic'a i Phiipsa, oba japonskie. I oba sa od trzech lat "wozone w teren", ale zawsze je trzymam w kieszeni albo w styropianie, a ladowane sa praktycznie tylko po osiagnieciu temperatury pokojowej. Nawet jak mi sie zdarza podladowywac w terenie (b. rzadko) to i tak najpierw sa "sezonowane " w kieszeni koszuli czy spodni.

Widac wiec, ze tego rodzaju akumulatorki maja spora zywotnosc.

Pozdrawiam, Jacek R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem wprawdzie specjalistą od akumulatorów ale znajomy polecał mi te wodorkowo litowe jako niezawodne i trwałe icon_salut.gif

Wodorkowo litowe?

Takze nie jestem specjalista od akumulatorow i moze dlatego o takich nie slyszalem. Wiem natomiast, ze rzeczywisciie akumulatorki litowe sa bardzo trwale i dobrze sie sprawuja w ekstremalnych temperaturach.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewnie chodzi o aku. litowo-jonowe, owszem brak pamięci i dłuższy okres trwałości ale nie znoszą dużych obciążeń i sa drogie (te markowe).

Najlepsze przy wysokich prądach są NiCd i można je ładować w prosty sposób są tanie (minusem jest pamięć pojemności i mała pojemność na jednostkę objętości = duży rozmiar i waga).

NiMH - lepszy stosunek pojemności do objętości, niezła wytrzymałość na duże prądy, umiarkowane ceny.

 

Zasilacz transformatorowy musi być dobrze stabilizowany.

Mozna zastosować zasilacz na przetwornicy są mniejsze, lekkie i wydajne prądowo przy dużej stabilności napiecia dla pewności na wyjście warto wstawić diodę zabezpieczającą (tanie konstrukcje potrafią czasem przy uszkodzeniu dać kopa napięciowego).

 

:Salut:

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewnie chodzi o aku. litowo-jonowe, owszem brak pamięci i dłuższy okres trwałości ale nie znoszą dużych obciążeń

Litowo-jonowe to nie "wodorkowo-litowe" :D

Najlepsze przy wysokich prądach są NiCd i można je ładować w prosty sposób
rzeczywiscie bardzo dobrze znosza obciazenie duzym (krotkotrwale nawet bardzo duzym) pradem, ale co do mozliwosci ladowania w prosty sposob to owszem przy ladowaniu normalnym, tzn. pradem rownym 0,1 poj. ogniwa w czasie 14-16 godzin.

W przypadku ladowania szybkiego (pradem rownym poj. ogniwa w czsie ok. 60-70minut) sprawa nie jast juz tak prosta i wymagana jest specjalna ladowarka, ktora wylaczy ladowanie gdy tylko akumulator zgromadzi pelny ladunek, zapobiegajac nadmiernemu (szkodliwemu) wzrostowi temperatury ogniwa. Taka ladowarka "czyta" krzywa napiecia podczas ladowania i wykorzystujac efekt lekkiego zmniejszenia sie napiecia gdy akumulatorek jest w pelni naladowany przerywa proces ladowania. Im krotszy jest czas ladowania ogniwa NiCd, tym scislejsza musi byc kontrola procesu ladowania. Sa ladowarki, ktore przerywaja ladowanie po okreslonym, z gory zalozonym czasie, ale to jest spore uproszczenie i tak naprawde nie ma mowy o pelnej kontroli przebiegu ladowania.

minusem jest pamięć pojemności
to odnosnie NiCd, juz nieaktualne.

No i jeszcze jedno - nalezy zwracac uwage na biegunowosc - przy odwroconej polaryzacji zasilacza ogniwo ulegnie zniszczeniu.

I to by bylo na tyle, jak mawial pewien profesor.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to by bylo na tyle, jak mawial pewien profesor.

Pozdrawiam.

 

To z dobranocki dla dorosłych ? :D

Teraz można kupić tanie ładowarki ładujące z 3 h akumulatorki . Mam coś takiego na 4 paluszki kupione za ok 50 zł . Akumulatorki AA NiMH/1,2V/2050mAh . W ślepo kupione . :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tej ciekawej dyskusji mam następne pytanie :

otóż przerobiłem wtyczkę do etxa właśnie z ładowarki akumulatorowej 700mA (na razie ETX działa :helo: ) i nie mam czym ładować czy lepiej zastosować mniejszy prąd czyli 200mA i czy większy 1.25A ? akumulatorki mam 2250 mAh

(GP2300-Ni-MH)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Litowo-jonowe to nie "wodorkowo-litowe"

 

Oświeć mnie bo nie spotkałem sie z takimi opakowanymi w standardowe rozmiary(AA itd.) a sam jestem ciekaw co one prezentują, podaj ich przybliżone ceny.

 

Efekt pamięciowy

to odnosnie NiCd, juz nieaktualne

 

a to ciekawe, pokaż mi takie ogniwo. Zmniejszony owszem ale nie wyeliminowany.

 

NiCd mają to do siebie że nawet ładując je prądem 0.3-0.5 pojemności nie uszkodzisz ich tak szybko jak NiMH o Litowo-jonowych nie wspomnę i o to właśnie mi chodziło.

 

Ładowanie szybkie to zupełnie inna bajka i co byś nie wsadził za aku. to bez pomiaru w czasie ładowania uwalisz wszystko.

 

Darek_B

Cieżko powiedzieć jakie napięcia daje ten 1.25A (jeśli jest transformatorowy pewnie zawyża i to znacznie) może spalić ładowarkę. Ten 200mA pewnikiem będzie zasłaby (istnieje możliwość spalenia) ale można spróbować.

 

:Salut:

Mariusz

Edytowane przez mario2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

po kolei:

Oświeć mnie bo nie spotkałem sie z takimi opakowanymi w standardowe rozmiary(AA itd.) a sam jestem ciekaw co one prezentują, podaj ich przybliżone ceny.
- nie bardzo rozumiem w jakiej kwestii mam Cie "oswiecac" - jezeli piszesz o czyms co zostalo wczesniej nazwane "litowo-wodorkowe", to nie moge Cie "oswiecic" bo sam nic na ten temat nie wiem (co wczesniej pisalem) - nie zrozumiales mojej uwagi odnosnie tego punktu, nie dotyczyla Twojego postu.

Co do "efektu pamieciowego" - nie upieram sie i nie moge w tej chwili podac zadnego przykladu. Dlaczego napisalem, ze to nieaktualne? - pare lat wstecz ktos pokazywal mi akumulatorek NiCd z nadrukiem "no memory effect" - mogl to byc chwyt reklamowy producenta, lepiej brzmi "brak efektu pamieciowego" niz "niski efekt pamieciowy". Wydaje mi sie, ze to byl akku NiCd do telefonu "Ericsson' (pewnosci nie mam bo sam moge miec jakis rodzaj "efektu pamieciowego" :D)

NiCd mają to do siebie że nawet ładując je prądem 0.3-0.5 pojemności nie uszkodzisz ich tak szybko jak NiMH o Litowo-jonowych nie wspomnę
- niemniej nalezy pamietac, ze praktycznie wszyscy producenci zalecaja jako optymalny prad ladowania normalnego prad rowny 0,1 poj.

Teraz uzupelnienie mojego poprzedniego postu: te akku AA/R6, ktore tak dlugo uzywalem, to byly "Panasonic'a - na bank (byly w bialej obudowie z napisem "Panasonic"). Przypomnialem sobie przegladajac stare katalogi Conrada - tak wiec duzy plus dla Panasonic'a :D

I to by bylo na tyle, jak mawial prof. Jan Tadeusz Stanislawski na zakonczenie kazdego wykladu z cyklu "O wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia (Wielkanocy) nad Swietami Wielkanocy (Bozego Narodzenia) w radiowym magazynie "60 min/godz".

Pozdrawiam, Jacek R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra nie będziemy się tu szarpać o jakieś pierdółki :Beer: .

 

Litowo-jonowe to nie "wodorkowo-litowe"

 

Nie spotkałem się z wodorkowo-litowymi a że ludzie różnie nazywają te same rzeczy pomyślałem że chodzi o litowo-jonowe :rolleyes: .

 

Ten "no memory effect" miał raczej dać "money effect" (chyba że to były NiMH).

 

Co do jakości Panasonica to potwierdzam sam mam latarkę na 6 aku. R20 i używam Panasy przeszło 2 latka (co jakiś czas rozładowanie i redukcja efektu pamięciowego). Pojemność oczywiście już nie ta ale pewnie z roczek jeszcze będzie można z nich korzystać w miarę komfortowo.

Swego czasu Panasonica polecano jako najlepsze ogniwa do szybkiego ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.