Jaki Atlas wybrać ?

[P@weł]

Zastanawiam się teraz głównie pomiędzy Sky Atlasem, a Atlasem Brycha, hmm... na coś się trzeba zdecydować, tylko na co

 

Pozdrowienia:

-Paweł

[Radek Grochowski]

Kup obydwa i po sprawie. Będą się ładnie uzupełniały

[lemarc]

Jako ciekawostke pokazuję fragment ważnego atlasu produkcji czeskiej, na ktorym wzorowało sie kilka opracowań zachodnich. Jest to "ATLAS COELI" Antonina Becvara z lat 50 tych, skan mapy z jego polskiego wydania.

[Gość TUR]

Ja głównie używam Sky Atlas 2000, który został podzielony na strony i zalaminowany (nie pije wody ). Atlas jest naprawde świetny- obejmuje duże połacie nieba, więc nie ma problemów z rozpoznawaniem okolic i gwiazd dojścia, ma zaznaczone wszystkie messiery, NGC i inne ciekawsze obiekty. dzięki niemu wspaniale znajduje się obiekty z szukaczem 50 czy 60 mm!. Z pewnością nie nadaje się do poszukiwania obiektów słabych i o małych rozmiarach katowych, gdzie potrzebne są duże powery i bardzo słabe gwiazdki dojścia. Do tego celu niezbędny jednak jest porządny wydruk z programu planetarium, typu np. Guide 8.0

 

Pozdro

Paweł

[lemarc]

Jako ciekawostke pokazuję fragment ważnego atlasu produkcji czeskiej, na ktorym wzorowało sie kilka opracowań zachodnich. Jest to "ATLAS COELI" Antonina Becvara z lat 50 tych, skan mapy z jego polskiego wydania.

Zapomniałem dodac że ma rozmiary: 40x58cm. więc do poręcznych nie należy. Ma też najbogatszą strukturę Drogi Mlecznej. Edytowane 1 Marca 2005 przez lemarc

[louis_zito]

Pan Brych ma jeszcze atlasy które nie przeszły selekcji jakościowej po cenie 80zł z przesyłką. Twierdzi że uszkodzenia są drobne i tylko na okładkach, na mapy daje gwarancje. Zamówiłem, dam info jak dojdzie.

[Tiamat]

Wczoraj moj ulubiony listonosz (ten który przynosi mi marcowe wydanie S&T 8. marca *przyniósł mi też Wielki Atlas Nieba pana Brycha. Okładka w górnej części trochę przygnieciona, tak jak by nim ktoś rzucił o podłogę, ale w sumie to prawie wogole tego nie widać. Dla mnie bez znaczenia. Książka moim skromnym zdaniem bardzo dobrze wydana.

Pozdrawiam

 

* wiem, że nie jego wina