Skocz do zawartości

APO: Askar FRA 400. Dlaczego tak/nie?


dobrychemik

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, tomchm napisał:

Zgadzam się z kolegą @wessel - nie ma czegoś takiego jak bezobsługowy sprzęt. 

 

Jeśli chodzi o połączenie wymagające najmniejszej obsługi, to do tego Canona M50 należałoby dokupić adapter na bagnet Canon EF oraz obiektyw Canon 400mm f/5.6L. 

Użytkownicy tego obiektywu chwalą go sobie i nie słyszałem, aby ten obiektyw jakąś optyczną wtopę zaliczył... Ale to obiektyw, w związku z czym na gwiazdach będą widoczne spajki od listków przysłony, ale dla niektórych mają one swój urok :) 

Należy tutaj dodatkowo wspomnieć iż wspomniany obiektyw będzie ok. dwa razy lżejszy od jakiegokolwiek refraktora z flattenerem o zbliżonej ogniskowej.

Nigdy nie miałem na nim spajków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tomchm napisał:

Nigdy...? Nawet po najmniejszym przymknięciu obiektywu?

Tego obiektywu nie trzeba przymykać. Jeżeli zaczniesz przymykać to po co komuś optyka z takim światłem ? Na 6.7 nie miałem spajków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiektywy to fajna sprawa, ale są pewne problemy:

- zdecydowanie wyższa cena

- mocno ogranoczona/utrudniona współpraca z filtrami

 

Za bardzo czepiacie się "bezobsługowego sprzętu". Różne typy sprzętu wymagają różnego nakładu czasu i pracy, by działały w pełni zadowalająco. Ja szukam takiego, który ma ten czas ograniczony do rozsądnego minimum, a nie do zera.

Edytowane przez dobrychemik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, dobrychemik napisał:

Obiektywy to fajna sprawa, ale są pewne problemy:

- zdecydowanie wyższa cena

- mocno ogranoczona/utrudniona współpraca z filtrami

Swój egzemplarz kupiłem na allegro za 2300 zł z fakturą. Nie miałem również problemu połączenia obiektywu z przejściówką EOS-T2, kołem filtrowy QHY CFW3 (20mm) z filtrami 1,25" oraz kamerą ASI183MM pro (6.5mm). Jeżeli fotografujesz lustrzanką to chyba są regulowane przejściówki T2-EOS z gniazdem filtrowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, dobrychemik napisał:

Obiektywy to fajna sprawa, ale są pewne problemy:

- zdecydowanie wyższa cena

- mocno ogranoczona/utrudniona współpraca z filtrami

 

Za bardzo czepiacie się "bezobsługowego sprzętu". Różne typy sprzętu wymagają różnego nakładu czasu i pracy, by działały w pełni zadowalająco. Ja szukam takiego, który ma ten czas ograniczony do rozsądnego minimum, a nie do zera.

Dobrej jakości optyka kosztuje. Kupując taniego chińczyka kupujesz na dobrą sprawę kota w worku. Na forum jest mnóstwo tematów i postów związanych z poziomem jakości tanich chińskich APO, podłączaniu do nich flattenerów itp. Problemy te odpadają w przypadku wysokiej klasy obiektywów (seria "L" Canona, seria "ED" Nikkora, serie ART i EX Sigmy) z dwóch powodów:

a) zdecydowanie lepsza jakość wykonania nie tylko w stosunku do teleskopów, ale także w stosunku do tańszych obiektywów (tutaj  film odnośnie produkcji jednego z modeli Canona, film zdecydowanie marketingowy/propagandowy, ale daje do myślenia odnośnie poziomu produkcji i jakości wykonania canonowskich "eLek")

b) projektowanie od samego początku pod fotografię, w związku z czym dąży się do zapewnienia jak najlepszych właściwości pod kątem fotografii: niewielka masa, jak największa precyzja wykonania, redukcja wad optycznych (aberracja chromatyczna, sferyczna, efektu flary, astygmatyzmu, dystorsji itp.) - oczywiście nie jest to robione za wszelką cenę ponieważ wtedy koszt takiego obiektywu byłby bardzo wysoki (w przypadku niektórych modeli rzeczywiście jest).

 

Canon 400 mm f/5.6L to i tak jedna z tańszych "eLek". A co do dobrej jakości optyki, to dla mnie producenci refraktorów wysokiej jakości to Stellarvue, Takahashi, TEC, CFF. W przypadku tych producentów nie słyszałem o uskarżaniu się na  jakość wykonania ich produktów - inna sprawa, że ze względu na swoje ceny nigdzie nie są one specjalnie popularne. 

 

A co do złączek filtrowych, to wypowiedział się w tej kwestii kolega @Winter

 

Ale każdy wybierze, to, co chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobrychemik Zapomnij o kryciu pełnej klatki w chińskich nawet najbardziej wypasionych APO. Mam 76EDPH z ogromnym 3 calowym korektorem (wkręcany jest w przed wyciągiem oczywiście). Co z tego jak proste pole to max  apsc, przy redukcji z przymkniętymi oczami ;) to 30x20mm (mam taką opcję w d810) już naciągane. Zależy jakie masz wymagania co do gwiazd. Dlatego nie polecam Ci kupować tego APO bez korektora. Wykres jest z korektorem - to wyobraź sobie jak będzie bez.

Poniżej Veil w całości z Bieszczad sprzed tygodnia (30x20mm i lekkie kadrowanie przesunięć stackowania w APP). 30x240sek (120min) iso 400. 

 

VEILnebula21082020_bieszczadyNOfilter-St_2500px.jpg

Edytowane przez innerside
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wessel Takahashi od prawie 100 lat Tokyo :) więc wiadomo, cena również inna :) 

@dobrychemik Zawsze korektor możesz dokupić (chociaż patrząc na APO od sharpstar - średnio są kilka lat tylko na rynku i pojawia się następca)

 

 

edit: Przepraszam - teraz doczytałem - teleskop z linku ma korektor pola wbudowany.... facepalm :D

Edytowane przez innerside
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa trochę zbacza, więc dla przypomnienia:

- nie zależy mi na FF, mam APS-C i na pewno nie wyjdę poza ten format; jeśli kiedyś dokupię kamerkę mono to będzie nawet mniejszego formatu

- Askar korektor ma już na stałe w sobie, do dokupienia jest tylko reduktor ogniskowej, który nijak nie ma poprawiać obrazu; dla mnie ten reduktor to niepotrzebny wydatek

- Askar solo jest droższy od komplemu SS 76edph+korektor

 

Edytowane przez dobrychemik
literówka
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tomchm napisał:

a) zdecydowanie lepsza jakość wykonania nie tylko w stosunku do teleskopów, ale także w stosunku do tańszych obiektywów (tutaj  film odnośnie produkcji jednego z modeli Canona, film zdecydowanie marketingowy/propagandowy, ale daje do myślenia odnośnie poziomu produkcji i jakości wykonania canonowskich "eLek")

b) projektowanie od samego początku pod fotografię, w związku z czym dąży się do zapewnienia jak najlepszych właściwości pod kątem fotografii: niewielka masa, jak największa precyzja wykonania, redukcja wad optycznych (aberracja chromatyczna, sferyczna, efektu flary, astygmatyzmu, dystorsji itp.)

No niezbyt się zgodzę, moim zdaniem obiektywy to śliski temat. Po pierwsze i najgorsze - soczewki w obiektywach są pasowane raz na zawsze w fabryce i jak pojawi się jakikolwiek błąd, to koniec, nie ma żadnej możliwości kolimacji.

Po drugie - obiektywy mają masę "nadmiarowych" soczewek, jak choćby wewnętrzny mechanizm ogniskowania, który wymaga dodatkowej optyki, a do tego stwarza problem z wycierającymi się prowadnicami, który z czasem rozwalają kolimację.

Po trzecie - mniejsza masa to generalnie mniejsza sztywność, większe ugięcia.

Po czwarte - bagnet potrafi sprawić sporo problemów, jeśli chodzi o równoległość (to już bardziej wina złączek astro). Gwint jest trudniej spartaczyć :) 

Po piąte - fotografia dzienna ma na ogół mniejsze wymagania co do jakości optyki, a już na pewno trudniej jest je zauważyć, więc ludzie często nawet nie są świadomi że mają spartaczony egzemplarz.

Szczerze mówiąc to chętnie bym zobaczył testowe klatki z 10 różnych egzemplarzy tego Canona 400 i porównał je, czy faktycznie każdy z nich daje idealny obraz. W przypadku dla porównania Samyanga 135 mam np dużą wiedzę i widziałem klatki z wielu różnych sztuk - różnice są widoczne, część egzemplarzy jest doskonała, a część gorsza. Czy masz taką próbę dla Canona 400, żeby obiektywnie ocenić, jak tam wygląda kontrola jakości i odsetek "walniętych" sztuk?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canon 400L, to "trochę" inna półka niż Samyang 135. Wewnątrz, to głównie metal i szkło. To samo dotyczy Nikkorów, Sigm czy Tamronów z wyższej półki.

Mogą nie być doskonałe, ale to obiektywy do pracy i ich powtarzalność jest wyższa. Cena zresztą również.

Bardziej bym się obawiał niedkładności wykonania złączek, o którym napisałeś, niż wyrobienia się mechanizmu ustawiania ostrości. Problemem może również być winietowanie, lub wpływ kształtu przysłony na kształt gwiazd.

Edytowane przez TomaszB
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, wessel napisał:

Jeżeli ja dobrze czytam poniższy diagram to dla odległości 12 mm od centrum spot size jest ponad 7 mikrometrów co oznacza krzywiznę pola 40% dla matrycy o przekątnej 24 mm. No słabo...

reducer-f39-fra400-spot-1000.jpg

Dla porównania Takahashi:

 

FSQ-106ED_SD.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Sebastian Ś.

Na stronie producenta jest spot diagram bez reduktora. Tyle, że w rzeczywistości może być 1 na 100 taki jak tu, a reszta gorsza. 

995387909_158288042672(1).jpg.3b10d6c068954749512b5976c5a8b014.jpg

 

Edytowane przez Sebastian Ś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, MateuszW napisał:

No niezbyt się zgodzę, moim zdaniem obiektywy to śliski temat. Po pierwsze i najgorsze - soczewki w obiektywach są pasowane raz na zawsze w fabryce i jak pojawi się jakikolwiek błąd, to koniec, nie ma żadnej możliwości kolimacji.

Po drugie - obiektywy mają masę "nadmiarowych" soczewek, jak choćby wewnętrzny mechanizm ogniskowania, który wymaga dodatkowej optyki, a do tego stwarza problem z wycierającymi się prowadnicami, który z czasem rozwalają kolimację.

Po trzecie - mniejsza masa to generalnie mniejsza sztywność, większe ugięcia.

Po czwarte - bagnet potrafi sprawić sporo problemów, jeśli chodzi o równoległość (to już bardziej wina złączek astro). Gwint jest trudniej spartaczyć :) 

Po piąte - fotografia dzienna ma na ogół mniejsze wymagania co do jakości optyki, a już na pewno trudniej jest je zauważyć, więc ludzie często nawet nie są świadomi że mają spartaczony egzemplarz.

Szczerze mówiąc to chętnie bym zobaczył testowe klatki z 10 różnych egzemplarzy tego Canona 400 i porównał je, czy faktycznie każdy z nich daje idealny obraz. W przypadku dla porównania Samyanga 135 mam np dużą wiedzę i widziałem klatki z wielu różnych sztuk - różnice są widoczne, część egzemplarzy jest doskonała, a część gorsza. Czy masz taką próbę dla Canona 400, żeby obiektywnie ocenić, jak tam wygląda kontrola jakości i odsetek "walniętych" sztuk?

Co do punktu pierwszego - owszem, tylko jak często zdarza się mieć fabrycznie nowemu obiektywowi klasy "eLki" rozkolimowane soczewki? Każdy obiektyw tej klasy jest sprawdzany pod kątem optycznym czy to na automatycznej linii kontroli jakości, czy też indywidualnie - w zależności od tego, jak licznie jest produkowany.

 

Co do punktu drugiego - owszem, obiektywy mają mnóstwo szkła w sobie i jest to ich największa wada w stosunku do teleskopów chociażby z tego powodu, że transmisja (teoretycznie) będzie słabsza. Natomiast istnieją jeszcze inne wady optyczne, takie jak choćby krzywizna pola itp. Dobrej klasy obiektyw musi korygować je wszystkie, przy czym idealna korekcja wszystkich wad optycznych jest albo niemożliwa, albo nieopłacalna. Do tego dochodzi jeszcze kwestia światłosiły - im większa światłosiła, tym wszelkie wady optyczne stają się trudniejsze do opanowania, a co za tym idzie - bardziej kosztowne. Wystarczy choćby spojrzeć na dwie canonowskie "eLki" o ogniskowej 400mm:

Canon 400mm F/5.6L - cena nowego ok. 6 tys. zł;

Canon 400mm F/4L DO IS - cena nowego ok. 28 tys. zł

Niby zmiana światłosiły o 1.6 punktu, a jaka wielka jest już różnica w cenie... Gdyby fotografia była taka prosta, to wszystkie obiektywy przypominałyby refraktory z wbudowanymi flattenerami, a tak nie jest... Co do wycierających się prowadnic - jak często/gęsto i długo należałoby ostrzyć obiektywem, aby te prowadnice przetarły się do tego stopnia, że rozwaliłoby to kolimację w sposób nieakceptowalny? Przeglądając fora fotograficzne i astrofotograficzne, nie zetknąłem się z tym problemem (może słabo szukałem :) ).

 

Co do punktu trzeciego - mniejsza masa obiektywów wynika z dwóch czynników:

a) obudowa (przynajmniej w przypadku Canona 400mm f/5.6L) jest odlewana z magnezu, który jest o 30% lżejszy od aluminium. Magnez nie jest łatwym materiałem w obróbce, biorąc pod uwagę ekonomię to tutaj musi być już produkcja rzędu co najmniej kilkunastu tysięcy sztuk takiej obudowy, aby to było opłacalne (efekt skali produkcji);

b) przez to, że obudowę wykonuje się poprzez odlewanie, to można poprzez tę formę wytwarzania łatwo osiągnąć rurkę stożkową, a nie walcową :) Taka rurka również będzie odpowiednio lżejsza :) W przypadku teleskopów (mam tutaj na myśli refraktory) standardem jest standardowa handlowa rura aluminiowa, którą można dostać w hurtowni aluminium :) Niektórzy producenci stosują jeszcze rury z włókna węglowego, ale to już droga zabawa. W każdym bądź razie, biorąc pod uwagę skalę produkcji (nawet chińskich) apochromatów, stosowanie odlewanych magnezowych rur jest nieopłacalne.

 

Co do punktu czwartego - to tutaj wychodzi tak naprawdę wychodzi jego zaleta. Bagnet zapewnia szybkie, pewne, a przy tym dokładne i współosiowe połączenie aparatu i obiektywu. Gwint z definicji nie daje współosiowości - on ma za zadanie trzymać, a nie ustalać :) Dopóki nie pojawiły się połączenia bagnetowe, to jakość wykonania zdjęcia w dużej mierze zależała od tego, jak wkręciło się obiektyw w aparat: jeden wkręcił mocniej, drugi słabiej, jednemu mniej przekosiło, drugiemu bardziej itp. Do tego dochodziła jakość wykonania gwintów (patrz jakość wykonania złączek astro). Bagnet wyeliminował te problemy. 

 

Co do punktu piątego - fotografia dzienna ma inne wymagania niż astrofotografia, które również niekoniecznie muszą być łatwe do spełnienia. Jednym z nich jest jak najmniejsza masa obiektywu (przydaje się również w astrofotografii :) ), a drugą cechą będzie chociażby szybki i celny autofokus (aczkolwiek tutaj również wiele zależy od aparatu). Pewne jest jedno: nikt nie tworzy obiektywów pod samo astrofoto - jest to nieopłacalne nawet jeśli weźmie się pod uwagę liczbę wszystkich astrofotografów na świecie. 

 

Niestety próbek "eLki" Canona 400 nie mam :( Zaś tak jak kolega @TomaszB wspomniał wcześniej - Samyang 135mm gra w lidze o poziom niżej w stosunku do "eLek" Canona czy też innych "elitarnych" serii pozostałych producentów. Czytając różnego rodzaju fora astrofotograficzne (przede wszystkim CN), to opinie nt. Canona 400 złe nie były. Nie spotkałem się również na żadnych astroforach na narzekanie przy połączeniu bagnetowym "obiektyw-aparat". Zaś wątków dotyczących połączeń "teleskop+flattener+astrokamerka" itp. jest mnóstwo, co świadczy również o ilości problemów występujących w tego typu połączeniach.

 

Na zakończenie powiem tak: dobrze wykonany teleskop z dobrze wykonanym flattenerem (plus wszystko prawidłowo połączone ze sobą) da lepsze rezultaty niż obiektyw fotograficzny

Tylko dla mnie dobry teleskop to taki, przy którym nie muszę nic grzebać (żadnego rozbierania, badania kolimacji itp.), to samo dotyczy flattenera. Oczywiście tutaj wiele zależy od osobistego stopnia perfekcjonizmu astrofotograficznego. Są tacy, którzy nigdy do końca nie będą zadowoleni ze swoich wyników. A są i tacy, którzy po prostu lubią walkę ze sprzętem :) 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam jeszcze, że jestem zadowolony z jakości optycznej ED80 z dedykowanym reduktorem/flattenerem x0,85. Wyciąg nadaje się do wymiany (ja tego na razie nie zrobiłem), ale to jedyny mankament. Zmieściłem się w tym zestawie w 2000zł i wydaje mi się, że zrobiłem fajne zdjęcia. Nowe teleskopy kuszą nazwami, designem, dodatkami, lepszą światłosiłą, ale jak czytam co ludzie przechodzą to doceniam swoją budżetową inwestycję i po prostu zbieram materiał.
Bezobsługowy wydaje się być Newton 130/650 bo zapinasz korektor, złączkę, lustrzankę i jedziesz z dobry światłem F/5. Ale to jest poza zakresem twoich poszukiwań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tu "śmiecimy", może by wydzielić temat obiektywów?

6 godzin temu, tomchm napisał:

Co do punktu pierwszego - owszem, tylko jak często zdarza się mieć fabrycznie nowemu obiektywowi klasy "eLki" rozkolimowane soczewki? Każdy obiektyw tej klasy jest sprawdzany pod kątem optycznym czy to na automatycznej linii kontroli jakości, czy też indywidualnie - w zależności od tego, jak licznie jest produkowany.

Jak często? Chętnie bym się dowiedział :) Tu nie chodzi o jakieś dramatyczne rozjechanie, tylko jakąkolwiek, możliwą do zauważenia na gwiazdach różnicę w jakości rogów. To może być nawet miniaturowa odchyłka, która w jasnym szkle sprawi, że jedna sztuka będzie perfekt, a inna to jednak "nie to".

6 godzin temu, tomchm napisał:

Gdyby fotografia była taka prosta, to wszystkie obiektywy przypominałyby refraktory z wbudowanymi flattenerami, a tak nie jest...

Nie przypominają z kilku powodów - wewnętrznego mechanizmu ostrzenia, wewnętrznej przysłony, zooma, stabilizacji. To wszystko "robi ilość soczewek". Niemniej coś w tym jest, że nawet stałka z "kręcącą soczewką" ma nadal zazwyczaj więcej soczewek niż nawet kwintuplet, czy apo z flattenerem.

6 godzin temu, tomchm napisał:

Co do wycierających się prowadnic - jak często/gęsto i długo należałoby ostrzyć obiektywem, aby te prowadnice przetarły się do tego stopnia, że rozwaliłoby to kolimację w sposób nieakceptowalny? Przeglądając fora fotograficzne i astrofotograficzne, nie zetknąłem się z tym problemem (może słabo szukałem :) ).

Ja się zetknąłem i to bardzo. Przede wszystkim w Nikkorze 180 f/2.8, który jest chyba z tych "topowych", mimo wieku. A dokładniej kupiłem dwa egzemplarze używane i oba miał ten sam problem - wytarte prowadnice, skutkujące minimalnym kiwaniem się (niewyczuwalnym) zespołu optycznego i w efekcie "koślawych" gwiazd. Również kupując Samyanga 35 (tak wiem, niska półka :P ), sprawdzałem 3 używane sztuki i dwie z nich miały podobny problem, w tym jedna ten efekt miała wręcz wyczuwalny przy kręceniu pierścieniem. Generalnie moim zdaniem to nic niezwykłego i to się po prostu musi z czasem wytrzeć, bo to dwie trące o siebie powierzchnie. Ich dobra jakość jedynie opóźni nieuniknione. W teleskopach, jak się wytrze bieżnia w wyciągu to dokręcasz imbus i jedziesz dalej :P 

6 godzin temu, tomchm napisał:

a) obudowa (przynajmniej w przypadku Canona 400mm f/5.6L) jest odlewana z magnezu, który jest o 30% lżejszy od aluminium. Magnez nie jest łatwym materiałem w obróbce, biorąc pod uwagę ekonomię to tutaj musi być już produkcja rzędu co najmniej kilkunastu tysięcy sztuk takiej obudowy, aby to było opłacalne (efekt skali produkcji);

Ok, jest lżejszy, ale jak ze sztywnością? I jakie grubości korpusów są stosowane? A może wiesz jaki ma to współczynnik rozszerzalności?

6 godzin temu, tomchm napisał:

Bagnet zapewnia szybkie, pewne, a przy tym dokładne i współosiowe połączenie aparatu i obiektywu. Gwint z definicji nie daje współosiowości - on ma za zadanie trzymać, a nie ustalać :) Dopóki nie pojawiły się połączenia bagnetowe, to jakość wykonania zdjęcia w dużej mierze zależała od tego, jak wkręciło się obiektyw w aparat: jeden wkręcił mocniej, drugi słabiej, jednemu mniej przekosiło, drugiemu bardziej itp. Do tego dochodziła jakość wykonania gwintów (patrz jakość wykonania złączek astro). Bagnet wyeliminował te problemy. 

W przypadku połączenia obiektyw - aparat zgadzam się, że jest to super, bo bagnety są wysokiej jakości. Ale już ze złączkami pod kamery jest różnie, ja się na tym mocno przejechałem i w końcu odpuściłem temat, bo miałem dość. Myślę że to kwestia masowości - korpusów robi się mnóstwo, więc mamy masową produkcję tanich i dobrynch bagnetów. A złączki astro tej jakości muszą być drogie. Bagnet ma jedną konstrukcyjną wadę - sprężynujące blaszki dociskowe. Takie rozwiązanie ogranicza maksymalny ciężar i długość obiektywu, jaki może "wisieć" na bagnecie, bo w końcu zacznie się to odginać (im tańszy bagnet, tym zazwyczaj problem większy). Bagnet jest super, bo ustala dokładną orientację sprzętu, która jest powtarzalna (no i przenosi styki, mechanikę itp).

Co do osiowości, to się nie zgodzę. Gwint z definicji zapewnia równoległość połączenia, bo elementy spierają się na dużej, płaskiej powierzchni, wytoczonej jednym przejściem tokarki. Może wystąpić drobne przesunięcie w kierunku prostopadłym, gdy gwinty "przytulą się" jedną czy drugą stroną do siebie, ale to praktycznie nie ma znaczenia. Jednak owszem, można gwint przykręcić "źle" i w przypadku częstej zmiany obiektywów to może być problem (w astro raczej tak nie żąglujemy sprzętem).

6 godzin temu, tomchm napisał:

a drugą cechą będzie chociażby szybki i celny autofokus

W tym temacie tylko dodam - napędy w obiektywach to jeden wielki luz :) Na szczęście sposób ostrzenia aparatu nie potrzebuje bezluzowego ruchu z racji detekcji fazy, ale już w astro zazwyczaj luz w układzie ostrzenia stwarza problem.

Nie miałem też jak dotąd obiektywu, któremu mógłbym "zaufać" w kwestii celności AF na gwiazdach. Ale nie wykluczam że konstrukcje za 10-30k sobie z tym radzą :) 

6 godzin temu, tomchm napisał:

Samyang 135mm gra w lidze o poziom niżej w stosunku do "eLek" Canona

Poziom niżej w kwestii kontroli jakości, ale w temacie samej jakości optyki moim zdaniem stoi na równi lub wyżej (on po prostu nie ma żadnych wad optycznych, no może winietę która nie gra roli :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście robi się off-top :) 

 

Nie chodzi tutaj o to, by toczyć dyskusję nt. wyższości obiektywów nad teleskopami bo zaczyna przypominać to dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Chodzi o to, aby uniknąć problemów w danej kategorii budżetowej. Kolega @dobrychemikużywa bezlusterkowca, czyli aparatu z bagnetem i szuka sprzętu, który będzie wymagał jak najmniejszego nakładu obsługi. Dodatkowo chce pozostać przy ogniskowej 400mm. Biorąc pod uwagę, to co napisali koledzy powyżej nt. refraktora Askar, oraz wymagania kolegi @dobrychemik, to aż prosi się o tego Canona 400mm. Będzie on droższy od tego refraktora Askar, ale ten Canon to sprzęt wielokrotnie wypróbowany i chwalony, zaś ten refraktor to zakup kota w worku. 

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.