Skocz do zawartości

Jak czuliście się po szczepionce?


isset

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Mc ślimack napisał:

 

Jednak ośmielę się postawić tezę, że szanse na zezgonowanie do najwyższych nie należały. Wg moich obliczeń to tylko jakieś 2.58191638% (74 tys. z 2,870 mln.)

 

IMG_20210605_162356.jpg.3f15800ef501a2ffdf1c069aefd77f86.jpgIMG_20210605_162428.jpg.54abdeb5f61a505146eebfb473bf5c5a.jpg

 

Chyba, że turbointeligentni naukowcy udowodnili, iż statystyka jest w błędzie.

 

 

Fajnie, że naukowo. Ale są jeszcze ci co przeżyli ale mają podniszczone płuca, problemy "mózgowe" i inne.

Z każdym miesiącem (stosowania) przekonujemy się, że i te szczepionki nie zamienieją ludzi w Zombie itp.

 

Wspomniany mój znajomy (same piątki z wszystkich kilkunastu przedmiotów (except 4 z wf) w klasie maturalnej i na maturze rozszerzonej z przedmiotów ścisłych,

potem 3 razy szybszy w robocie intelektualnej od kolegów z pracy) wysoko gorączkował po Astrze ale po nocy mu przeszło.

 

Anatolu, skoro pytasz, ja też byłem topowym uczniem od liceum do końca studiów ;)

 

Siema

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, anatol napisał:

Sam musiałem przerobić temat żeby mieć pojęcie o czym z nimi dyskutować (zwłaszcza szczepionek skojarzonych). 

a nie prościej powiedzieć: zapytaj pediatry, ja się na tym nie znam? :D Ludzie chcący się czegoś dowiedzieć, szukają najlepszych źródeł wiedzy. Ci chcący tylko zredukować dysonans poznawczy, przekonują otoczenie do swoich wizji niekończącymi się dyskusjami i upartym pozostawaniem przy swoim.

 

3 minuty temu, anatol napisał:

Każdy kto wyprzedza swoją epokę jest kimś w rodzaju zwolennika teorii spiskowych. Czy nie za to spalono na stosie Giordano Bruno? 

ale odróżnij dwie rzeczy - hipotezę naukową od tzw. "teorii" spiskowej. Jeśli hipotezę udowodnisz, następnie Twoje wyniki będą reprodukowalne przez innych, wówczas mówimy o nauce. Jeśli nie są - wywalasz do kosza i szukasz dalej, i to też jest jeszcze nauka. Niektórzy wprowadzają wtedy analizę podgrup, co już jest dyskusyjne i od nauki się oddala :D Natomiast jak postawisz tezę twierdząc, że żadne fakty nie są w stanie Cię od niej odwieść (łamiesz wymóg falsyfikowalności tezy), bo uważasz że posiadłeś nieokreśloną TAJEMNICĘ i włączyłeś myślenie, angażując przy okazji w cały proces emocje, bo zaczynasz traktować ów fakt jako fundament własnej tożsamości, dodatkowo mówiąc że np. inni polują na Ciebie, no bo znasz TAJEMNICĘ, wówczas mówimy o zniekształceniach poznawczych lub zaburzeniach psychicznych z okolic narcyzmu lub psychoz.

 

Dobry naukowiec czasem opowiada bzdury, wpadając w te zniekształcenia poznawcze, tylko po pierwsze - dzieje się to incydentalnie, a po drugie jest ich świadom, pilnuje się żeby w nie nie wpadać, i potrafi się zreflektować, gdy mu ktoś pokaże dane przeczące jego twierdzeniom. Jeśli ktoś natomiast używa nauki lub popłuczyn po nauce do obrony swojego ego, machając nią jak ku..sem w dyskusji, wówczas mówimy o narcyzmie, a nie nauce.

  • Lubię 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie o ile fajniejszy zrobił się ten wątek jak padło kilka bardziej kontrowersyjnych tez. I nawet Ekolog zaczął mówić ludzkim głosem :icon_wink: (pozdrawiam Cię Ekologu ekologicznie, bez zbędnego zużycia CO2, czyli raczej chłodno, ale nie bez szacunku). 

Ja na razie nie zamierzam się szczepić, może kiedyś, później, za pół roku, może rok albo dwa, albo jak nie będę mógł wejść nawet do sklepu bez specjalnego glejtu.

Przeszedłem to guano więc odporność teoretycznie mam. 

Swoją drogą ciekawe ile z osób opisujących tu reakcję na ukłucie zaszczepiło się bo jest przekonana, że będzie chroniona czy ze względu na poszport szczepionkowy? 

Tylko kto do tej drugiej opcji się przyzna? 

Edytowane przez anatol
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, anatol napisał:

Swoją drogą ciekawe ile z osób opisujących tu reakcję na ukłucie zaszczepiło się bo jest przekonana, że będzie chroniona czy ze względu na poszport szczepionkowy? 

Tylko kto do tej drugiej opcji się przyzna? 

 

Myślę, że odważnych tu nie brakuje. Jak ktoś tylko dlatego to zrobił to się przyzna IMHO.

 

Wracając do odwagi. Ty faktycznie okazałeś się odważnym człowiekiem bo wolisz zaryzykować przechorowanie lub ponowne przechorowanie.

 

Niestety odwaga to NIE JEST ZALETA!  Ta matka co wykazała się odwagą i zaprowadziła swoje dziecko na odra party i potem umarło teraz na pewno żałuje swojej odwagi.

 

Tak samo ty i każdy kto przyczyni się do tego, że ktoś nie zaszczepi się i umrze będzie miał potem słuszne wyrzuty sumienia.

 

Statystycznie człowiek w średnim wieku prędzej umrze na COVID niż od szczepionki na covid.

 

Zatem odwaga jest tu naukowo i logicznie i zdroworozsądkowo ... głupotą. :icon_exclaim:

 

Siema

 

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ekolog napisał:

 

Myślę, że odważnych tu nie brakuje. Jak ktoś tylko dlatego to zrobił to się przyzna IMHO.

 

Wracając do odwagi. Ty faktycznie okazałeś się odważnym człowiekiem bo wolisz zaryzykować przechorowanie lub ponowne przechorowanie.

 

Niestety odwaga to NIE JEST ZALETA!  Ta matka co wykazała się odwagą i zaprowadziła swoje dziecko na odra party i potem umarło teraz na pewno żałuje swojej odwagi.

 

Tak samo ty i każdy kto przyczyni się do tego, że ktoś nie zaszczepi się i umrze będzie miał potem słuszne wyrzuty sumienia.

 

Statystycznie człowiek w średnim wieku prędzej umrze na COVID niż od szczepionki na covid.

 

Zatem odwaga jest tu naukowo i logicznie i zdroworozsądkowo ... głupotą. :icon_exclaim:

 

Siema

 

Źle mnie zrozumiałeś.

Aż tak głupi nie jestem żeby narażać się na zachorowanie, miałem Covida w listopadzie, wtedy jeszcze nie było szczepionki. 

Nad zaszczepieniem zastanawiałem się jeszcze kilka tygodni temu ale po ostatnich doniesieniach naukowców z USA n/t odporności ozdrowieńców na razie sobie odpuszczam. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, anatol napisał:

Każdy kto wyprzedza swoją epokę jest kimś w rodzaju zwolennika teorii spiskowych. Czy nie za to spalono na stosie Giordano Bruno? 

raczej za niedostosowanie się do dogmatów religii panującej.

czy wyprzedził swoją epokę to nie wiadomo, bo właśnie wtedy była epoka opierania swoich tez na wyssanych z palca ideach, i tak też snuł swoje bajki giordano bruno. nie podobało mu się naukowe podejście do badania rzeczywistości, krytykował kopernika za posługiwanie się matematyką. epokę wyprzedzali wtedy ci, którzy tworzyli fundamenty nauki opartej o obserwacje i doświadczenie a nie żaden bruno.

 

 

4 godziny temu, anatol napisał:

Nasze biuro to dział techniczny średniej firmy produkcyjnej, sami inżynierowie, firma prywatna gdzie zatrudnia się ludzi ze względu na doświadczenie i umiejętności. I wszystkie te osoby po zetknięciu się z tematem szczepień swoich dzieci mają poważne wątpliwości co do szczepień i bardzo solidne argumenty przeciw i nie jest to sprawa słynnego autyzmu.

 

jeżeli już powołujemy się na autorytet ludzi którzy znają się, ale na czymś zupełnie innym to przywołajmy też nauczanie pani Edyty Górniak, która jako piosenkarka na pewno osiągnęła znacznie więcej niż jakiś przypadkowy inżynier nikomu nie znanej firmy (a więc automatycznie z jej opinia na dowolny temat jest prawdziwsza), albo choćby pana Jerzego Ziębę, znanego sprzedawce farmaceutyków - z wykształcenia też zresztą inżyniera i to po AGH :)

 

 

2 godziny temu, Mc ślimack napisał:

Jednak ośmielę się postawić tezę, że szanse na zezgonowanie do najwyższych nie należały. Wg moich obliczeń to tylko jakieś 2.58191638% (74 tys. z 2,870 mln.)

 

43 minuty temu, ekolog napisał:

Fajnie, że naukowo. Ale są jeszcze ci co przeżyli ale [...]

 

nie zmieniaj tematu :P napisałeś bzdurę, szczepionka nie zmienia kolosalnie szans przeżycia, bo zmiana z powiedzmy 97,5% na 99,9% jest prawie niezauważalna.

wystarczy jednak te same dane użyć w innym zdaniu i już będzie prawdziwe: zmiana prawdopodobieństwa zgonu z 2,5% na 0,01% jest w rzeczy samej jest bardzo duża. :)

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, szuu napisał:

nie zmieniaj tematu :P napisałeś bzdurę

 

Napisałem:

"bo te szczepionki - statystycznie - to kolosalna poprawa szans człowieka na nie stracenie życia przez tego wirusa. "

 

Zapewne można i formalnie trzeba to interpretować tak jak Ty.  ;)

 

Dzięki za frazę:    'zmiana prawdopodobieństwa zgonu z 2,5% na 0,01% jest w rzeczy samej bardzo duża.'                    :like:

 

Ja miałem na myśli

 

SZANSE w momencie typowej ekspozycji na tego wirusa

(np konieczność bycia i rozmawiania z kimś obcym lub znajomym ale nie szczepionym przez kilka minut w pokoju kto akurat jest w fazie zarażania).

 

Wspomnę, że w lecie jest mniej zakażeń zapewne dlatego, że okna są otwarte i spora wymiana powietrza

i dlatego radzę załatwiać sprawy urzędowe i nieodwołalne w upalne dni :) ZAWSZE W MASECZCE FFP3; albo wysyłać za siebie taksówkarza o ile nie ma legitymowania.

 

***

Jak dodamy do tego szanse na lekkie przechorowanie zamiast ciężkiego to już mam super rację

 

 

Siema

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, bo dla wielu kazdy kto nie biegnie się szczepić na Covida jest od razu szurem i płaskoziemcem. Nie każdy kto jest sceptycznie nastawiony do szczepionek covidowych jest od razu antyszczepionkowcem. 

A trzeba pamiętać, że cała tematyka Covidowa jest dość nowa, więc wiele rzeczy moze wyjść dopiero z czasem. Do tego niespójne działania rządów, różne wypowiedzi często zmieniających zdanie medialnych ekspertów. To wszystko rodzi teorie spiskowe.

 

 

Zobaczymy co będzie na jesień, bo nie zdziwie się, że wyskoczą z 4 falą gorszą niż 3. Skoro 3 była gorsza od 2, śmiertelność  w pewnym okresie była 5x większa niż norma. Nie wiemy na ile obostrzenia pomagają, a na ile są ciagnięte na siłe, bo niektórym grupom się to opłaca. 

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Charon_X napisał:

Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, bo dla wielu kazdy kto nie biegnie się szczepić na Covida jest od razu szurem i płaskoziemcem. Nie każdy kto jest sceptycznie nastawiony do szczepionek covidowych jest od razu antyszczepionkowcem. 

A trzeba pamiętać, że cała tematyka Covidowa jest dość nowa, więc wiele rzeczy moze wyjść dopiero z czasem. Do tego niespójne działania rządów, różne wypowiedzi często zmieniających zdanie medialnych ekspertów. To wszystko rodzi teorie spiskowe.

Chyba większość z nas się z tym zgodzi...

Najważniejsze to podejmować świadomie decyzje pamiętając, aby nikogo nie piętnować ale i później godzić się z konsekwencjami podjętych decyzji.

Niestety bardzo często widać straszne kontrasty. mógłbym takich sprzeczności w postępowaniu wskazać wiele. Ale wówczas kilka znanych mi osób musiałoby posługiwać się tylko kamieniem i kijem i to zebranymi w lesie daleko od cywilizacji celem zwiększenia prawdopodobieństwa, że nie są skażone a jednak korzystają z wielu udogodnień współczesnego świata przecząc teoriom, które głoszą. Dlatego najlepiej poodchodzić do wszystkiego z dystansem i ... uśmiechem bo podobno jedynym skutkiem ubocznym są wcześniejsze zmarszczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charon, święte słowa. 

Rzeczywiście dla niektórych pracowników służby zdrowia jakikolwiek kontakt z osobą zarażoną to krociowe zarobki. W naszym szpitalu powiatowym na oddziale covidowym lekarze potrafili "wyciągnąć" łącznie po 60 tys zł. miesięcznie. 

Żeby nie być gołosłownym :

https://www.onet.pl/informacje/onetpoznan/dodatki-covidowe-dla-lekarzy-15-tys-zl-za-jeden-kontakt-z-pacjentem/jlemzvn,79cfc278

Edytowane przez anatol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2021 o 15:30, Maetrik napisał:

Czy naprawdę na forum astronomicznym potrzebny jest nam kolejny temat o covidzie? ;)

 

W sumie to przypomniał mi się film, gdzie dwóch dziadków gdy się spotkało to nic tylko opowiadało sobie co ich boli :emotion-5:

Pogodnego nieba. Idę strzelić sobie fotkę M3. Poczuję się lepiej.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, anatol napisał:

W naszym szpitalu powiatowym na oddziale covidowym lekarze potrafili "wyciągnąć" łącznie po 60 tys zł. miesięcznie. 

Wiesz @anatol, ja bym się z nimi nie zamienił niezależnie od tego ile "wyciągają". To ryzykowna robota, a jak się złapie covid to powikłania bywają na prawdę paskudne. Dobrze, że są tacy co chcą pracować przy chorych. Szanuj ich, bo możesz kiedyś potrzebować ich pomocy.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem to już wiele razy na różnych forach i lata przed epidemią.

Płaskoziemców, UFOlogów, foliarzy, łowców Yeti i Chupacabry i innych podobnych można traktować z przymrużeniem oka. Taki folklor. Ale antyszczepionkowcy to poważna sprawa, tutaj już chodzi o ludzkie życie i to nie tylko ich ale całego społeczeństwa.

 

A wracając do tematu. W rodzinie zaszczepionych kilkadziesiąt osób różnymi preparatami. Tylko jedna po 50' 3 dni temperatura 38,5*C. Reszta jakieś tam bóle ramienia, stany podgorączkowe itp. Ja osobiście nic. Przyspieszyli mi drugą dawkę z 22 lipca na za tydzień więc 35 dni po pierwszej.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga dawka Pfizera w piątek. Ale nie w tym problem. Ból ręki w miejscu szczepienia tylko. Żadnych innych objawów ale zastanowiło mnie coś innego. W momencie wkłucia nie poczułem kompletnie nic. Przy pierwszej dawce, podobnie jak przy szczepionce przeciw grypie czuć moment wkłucia i do momentu wyciągnięcia igły czuję się coś.  Teraz kompletnie nic. Nie czułem ani wkłucia anie wprowadzenia szczepionki.......ktoś miał podobnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, JustinSullivan napisał:

Nie czułem ani wkłucia anie wprowadzenia szczepionki.......ktoś miał podobnie?

 

u mnie to samo

kobitka miała mi wbić igłę ale poczułem tylko jak przykleja mi plaster. Byłem zdziwiony, że kompletnie nie poczułem ukłucia. Lekki ból ręki pojawił się następnego dnia więc szczepionkę na pewno mi zaaplikowała

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też nie poczułam wkłucia ale na drugi dzień poczułam dosyć silny ból ręki, który trwał dwa dni. Przyjęłam astrę. @piotrkusiu przyspieszyli Ci termin drugiej dawki tak sami z siebie czy starałeś się o to? Pytam bo ja mam termin na 31 lipca (pierwsza dawka 15 maja) a wolałabym mieć to już za sobą.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trutki na szczury robi sie tak by nie dzialały od razu bo wtedy reszta stada nie zje jak zobaczy ze jeden padł. Wiec dzialaja po pewnym czasie. To tak apropo tego preparatu zwanego szczepionką. Znajomy miał sie nawet szczepić ale od czasu gdy przeszedl kwarantanne, 2tygodnie stracone a po badaniu przeciw ciał okazalo sie ze nie miał żadnego covida a posło to w statystyki zmienił zdanie i juz nie chce szczepionki .:emotion-5: chyba przestał wierzyć... dlatego tyle plakatów na miescie -SZCZEPMY SIE.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JustinSullivan @ZbyT myślałem że to przypadek, że widzę że to reguła przy drugiej dawce Pfizera. Nawet zażartowałem sobie że pierwszy raz doświadczyłem takiego ukłucia że nic nie poczułem - na to pielęgniarka stwierdziła że następnego dnia będę ją wspominał :) I rzeczywiście dało się czuć lekki ból w miejscu szczepienia.

Żona, szwagierka, szwagier i brat po pierwszej dawce Astry czuli się bardzo źle - po drugiej żadnych objawów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Pfizera z lekkim bólem ramienia na drugi dzień, żona rzut reumatyczny z obrzękiem stawów (circa tydzień po pierwszej dawce Pfizera) jako powikłanie, bo wskaźniki RZS były niższe niż normalnie ma, natomiast obrzęk i bóle zdecydowanie duże.

Syn z synową (35 lat) po Modernie 2 dni temperatury, czworo pozostałych dzieci tylko ból ręki.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dwóch szczepieniach i dwóch tygodniach mam EU Digital Covid certificate czyli Unijny Certyfikat Covid :), najmniej dokuczliwy objaw poszczepienny :). Czuje sie jakby apartheid, a może apartness ( bo teraz nie wiadomo co jest dozwoloną nazwą)się zaczał ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po Johnsonie miałem 2 dni ból ręki i delikatne osłabienie. Potem było ok.

Teraz, po dwóch tygodniach, zaczęły mi się spore skoki ciśnienia, ale nie wiem (ani lekarz), czy to kwestia szczepionki jeszcze, czy po prostu wyszło w międzyczasie. Jestem na lekach i robię dodatkowe badania. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, szuu napisał:

nie zmieniaj tematu :P napisałeś bzdurę, szczepionka nie zmienia kolosalnie szans przeżycia, bo zmiana z powiedzmy 97,5% na 99,9% jest prawie niezauważalna.

wystarczy jednak te same dane użyć w innym zdaniu i już będzie prawdziwe: zmiana prawdopodobieństwa zgonu z 2,5% na 0,01% jest w rzeczy samej jest bardzo duża. :)

 

Mówienie o prawdopodobieństwie zgonu lub przeżycia konkretnego człowieka jest bez sensu. To nie jest zdarzenie losowe, a tylko dla takich prawdopodobieństwo jest prawidłowo zdefiniowane. Np. odsetek osób w podeszłym wieku lub schorowanych w społeczeństwie bardzo wpłynie na "prawdopodobieństwo" zgonu danego konkretnego człowieka. Ale przecież te osoby z grup ryzyka nie mają istotnego wpływu na to czy ten konkretny człowiek w razie zakażenia umrze.

 

A jeszcze odnośnie różnego postrzegania przytoczonych liczb. Różnica bierze się stąd, że przeżyć trzeba każdy jeden dzień, a umrzeć wystarczy raz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.