Skocz do zawartości
  • 0

Pytanie do fizyków


dobrychemik

Pytanie

Czy jest możliwe skonstruowanie układu optycznego działającego przeciwnie do nasadki bino, tzn. łączącej światło z dwóch torów optycznych i puszczającej je do jednego oka? Byłby to sposób zobaczenia obiektów słabszych niż pozwalają stardardowe układy optyczne. Wiadomo, kolimacja nie byłaby łatwa, ale nie o to tu chodzi, a o sposób łączenia dwóch wiązek.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0
2 godziny temu, dobrychemik napisał:

Wystarczy opracować półprzewodnik świetlny - ciało, które będzie zupełnie przeźroczyste dla światła padającego z jednej strony pod kątem 45 st., a światło padające z drugiej strony byłoby całkowicie odbijane. Nie widzę tu pogwałcenia praw fizyki, ale fizykiem nie jestem, więc mogę coś przeoczyć.

No nie, w ten sposób się nie da - napisałem w pierwszym poście, dlaczego to gwałci.

 

Co do VLT - o ile rozumiem, to jest tylko do spektrometrii; tj. z płaszczyzny ogniskowej każdego teleskopu bierzemy światło z obrazu interesującej nas gwiazdy, i przekazujemy je (w dość złożony sposób) dalej, by ostatecznie oświetlić nim spektrometr (i tak z kilku stron). "Kombinowanego" obrazu do normalnej fotografii tak nie uzyskują.

 

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koniec końców przez dokładanie identycznych teleskopów czy też samych zwierciadeł osiągniesz maksymalną technicznie osiągalną światłosiłę. 

Z tego co wiem dużo lepiej niż RASA (okolice f/2) to jest bardzo ciężko. 
Ruskie potrafią jeszcze f/1.5:
https://www.cloudynights.com/topic/677286-homemade-065m-f-15/
Ale mówimy już o teleskopie w którym wkładasz głowę do zwierciadła :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
16 minut temu, Behlur_Olderys napisał:

Koniec końców przez dokładanie identycznych teleskopów czy też samych zwierciadeł osiągniesz maksymalną technicznie osiągalną światłosiłę. 

z maksymalną światłosiłą jest jak z największą liczbą naturalną.

zawsze możesz dodać jeden dołożyć na końcu reduktor ogniskowej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
9 godzin temu, MateuszW napisał:

Racja, to jest ciekawy problem. Normalnie nie da się "wepchnąć" więcej światła do oka, niż pozwala nam na to źrenica rzędu 6 mm. Użycie nawet 1000" teleskopu nic nam nie da w kwestii uzyskania koloru mgławic - jasności powierzchniowej takiej mgławicy nie zwiększymy ponad to, co daje maksymalna źrenica oka.

 

Jeśli chodzi o kwestie zobaczenia kolorów w mgławicy, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Duży teleskop w niczym nam nie pomoże jeśli mówimy o obiekcie o jednorodnej jasności powierzchniowej. Jeśli jednak jasność powierzchniowa fragmentów mgławicy jest niejednorodna (a w praktyce tak jest zawsze), to może być różnie. W szczególności, jeśli w mgławicy są jakieś maleńkie "włókienka" albo inne struktury o dość dużej jasności powierzchniowej, to obserwowane w dużym teleskopie (dającym większe powiększenie, ale zbierającym znacznie więcej światła) mogą pokazać nam kolor. Im większy teleskop, tym większa szansa trafienia na taką małą, ale jasną powierzchniowo strukturę.

 

Można powiedzieć, że to podobnie jak z Drogą Mleczną. Choć gołym okiem nie widać jej koloru, to jednak jeśli spojrzymy przez teleskop w kierunku, gdzie akurat znajduje się maleńka, ale jasna powierzchniowo mgławica planetarna, zobaczymy kolor zielony ;).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
20 minut temu, mirekk napisał:

To już nic nie rozumiem. To jaka jest niby różnica między 3 x refraktorami ustawionymi w trójkąt i za nimi jedna soczewka zbiera z nich światło do okularu a teleskopem o średnicy tych 3 razem? 

 

Rozdzielczość, która zależy od średnicy wiązki światła.
Pojedyncza apertura musi być większa pierwiastek z trzech razy od apertury każdego z trzech identycznych refraktorów, aby w obu przypadkach powierzchnia zbierania światła była taka sama, więc ten pojedynczy teleskop będzie miał 73 % większą rozdzielczość.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Godzinę temu, mirekk napisał:

To już nic nie rozumiem. To jaka jest niby różnica między 3 x refraktorami ustawionymi w trójkąt i za nimi jedna soczewka zbiera z nich światło do okularu a teleskopem o średnicy tych 3 razem? 

Cały czas chodzi nam o problem, że w pojedynczym, dużym teleskopie, możemy uzyskać max źrenicę np 6 mm, równą źrenicy oka i to jest koniec możliwości "podjaśnienia" obrazu. Zwiększając dalej teleskop nie ma sensu zwiększać źrenicy, bo światło nie trafi do oka, jedynie można zwiększać powiększenie, przy zachowaniu źrenicy, ale wtedy jasność powierzchniowa obserwowanego obiektu się już nie zwiększy, jedynie zobaczymy większy, ale tak samo ciemny obiekt.

"Łącząc", jak w VLT, światło z kilku mniejszych teleskopów (każdy dający źrenicę 6 mm) uzyskalibyśmy obraz nadal o źrenicy 6 mm, ale mający kilka razy jaśniejszą źrenicę - czyli patrząc z daleka na okular takiego instrumentu zobaczymy krążek światła 6 mm o większej jasności, niż z jednego teleskopu. To jest hipotetyczna metoda na "wciśnięcie" większej ilości światła do oka.

Godzinę temu, Piotrek Guzik napisał:

Można powiedzieć, że to podobnie jak z Drogą Mleczną. Choć gołym okiem nie widać jej koloru, to jednak jeśli spojrzymy przez teleskop w kierunku, gdzie akurat znajduje się maleńka, ale jasna powierzchniowo mgławica planetarna, zobaczymy kolor zielony ;).

No właśnie... Przecież patrząc gołym okiem też używamy max źrenicy oka powiedzmy 6 mm, czyli widzimy niebo o takiej samej jasności, jak maksymalna możliwa w teleskopie. Więc teleskop potrafi dać obraz o jasności co najwyżej takiej samej jak gołe oko :) Więc plusy z użycia teleskopu w omawianym temacie biorą się tylko i wyłącznie z tego o czym piszesz - polowania na małe obszary o dużej jasności (których nie widać gołym okiem lub mniejszym teleskopem).

1 godzinę temu, WielkiAtraktor napisał:

 (i tak z kilku stron). "Kombinowanego" obrazu do normalnej fotografii tak nie uzyskują.

Co rozumiesz przez "z kilku stron"?

Faktycznie, normalnego obrazu nie uzyskują, ale pozostaje pytanie, czy mogliby uzyskać, gdyby zbudowali jakiś inny, jeszcze bardziej skomplikowany instrument? :) 

Edytowane przez MateuszW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
3 godziny temu, WielkiAtraktor napisał:

No nie, w ten sposób się nie da - napisałem w pierwszym poście, dlaczego to gwałci.

 

 

Powoływanie się na drugą zasadę termodynamiki (IIZT) to żadne wytłumaczenie: dlatego nazywa się ona zasadą, a nie prawem, bo mówi co jest bardziej prawdopodobne, a co mniej. IIZT niczego nie zakazuje, istnieją procesy niezgodne z nią, a będące w pełnej zgodzie ze wszystkimi prawami fizyki. To już jest kwestia statystyki układów makroskopowych.

Oczywiście nie oznacza to, że można zupełnie zignorować to co wynika z IIZT. Skoro coś wydaje się sprzeczne z IIZT, to znak, że rozwiązanie problemu nie będzie proste. Czarne dziury też stanowiły problem dla IIZT, więc wymyślono dla nich nowy sposób określania entropii tylko po to, by ratować IIZT. Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).

 

Edytowane przez dobrychemik
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
3 godziny temu, dobrychemik napisał:

Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).

 

 

Ja bym spróbował podejścia teoretycznego :)

 

Ze względu na to, że interwał czasoprzestrzenny na "torze lotu" fotonu wynosi zero, to sam foton nie ma pojęcia, czy jest przed jakimkolwiek lustrem czy za nim. Punkty emisji i detekcji fotonu są wydarzeniami w czasoprzestrzeni które są tożasame. W tym samym punkcie wydarza się też przejście przez jakikolwiek instrument. 

 

Jaki to ma związek z IIZT? Nie wiem, ale jest to "jakieś" uzasadnienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
5 godzin temu, dobrychemik napisał:

 

Powoływanie się na drugą zasadę termodynamiki (IIZT) to żadne wytłumaczenie: dlatego nazywa się ona zasadą, a nie prawem, bo mówi co jest bardziej prawdopodobne, a co mniej. IIZT niczego nie zakazuje, istnieją procesy niezgodne z nią, a będące w pełnej zgodzie ze wszystkimi prawami fizyki. To już jest kwestia statystyki układów makroskopowych.

Oczywiście nie oznacza to, że można zupełnie zignorować to co wynika z IIZT. Skoro coś wydaje się sprzeczne z IIZT, to znak, że rozwiązanie problemu nie będzie proste. Czarne dziury też stanowiły problem dla IIZT, więc wymyślono dla nich nowy sposób określania entropii tylko po to, by ratować IIZT. Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).

 

E, niee. II ZT to jedno z podstawowych praw fizyki, a nie "tylko zasada" - przy czym trzeba pamiętać, że tam jest drobnym drukiem dopisek, że dotyczy to układów izolowanych i działających w jakimś tam skończonym i w miarę rozsądnym okresie. Ale napisałeś to trochę tak, jak ludzie negujący teorię ewolucji, "bo to tylko teoria".

 

Natomiast faktem jest, że w skali makro rzeczywistość działa trochę inaczej niż w skali mikro i tu już II ZT nie do końca działa; ale my będziemy obserwować niestety w skali makro. W każdym razie to czego potrzebujemy, to właściwie taki demon Maxwella - i okazuje się, że istnieją takie demony, albo coś bardzo do nich zbliżonego. Da się zrobić tak, żeby przez jakiś czas lokalnie zmniejszyć entropię kosztem entropii gdzieś indziej (kojarzę nawet jakiś taki eksperyment, w którym udało się zrobić dokładnie to, co miałby demon Maxwella robić, czyli rozdzielić atomy "szybkie" od "wolnych" i w ten sposób stworzyć różnicę temperatur "z niczego" - ale wymagało to użycia lasera, który z oczywistych względów musiał mieć zewnętrzne zasilanie). Nie widzę więc fizycznych przeciwwskazań do zbudowania takiego wynalazku, przynajmniej co do zasady, pod warunkiem, że będzie to jakoś zasilane (tzn. nie wyobrażam sobie tego jako element całkowicie pasywny, który sobie po prostu jest i robi swoje, jak lustro czy soczewka) i wystarczy, że będzie działać tylko przez jakiś czas.

Ale jak by to miało wyglądać od strony technicznej, to nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
21 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

E, niee. II ZT to jedno z podstawowych praw fizyki, a nie "tylko zasada" - przy czym trzeba pamiętać, że tam jest drobnym drukiem dopisek, że dotyczy to układów izolowanych i działających w jakimś tam skończonym i w miarę rozsądnym okresie. Ale napisałeś to trochę tak, jak ludzie negujący teorię ewolucji, "bo to tylko teoria".

 

Natomiast faktem jest, że w skali makro rzeczywistość działa trochę inaczej niż w skali mikro i tu już II ZT nie do końca działa; ale my będziemy obserwować niestety w skali makro. W każdym razie to czego potrzebujemy, to właściwie taki demon Maxwella - i okazuje się, że istnieją takie demony, albo coś bardzo do nich zbliżonego. Da się zrobić tak, żeby przez jakiś czas lokalnie zmniejszyć entropię kosztem entropii gdzieś indziej (kojarzę nawet jakiś taki eksperyment, w którym udało się zrobić dokładnie to, co miałby demon Maxwella robić, czyli rozdzielić atomy "szybkie" od "wolnych" i w ten sposób stworzyć różnicę temperatur "z niczego" - ale wymagało to użycia lasera, który z oczywistych względów musiał mieć zewnętrzne zasilanie). Nie widzę więc fizycznych przeciwwskazań do zbudowania takiego wynalazku, przynajmniej co do zasady, pod warunkiem, że będzie to jakoś zasilane (tzn. nie wyobrażam sobie tego jako element całkowicie pasywny, który sobie po prostu jest i robi swoje, jak lustro czy soczewka) i wystarczy, że będzie działać tylko przez jakiś czas.

Ale jak by to miało wyglądać od strony technicznej, to nie mam pojęcia.

 

Ja do entropii podchodzę od strony makro- i mikrostanów. Jeśli porównujemy dwa różne stany makroskopowe, to ten z nich będzie miał większą entropię, któremu odpowiada więcej stanów mikroskopowych. Wracając do przywołanego wcześniej pudełka. Tym razem umieśćmy w nim 4 atomy (a, b, c, d) i zaznaczmy gdzie jest płaszczyzna dzieląca pudełko na dwie równe części (A i B). Jeśli tylko atomy mają swobodę ruchu i nie zaczynają ze sobą wzajemnie oddziaływać, to jest najbardziej prawdopodobne, że w danej chwili dwa atomy będą w części A i 2 atomy w części B. Taki stan będzie miał najwyższą entropię, bo odpowiada mu najwięcej, bo aż sześć mikrostanów (w A mogą być: a+b, a+c, a+d, b+c, b+d, c+d). Natomiast obecności wszystkich czterech atomów w części A odpowiada tylko jeden mikrostan, więc byłby to stan o najmniejszej entropii. IIZT mówi, że układ dąży do stanu o najwyższej entropii, czyli zgodnie z nią jeśli dać atomom chwilę, to już zawsze będą w stanie o równym rozmieszczeniu atomów w obu częściach. Ale to bzdura! Atomy są w ciągłym ruchu (jak wszystko inne we wszechświecie) i nie istnieje niezmienna w czasie konfiguracja cząstek. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w pewnym momencie wszystkie cztery atomy w naszym pudełku były obecne tylko w jednej części pudełka. Możemy mówić tylko o prawdopodobieństwie, a nie pewności - na tym polega różnica między prawami fizycznymi, a IIZT. Im mamy większy układ, o większej możliwej liczbie makrostanów i mikrostanów, tym większą "siłę" ma IIZT, ale nigdy nie daje stuprocentowej pewności. NIGDY.

Edytowane przez dobrychemik
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
5 godzin temu, dobrychemik napisał:

Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).

 

A wiesz w jaki sposób jest wykonane lusterko półprzepuszczalne i na jakim zjawisku opiera się jego działanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
10 minut temu, dobrychemik napisał:

IIZT mówi, że układ dąży do stanu o najwyższej entropii, czyli zgodnie z nią jeśli dać atomom chwilę, to już zawsze będą w stanie o równym rozmieszczeniu atomów w obu częściach. Ale to bzdura!

Skądże, wcale tego nie mówi (to rzeczywiście byłaby bzdura). Mówi, że z przytłaczającym prawdopodobieństwem w przyszłości zaobserwujemy głównie stany o równym rozmieszczeniu atomów.

 

W istocie, z niezerowym prawdopodobieństwem kiedyś tam układ wróci do dowolnego stanu (tw. Poincarego o powracaniu), np. do takiego, gdzie atomu gazu nagle stłoczą się w jednym rogu. Tylko trzeba „trochę” poczekać. ;)

 

Dlatego magiczne lustro jednokierunkowe wydaje się podejrzane: ono przecież zawsze, ze 100% prawdopodobieństwem, miałoby sortować fotony i utrzymywać ten stan.

Edytowane przez WielkiAtraktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
5 minut temu, Marek_N napisał:

 

A wiesz w jaki sposób jest wykonane lusterko półprzepuszczalne i na jakim zjawisku opiera się jego działanie?

 

Na tyle oględnie, że wolę powiedzieć "nie".

 

@WielkiAtraktor

Teraz się zgadzam, ale właśnie zupełnie zmieniłeś swoją retorykę: z pewności przeszedłeś do przytłaczającego prawdopodobieństwa. Niby niewielka różnica, ale de facto nieskończenie wielka! 

Proponuję spojrzeć w skali mikro: czy da się zbudować taką anizotropową przeszkodę zbudowaną z atomów, że JEDEN foton o zadanym zakresie energii nie ma innego wyjścia (poza zjawiskami typu tunelowanie, czyli wynikającymi z zasady nieoznaczoności) niż odbicie się od niej, natomiast gdy pada na przeciwną stronę tej przeszkody nie ma możliwości odbicia. W tej sytuacji nie musimy się posiłkować IIZT. Wystarczy rozpatrywać względnie mały układ, w którym to "przytłaczające prawdopodobieństwo" już nie jest takie przytłaczające. Oczywiście, nie wykluczam, że okaże się, że nie ma takiego rozwiązania. Ale od razu poddawać się z powodu IIZT - to mi się nie podoba. 

 

Edytowane przez dobrychemik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
1 minutę temu, dobrychemik napisał:

 

Na tyle oględnie, że wolę powiedzieć "nie".

 Na zjawisku naskórkowości, czyli zdolności wnikania fali E-M na pewną głębokość w materiał.

 

Dla metali które napyla się na szkle w celu utworzenia takiego lusterka (Aluminium, srebro) grubość warstwy, przez którą przeniknie ~50% energii fali to kilka nm.

 

Przy czym w Al są bardzo duże straty (>15%), wiec zazwyczaj napyla się srebro (~5% energii rozprasza się w materiale, reszta odbija lub przenika).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Marku, ale Ty chyba masz na myśli inną półprzepuszczalność niż ja. To o czym ja pisałem bardziej chyba powinno być nazwane półprzewodnictwem fotonowym, przez analogię do półprzewodników elektronowych.

Edytowane przez dobrychemik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
7 godzin temu, MateuszW napisał:

Co rozumiesz przez "z kilku stron"?

No właśnie to z grubsza, że nie tworzą normalnego obrazu, a najwyżej oświetlają kamerkę spektrometru „osobnymi” niejako wiązkami..

 

Ale chyba jednak mogą! Przynajmniej w LBT; na tej stronie jest rysunek toru optycznego m.in. dla instrumentu LMIRCam, którego jednym z trybów pracy jest najwyraźniej robienie normalnych fotek:

Cytat

LMIIRcam is available in three modes: (1) Single and dual aperture non-coherent (direct) imaging - (2) Single and Dual aperture nonredundant mask imaging. - (3) Single aperture apodizing phase plate coronagraphy.

A rysunek jest dość sugestywny; niby wystarczy odbić od nachylonych luster i skierować w to samo miejsce:

Components-of-the-LBTI-shown-with-the-optical-path-through-the-beam-combiner-and-the-NIC.png.7aadbe5788fda1c3939ccdf2dc7a02d4.png

 

Do focenia może i wystarczy, ale na obserwacje wizualne nie pomoże; jak wspomniał szuu w starym wątku, a MateuszW w tym, fakt, że mamy własną soczewkę w oku i ograniczoną źrenicę, uniemożliwia zwiększenie jasności powierzchniowej obrazu obiektu rozciągłego na siatkówce za pomocą pasywnego instrumentu optycznego (co najwyżej można sobie obraz powiększyć).

 

W przypadku jak na rysunku problemem byłoby chyba to nadchodzenie wiązek składowych z różnych kierunków. Okular+oko by tego skutecznie nie zebrały (...no chyba że mielibyśmy to jednokierunkowe lustro, i bezpośrednio nałożyli wiązki na siebie bez odchylenia).

Edytowane przez WielkiAtraktor
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
6 godzin temu, dobrychemik napisał:

Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).

 

Też mnie to ciekawiło, ale na razie nie znalazłem (pod hasłem „true one-way mirror” ludzie od razu przywołują Drugą Zasadę i tyle). Mój własny pomysł (do wiązki skolimowanej) to coś takiego:

lustro.png.903f77079f880fa75cb65ed84d105374.png

 

Powierzchnia między małymi soczkewami jest lustrzana. (Nie jest to idealnie jednokierunkowe, ale dolna strona przepuszcza do góry tylko niewielką część).

Edytowane przez WielkiAtraktor
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie dotarło do mnie, że podchodzimy do tematu od dupy strony!
Zgodnie z filozofią Muska, że "best part is no part", zamiast wymyślać jakieś cudowne lustra czy skomplikowane urządzenia, żeby rozwiązać ten nasz problem - przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, czy w ogóle są one nam potrzebne. Jak słusznie zauważył @WielkiAtraktor - takie łączenie wiązek zadziała z kamerą, ale nie z okiem, bo soczewka i okular.

 

Tak więc rozwiązaniem problemu nie jest lustro jednokierunkowe, tylko wywalenie z układu okularu i soczewki oka. Wtedy można właściwie nawet nie bawić się w to łączenie wiązek, bo wystarczy w miejsce soczewki oka wstawić obiektyw o odpowiednio większej światłosile (soczewka oka ma maksymalnie ok. f/3 o ile dobrze pamiętam) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
W dniu 2.09.2021 o 20:34, Krzysztof z Bagien napisał:

łączenie wiązek zadziała z kamerą, ale nie z okiem, bo soczewka i okular.

To już było powiedziane na początku wątku ale przynajmniej wątek ładnie się rozwinął :haha:

Edytowane przez mirekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
W dniu 2.09.2021 o 18:41, WielkiAtraktor napisał:

Mój własny pomysł (do wiązki skolimowanej) to coś takiego:

...chyba jednak się nie sprawdzi. Zauważmy, że światło padające z jednej i drugiej strony ulegałoby potężnej dyfrakcji na takiej macierzy soczewek. Może się wręcz okazać po dokładnym policzeniu, że efektywna transmisja jest podobna dla obu stron (małe soczewki generują szerszy wzór Airy’ego i konstruktywna/destruktywna interferencja zaczyna bruździć... coś w tym stylu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.