Skocz do zawartości

Gendler vs Astrokrak


}AURORA{

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Benedykt
A tak na marginesie, to dziwię się że po tym wszystkim co uczyniliście w ostatnich miesiącach dla firmy Astrokrak niektórzy z was mają jeszcze czelność udawać przyjaciół Janusza i przysyłać mu jakieś rzeczy do naprawy, albo dzwonić po poradę. Jest przecież tyle innych firm, które świetnie znają się na optyce. Nie jest wam wstyd?!

 

 

Panie Piotrze ! Normalnie mnie zamurowało ... :o

 

Cytowana powyżej wypowiedź jest dowodem na to, że ktoś w Astrokraku miesza biznes z osobistymi relacjami. Bo jakże ktoś, kto kupił coś w Astrokraku, został poczęstowany kawą może powiedzieć lub napisać choćby słowo krytyki (nie mylić z krytykanctwem)?

 

Nie wiedziałem, że oprócz zapłaty Astrokrak wymaga wdzięczności i dozgonnej nietykalności.

Astrokrak powinien wyraźnie to podkreślać w relacjach z klientem. Zanim cokolwiek sprzeda nowemu klientowi.

 

Biznes i uczucia to ogień i woda, których się pogodzić nie da. Ten, kto to wie, stara się te dwie rzeczy rozdzielić. I wtedy wszystko jest OK.

 

Pyta Pan, czy nie jest nam wstyd? :Boink:

Czego mamy się wstydzić? Tego, że przed zakupem chcemy poznać to, co mamy kupić?

Jak Astrokrakowi leży na sercu udzielanie porad, to niech uruchomi linię 0-700. Będzie przynajmniej zysk.

 

Życzę powodzenia w biznesie i więcej zastanowienia nad tym, co Pan pisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no bo wiesz Benedykcie, sprzęt astro to nie jest jakiś zwykły towar, a jego dystrybutor nie jest jakimś tam zwykłym sprzedawcą, on, on jest jakby powiernikiem, między Tobą a niebem,

a jego sklep, nie jest zwykłym sklepem, to świątynia, do której wstępując doznajesz, magicznego uczucia jestestwa wszechświata, (no musisz doznawać :ha: )

 

więc w tej świątyni, Ty nie kupujesz towaru, Ty zostajesz jego nędznym powiernikiem, dostającym zaszczytu dopuszczenia do tej wielkiej tajemnicy poznania wszechbytu

 

więc nie dziw się, że doznając tak wielkiego zaszczytu, Wielki Prokurent Nieba, wymaga od Ciebie, spełnienia dochowania dozgonnej wdzięczności, wszak neofita zawsze powinien być najwierniejszym wyznawcą.

pozdrowienia :)

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] więc w tej świątyni, Ty nie kupujesz towaru, Ty zostajesz jego nędznym powiernikiem, dostającym zaszczytu dopuszczenia do tej wielkiej tajemnicy poznania wszechbytu [...]

Oj tak, w tej akurat świątyni dają ci odczuć całą twoją nędzę i mizerię. I nie pozwolą o tym zapomnieć... albo sam nieszczęsny towar o tym ci przypomina. :wacko:

 

Chyba że coś się tam zmieniło... ale to musiałaby być prawdziwa rewolucja. Np. pewien mityczny kapłan-terminator (sprawca wszelkich nieszczęść, wpadek i opóźnien nękających tę bogu-ducha winną świątynię) musiał zostać zwolniony ze ślubów kapłańskich. Zresztą, chyba już po raz setny... ale nie bądźmy małostkowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.