Skocz do zawartości

36 lat i jeden dzień po


Rekomendowane odpowiedzi

No Panowie! (i Panie)

 

Wczoraj była 36 rocznica pierwszego lądowania na Księżycu, a na AF ani mru-mru na ten temat? Przyznać się, kto pamięta te czasy. Kto oglądał lądowanie z wypiekami na twarzy na malutkim telewizorku? (mnie, niestety, nie było jeszcze na świecie)

Jak to Armstrong powiedział? "To mały krok dla człowieka, ale 10 milionów mil w programie frequent flyer dla mnie?" :D

 

I jeszcze link dla tych, co nie oglądali.

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się przyznaję :)

miałem z 5 lat, telewizor to chyba Nefryt, ale do dziś pamiętam :rolleyes: jak mnie to wzięło

i pamiętam jeszcze, że byłem wtedy pewnien, że jak będe duży, to na wakacje, na księżyc własnie będę latał, no i co zostało z dziecięcych marzeń? :Cry:

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, gdybyś miał odpowiednią dużą (książycową) kwotę do wydania, to może by się dało coś zrobić...

 

no właśnie co?? :rolleyes:

bedąc nawet cysorzem (a oni mają klawe życie :szczerbaty: ) czy któryś z nich przeznaczyłby na wakacje, roczny budżet niejednego państwa?

 

to jest właśnie strasznie smutne, że wydając fortunę 20mln$ można co najwyżej spędzić parę dni na orbicie i to, po prawie pół wieku "zdobywania" kosmosu!!

 

miałem po prostu nadzieję, że się to dużo szybciej potoczy :(

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak przez mgłę, bo to już trochę dawno było.... Byłem na koloniach gdzieś niedaleko od Warszawy. Kolonie zorganizowane były w budynku szkoły, zdaje się typu tzw. 1000-latki. Wszyscy zgromadzili się na korytarzu przed telewizorem - oczywiście czarno-białym. Siedzieliśmy na podłodze, na kocach. Transmisja była (o ile pamiętam) dość późno i jeszcze się opóźniała, ale na szczęście nikomu nie przyszło do głowy w takiej chwili pędzić dzieciaki do łóżek. Pamiętam też że panował jakiś klimat, odczucie że jesteśmy świadkami czegoś wyjątkowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ja może i oglądałem, ale niewiele pamiętam co robiłem w wieku 4 latek... Za to niewiele później już zbierałem znaczki głównie o tematyce astronautycznej, chłonąłem szczątki informacji o późniejszych lotach, nie tylko na Księżyc. Sporo relacji i świetne zdjęcia były w latach 70tych w czasopismie "Ameryka". No i oczywiście tak jak Sumas, też chciałem lecieć w kosmos, gdyby nie to, że się pochorowałem na uszy... ;)

 

Ale co tam 36 lat po, ja właśnie mam 20 lat od dnia gdy poznałem najpiękniejszą kobietę na świecie, z którą zresztą teraz jestem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pamiętam transmisję. Trochę jak przez mgłę, ale jednak. Miałem wtedy 7 lat. Nie mieliśmy co prawda w domu telewizora, ale od czego są sąsiedzi.

Po latach dostałem nawet od kogoś taką firmową kartę ze zdjęciem ekipy Apollo 11:

A11crew.jpg

Gdzieś mi się potem zapodziała... ale wspomnienia zostały.

Pozdrawiam wszystkich "dziadków" tego forum, którzy pamiętają tamte chwile. :helo:

 

PS. O misjach Apollo i innych amerykańskich można poczytać tu:

http://nasa.oeiizk.waw.pl/index.html

Autor strony deklaruje, że prawie wszystkie teksty to tłumaczenia ze stron NASA. Jest tam też fajna galeria zdjęć, m. in. z misji Apollo 11.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem inaczej. Od lądowania człowieka na Księżycu do lądowania człowieka na Marsie minie 50 lat :lol: (rokując baaaaaardzo optymistycznie ale myślę, że 15 lat od dzisiaj nie jest terminem niemożliwym, chodź decydujące znaczenie będzie miało raczej położenie obydwu planet, ale tego dokładnie nie wiem) później wszystko potoczy się szybciej gdyż by człowiek doleciał szybko na marsa trzeba będzie zastosować nową technologie w budowie statków której maksymalnym zasięgiem bynajmniej nie będzie Mars. To jest moja wizja przyszłości jako odpowiedź na narzekanie, że wszystko potoczyło się tak wolno.

 

Przepraszam jeśli plotę bzdury ale wie może ktoś jaka jest przyczyna tego, że nie robi się statków kosmicznych z napędem atomowym (jak np. łodzie podwodne) słyszałem, że przy innych (nie wodnych) pojazdach montowanie tego napędy jest niemożliwe ze względy na chłodzenie ale w przestrzeni kosmicznej w końcu jest zimno. :D Czy problem w chłodzeniu czy bardziej złożony? :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to, że oni wcale tam nie poleciel1? Są mocne dowody. Na zdjęciach nie widać gwiazd, a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!

 

 

Na Discovery był kiedyś program o tym. Gwiazd nie widać, ale spróbujcie naktręcić na Ziemi film na kamerę (normalną, a nie jakąś tam superczułą) tak, żeby się gwiazdy nagrały. Flaga nie powiewała na wietrze, ale tak jak wachadło na Ziemi wychylała się w obie strony (na Księżycu przecież nie ma atmosfery i jest mniejsze ciążenie). Największy dowód na to, że wylądowali stanowi fakt, że zamontowane tam zwierciadła odbijają promienie laserów ziemskich w celach pomiarów odległości (min. dlatego wiemy, że nasz satelita oddala się 3 cm rocznie).

 

Już chyba łatwiej było wysłać ludzi na Księżyc niż tworzyć taki ogromny przekręt, ale kto tam Amerykanów wie :huh::rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam jeśli plotę bzdury ale wie może ktoś jaka jest przyczyna tego, że nie robi się statków kosmicznych z napędem atomowym (jak np. łodzie podwodne) słyszałem, że przy innych (nie wodnych) pojazdach montowanie tego napędy jest niemożliwe ze względy na chłodzenie ale w przestrzeni kosmicznej w końcu jest zimno. :D  Czy problem w chłodzeniu czy bardziej złożony? :mellow:

 

dlaczego nie atomowy napęd - bo w np okrętach podwodnych ciepło reaktora jest wykożystywane do napędu generatorów prądu tak jak w stacjonarnej elektrowni atomowej a statek "popycha" śruba napędzana silnikiem elektrycznym. niestety w przestrzeni jest pusto i nie ma się od czego "odpychać" jak śruba statku od wody śmigło od powietrza. pozostaje tylko odrzut czyli rakieta, koszmernie dużo paliwa (saturn 5 coś ze 3000 ton z czego większość rakieta z paliwem)na

na bardzo krótki czas działania, jest jeszcze napęd jonowy też w sumie odrzut tylko że mała masa odrzucanej materii kompensowana jest jej b.dużą prędkością, działać to może b. długo potencjalnie latami tylko że ma maleńką moc- ale działało już w przestrzeni ale samo toto nie wystartuje z Ziemi więc wracamy do rakiety.

Jeżeli nie będzie jakiegoś przełomu, fizycy czegoś nie wymyślą żeby dać sobie luzu z paliwem chemicznym to z dalszych lotów załogowych dalej niż na łysego i to sporadycznie nici

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 18 lat i oglądałem transmisję ze startu na Florydzie, oraz całą transmisje z lądowania do świtu, ze świadomością wielkości tego wydarzenia, zresztą już wówczas od kilku dobrych lat interesowalem sie astronomią i astronautyką. Aż się dziwie że za komuny ta transmisja poszła na zywo, gdy równocześnie uprawiano propagandę sukcesów ZSRR w tej dziedzinie. Jednak trzeba przyznać że ludzie prowadzący transmisję i zaproszeni goście w warszawskim studiu byli kompetętni, nie tak jak dzisiejsi dziennikarze od wszystkiego, że nie wspomnę o głupawych dowcipnisiach, którzy na tematy naukowe robią sobie zgrywy w sieci, niektórzy zaś nie wierzą w loty na Księżyc tylko dlatego, że nie było ich jeszcze na świecie. :ha:

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Discovery był kiedyś program o tym. Gwiazd nie widać, ale spróbujcie naktręcić na Ziemi film na kamerę (normalną, a nie jakąś tam superczułą) tak, żeby się gwiazdy nagrały. Flaga nie powiewała na wietrze, ale tak jak wachadło na Ziemi wychylała się w obie strony (na Księżycu przecież nie ma atmosfery i jest mniejsze ciążenie). Największy dowód na to, że wylądowali stanowi fakt, że zamontowane tam zwierciadła odbijają promienie laserów ziemskich w celach pomiarów odległości (min. dlatego wiemy, że nasz satelita oddala się 3 cm rocznie).

 

Już chyba łatwiej było wysłać ludzi na Księżyc niż tworzyć taki ogromny przekręt, ale kto tam Amerykanów wie  :huh:  :rolleyes:

Spoko, ja przecie żartowałem! :rolleyes:

 

A jeśli chodzi o napęd atomowy, to do tego, co napisał Wiatr trzeba dodać kwestię chłodzenia i ekranowania. Łodzie podwodne są potężne i ciężar ekranów nie stanowi tam problemu. Podobnie z chłodzeniem - wody wokół dostatek. Z przyrządami latającymi jest już dużo gorzej. Amerykanie prowadzili kiedyś (chyba pod koniec lat 50-ch) doświadczenia z napędem atomowym samolotów. Przebudowano odpowiednio bombowiec (B-47 o ile pamiętam) zamieniając kabinę załogi w wielki ołowiany bunkier. Reaktor musiał mieć bardzo małą moc, ponieważ pojawiały się problemy z chłodzeniem. Po paru latach doświadczeń okazało się, że najlepszy efekt jaki zdołano uzyskać polegał na tym, że energia pochodząca z reaktora wystarczała w sam raz na zasilanie systemów elektronicznych samolotu i nic ponad to :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety reaktor atomowy jako maszyna parowa to była , jest i będzie zawsze lipa :szczerbaty:

 

jak tu nie bedzie przełomu i nie będzie energii elektrycznej wprost z reakcji albo z "żywego słońca" to energia atomowa będzie nie do wykorzystania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, ja przecie żartowałem! :rolleyes:

Wiem :D

A jeśli chodzi o napęd atomowy, to do tego, co napisał Wiatr trzeba dodać kwestię chłodzenia i ekranowania. Łodzie podwodne są potężne i ciężar ekranów nie stanowi tam problemu. Podobnie z chłodzeniem - wody wokół dostatek. Z przyrządami latającymi jest już dużo gorzej. Amerykanie prowadzili kiedyś (chyba pod koniec lat 50-ch) doświadczenia z napędem atomowym samolotów. Przebudowano odpowiednio bombowiec (B-47 o ile pamiętam) zamieniając kabinę załogi w wielki ołowiany bunkier. Reaktor musiał mieć bardzo małą moc, ponieważ pojawiały się problemy z chłodzeniem. Po paru latach doświadczeń okazało się, że najlepszy efekt jaki zdołano uzyskać polegał na tym, że energia pochodząca z reaktora wystarczała w sam raz na zasilanie systemów elektronicznych samolotu i nic ponad to  :szczerbaty:

 

Słyszałem też, że Czerwoni próbowali oczywiście tego samego co Amerykanie, ale doszli do tych samych wniosków. Jednak nie powsztrzymało ich to i wymontowali większość osłon ołowanych. Efektem było częste zmienianie się pilotów doświadczalnych z powodów "chorobowych" :huh:

 

 

no niestety reaktor atomowy jako maszyna parowa to była , jest i będzie zawsze lipa 

 

jak tu nie bedzie przełomu i nie będzie energii elektrycznej wprost z reakcji albo z "żywego słońca" to energia atomowa będzie nie do wykorzystania.

Podobno otworzyli ostatnio we Francji elektrownię termojądrową. Czyli mają tam teraz małe słoneczko do potrzeb własnych B)

Edytowane przez Jendrako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to, że oni wcale tam nie poleciel1? Są mocne dowody. Na zdjęciach nie widać gwiazd, a flaga łopocze na wietrze, mimo, że tam nie ma powietrza!

 

No dobra, świrowałem.

Byli to jedno , a gdzie film nakrecili to drugie . Jak przyspieszyc ruchy ludzi ubranych w skafandry - asrtonautów do normalnych, to pył z pod ich nóg :D opada tak jak na Ziemi . Gwiazd nie widać i flaga łopotała na wietrze z powodu atmosfery jaką ma ciało, na którym krecono film i to ponoć pokazywany na żywo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.