Skocz do zawartości

Huragany [Człowiek i środowisko]


sumas

Rekomendowane odpowiedzi

Ledwo przebrzamiały echa, pustoszących połudnowe stany, huraganów Rita i Katrina, w USA zaczęto zastanawiać się nad realną możliwością kontroli tych potężnych zjawisk,

 

lecz naukowcy powiedzieli nie!, "forget it", to tak, jak próbowac ruszyć samochód, strzelając do niego grochem.

 

Energia, która napedza huragany, jest daleko, daleko poza zasięgiem, tego, co człowiek może im przeciwstawić"

 

Pomysły na modyfikację pogody istniały w stanach od czasów administracji Eisenhowera.

Pierwszy projekt "Stormfury" powołano na skutek sztormów na wschodnim wybrzeżu w połowie lat 50-tych, które spowodowały setki ofiar i wyrządziły milionowe straty.

Jego owocem było odkrycie, że jodek srebra, rozpylany z samolotów, powoduje opady deszczu,

oczywiście odnosiło się to tylko do "opryskanej" strefy, planowano, że przez "postawienie" "wodnej kurtyny" wokół oka huraganu, spowoduje zwolnienie prędkości wiatru i tym samym osłabienie i zanik huraganu. Projekt zarzucono w 1980 roku po wydaniu setek mln$.

 

story.rita.satellite.ap.jpg

 

Niestety siła huraganów jest poza możliwością kontroli, ponieważ ich średnica wynosi czasem ponad 800km

 

Niektórzy sugerowali użycie bomb jądrowych, lecz obliczono, że wyzwalana energia przez taki huragan jest równa 50 do 200 kwadrylionów watów, co równało by się detonacji 10-megatonowych bomb co 20 minut

 

także potężne siły nami rządzą, a jak myślicie, bedzie kiedyś tak?:

 

-Centrala?, to ja poproszę dzisiaj rano, no tak od 6:00 do 7:15 deszczyk, tylko, że by mi był ciepły!

potem może być słoneczko, ale bez upałów mi tu! góra 25°C, lekki wiaterek, nie za mocny

wieczorem, żeby tak popadało troszeczkę, ale delikatnie i najwyżej 10 min, no 15 też może być, ale nie dłużej

a noc, noc to ma być żyleta!, ani jednej chmury, nawet baranka!, seeing jak zwykle 10/10 :szczerbaty:

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziom jest bardzo nie w smak, że są jeszcze rzeczy na tym świecie, których nie potrafią kontrolować. Sądzą, że są panami tej planety, chociaż od powstania słowa pisanego minęło raptem parę tysięcy lat co stanowi z grubsza 0.001% czasu od eksplozji kambryjskiej, od której zaczął się rozwój złożonych organizmów.

Moim zdaniem rozwój nauki i techniki był/jest zbyt gwałtowny. Możemy cieszyć się coraz to nowymi gadżetami i udogodnieniami, ale nie jesteśmy w stanie za nimi nadążyć. Zamiast wykorzystać je w służbie tej planety, która jest naszym domem, użytkujemy je tylko w służbie sobie samym, a bardzo często - przeciw sobie. I przeciw tej planecie. Zamiast nauczyć się w końcu żyć na Ziemi próbujemy kontrolować jej siły, co jest niewykonalne. Historia zna mnóstwo takich przykładów, jak wylesianie stoków górskich, co zwiększa ryzyko lawin, osunięć ziemi i powodzi, agresywna regulacja rzek - powodzie rzadsze, ale jak już to katastrofalne. Jak jest za mało zwierzątek to trzeba je introdukować, a jak za dużo to trzeba do nich strzelać. Lasy tropikalne oczywiście są wycinane w pień, ale co z tego, skoro w Europie sadzi się nowe i ludzie mają czyste sumienie. Wiele gatunków wielorybów zostało doprowadzonych do krawędzi wyginięcia, ale teraz oczywiście wszyscy się o nie troszczą i pomagają wrócić do morza jak je fale wyrzucą na plażę. To bardzo chwalebne, oczywiście, ale gdzie tu jest równowaga? Rozwinięta część świata truje i wycina na potęgę okłamując swoje społeczeństwa, że tak naprawdę wszystko jest spoko jeżeli tylko segregujemy swoje odpadki, a druga "dzika" część truje i wycina nie troszcząc się o nic. Gdzie tu pytam jest jakaś równowaga? I jeszcze chcą kontrolować huragany, ja wymiękam... Dobrze że nic z tego nie wyszło, bo nic dobrego by z tego nie wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modyfikacjami pogody zajmowało się w swoich projektach wojsko. Amerykanie i Rosjanie zbudowali prototypowe stacje składające się z sieci anten mikrofalowych za pomocą których próbowali podobno wpływać na atmosferę. Takie anteny (oficjalnie do kontaktu z łodziami podwodnymi) stoją do dziś niedaleko elektrowni Czarnobyl, która je zasilała.

Z relacji osób uczestniczących w projektach ilość dostępnej energii którą zużywano do zasilania anten nie pozwalała na znaczące zmiany w atmosferze.

Edytowane przez mario2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mozna powiazac czasowo wzrost anomalii pogodowych z wojna w Iraku . Spekulujac gdyby chciano tam obnizyc temperature mozna bylo zaburzyc gdzie indziej . Na poczatku irackiej inwazji w tamtym rejone byly niespotykane burze i ulewy .

To tak odnosnie ostatnich zmian pogody .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mozna powiazac czasowo wzrost anomalii pogodowych z wojna w Iraku . Spekulujac gdyby chciano tam obnizyc temperature mozna bylo zaburzyc gdzie indziej . Na poczatku irackiej inwazji w tamtym rejone byly niespotykane burze i ulewy .

To tak odnosnie ostatnich zmian pogody .

 

No juz nie przeginajmy :P Tam burze piaskowe i ulewy zawsze byly tylko media o tym nie szumialy. Tam zawsze wystepowala pora sucha i deszczowa. Tyle, ze w ogolnej swiadomosci Europejczykow tego nie bylo.

A gdzies w sieci czytalem, postaram sie to znalezc, pomysl by uzyc jakis systemow opartych na silnikach odrzutowych, by rozpedzac burze tropikalne nim wzrosnie ich sila.

Zauwazmy, ze pomysly ograniczania sily huraganow teraz beda sie pojawiac coraz czesciej, poniewaz polnocna polkula wlasnie rozpoczela cykl duzej aktywnosci huraganow (tak jak to bylo od lat 50. do poczatku 70.). Wiec nastepne 'sezony' huraganowe moga byc jeszcze silniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A podgrzewanie jonosfery falami radiowymi o wysokiej czestotliwosci?

 

O tym właśnie pisałem. Innym problemem jest sterowanie takimi wygenerowanymi zjawiskami atmosferycznymi. Atmosfera posiada tak skomplikowaną sieć powiazań że trudno przewidzieć gdzie rypnie taki eksperyment. :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby naturze nie byłyby potrzebne huragany, to by ich nie było. A jeśli są to znaczy, że potrzebne :lol:

 

Dla niektórych gatunków roślin i zwierząt, tak gwałtowne zjawiska atmosferyczne są zbawienne lub potrzebne do przeżycia.

 

A dla samej atmosfery? <_< Wentyl bezpieczeństwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziom jest bardzo nie w smak, że są jeszcze rzeczy na tym świecie, których nie potrafią kontrolować. Sądzą, że są panami tej planety,

...

Gdzie tu pytam jest jakaś równowaga? I jeszcze chcą kontrolować huragany, ja wymiękam... Dobrze że nic z tego nie wyszło, bo nic dobrego by z tego nie wyszło.

 

ciężkie słowa Radku, ale właśnie, czy sprzeciw wobec planów próby regulacji pogody, wynika tylko z naszej niemocy technicznej, braku wiedzy n.t. konsekwencji i wogóle praw rządzących naszym klimatem, czy może z ogólnego poglądu, że lepiej nie ruszać, tego co nam natura stworzyła?

 

było i jest wiele przykładów ludzkiej bezmyślności, wpływania na środowisko, bez pojecia, jakie następstwa to przynosi, ale osuszanie bagien, nawadnianie pustyń, sadzenie drzew, budowa barier na stokach gór przed lawinami, falochrony na plażach, zapory na rzekach przed powodziami, to wszystko ludzie budowali od zarania dziejów.

 

Więc to, czy to tylko skala planów zamierzeń tak bulwersuje?

 

bo takich planów, idei zapanowania nad ziemskim klimatem jest więcej, np.

budowa zapór między-kontynentalnych, ogradzających oceany co ma uchronić nas przed nieuchronnym oddalaniem się Księzyca od Ziemii (podobno 2 cm rocznie, czy 10 lat, niepamiętam), ale również utrzymanie prędkości obrotowej planety, a tym samym "uspokojenie" prędkości wiatrów, która podobno wzrasta.

 

"topienie" - rozpuszczanie w oceanach wielkich ilości dwutlenku węgla, co z jednej strony ma nas uchronić przed globalnym ociepleniem, z drugiej strony zapewnić odpowiednie zasolenie północnego atlantyku, dzięki któremu działa wielka pompa podmorskich prądów, regulująca nasz klimat

 

więc jak? lepiej zostawić tak jak jest, niech się samo dzieje, bo to naturalne i próbować żyć zgodnie z naturą, czy może jednak próbowac sobie zrobić "raj na ziemii? :rolleyes:

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek to zadufane w sobie stworzenie jednak. Chyba za bardzo ludzie wzieli sobie do serca biblijne "mnozcie sie i uczyncie sobie Ziemie poddana" (czy jakos tak ). Moim zdaniem ludzkosc nie dorosla jeszcze do eksperymentow na skale globu. Mimo bardzo rozleglej wiedzy, wiele rzeczy jest dla nas jeszcze niejasne i nie wszystko potrafimy przewidziec. Na pewno potrzeba nam troche pokory wobec przyrody. A puszczajac zbytnio wodze fantazji mozna by wpasc na takie pomysly jak powstrzymanie ruchow plyt tektonicznych (odpadna nam trzesienia Ziemi), mozna by wplynac na precesje Ziemi (po co nam epoki lodowcowe). Nasza planeta zmienia sie od miliardow lat czy nam sie to podoba czy nie. Do tej pory jakos udaje jej sie wybronic wlasnymi silami od pomyslow Homo Sapiens, ale jak dlugo? Tylko rodzi sie pytanie kogo prosic o pomoc w razie wpadki, moze Boga?

Edytowane przez escom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.