autoagresja
Nie wiem jak to jest ze nic mi sie nie chce zycie przestaje miec sens i tak dalej i tak dalej. Cos jakos ostatnio chyba nie w formie jestem. Moze to dlatego ze tak długo nie wiedzialam Plutona? Moze jak to przeczyta to sie odezwie?
- Co Ty wariatka jestes? On mial by sie odzywac do Ciebie?
- przeciez to Ty spiepszyłas wszystko na własne zyczenie, tylko nie mow mi teraz ze zalujesz?
- zebys wiedziala ze zaluje, czasami chciala bym miec do kogo sie odezwac a tak? teraz nie mam juz nikogo na kim by mi w jakis wiekszy lub mniejszy sposob zalezalo. No moze z wyjatkiem tego zakonnika Filipa, jeszcze tylko On mnie tak jakos w miare rozumie.
Ale to nie to samo co Pluton, ktory byl blyskotliwy i mega sympatyczny.......
- a jak sie usmiechal Słodko ale zes zawalila sprawe
- co chcesz teraz zrobic?
A jakie mam wyjscie? Musze starac sie o Nim jakos zapomniec co wcale nie bedzie dla mnie łatwy zadaniem ale coz trzeba zyc dalej.......
Dopadłam ksiazke jak walczyc z autoagresjom, samookaleczeniem, moze mi to jakos pomoze moze przełoze to z teori na praktyke
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia