Uprzejmie informuje, ze ja caly czas obserwuje.
...dalej obserwuje;)))
No bo jak juz pisalam, poczulam powolanie do obserwacji.
Niestety z przyczyn pogodowych obserwaca gz napotkala ogromne przeszkody. W moim polu widzenia chmury. A ze sprzet juz na balkon wystawiony i adrenalina w zylach szalala, postanowilam obserwacje zmian u sasiadow.
Elwira to mila, bardzo spokojna i pobozna kobieta. wprawdzie nie lata co niedziela do kosciola, ale od czasu do czasu godzinke lub dluzej kleczy....))))Dlatego poczulam sie godna a nawet w obowiazku zobaczenia co sie po drudiej stronie ulicy w domach dzieje...I doswiadczylam emocji o bardzo szerokim spektrum;))
Sasiadka- co jakos po urlopie zestresowana i z siniakiem pod okiem po kuchni sie krzata. No coz jak znam zycie pewnie ziemniaki przesolila;) I znow poczulam sie w obowiazku niesienia pomocy i zadzwonilam na gliny , by chama sasiada za pobicie podac....
Anonimowego zgloszenia o przestepstwie nie sa przyjmowane, nawet jak mowilam ze mieszkam na wprost....A osobiscie juz kiedys jak poszlam zglaszac inne przestepstwo to sama sie pobilam z policjantem;)))Wiec trzymam sie od nich z daleka.....A napisze jej list anonimowy z przepisem na sos z muchomorow...
Ale juz jest ok, ja generala z adwokatem przeprosilam, on mi kwiatki przeslal, ja mu potem kilo bananow.....
Jednym slowem sasiadka nie warta obserwacji.....Za to sasiad...ladnie opalony po tych wczasach! ciemny jak murzyn....Nie, przesadzilam z tym porownaniem , bo to i owo ma dalej jak biely czlowiek;))
Na tym zakonczylam obserwacje zmian u sasiadow....Stara bida tam;)))
Pod koniec obserwacji poczulam sie sama obserwowana!!! Starsza pani z ulicy. co z pieskiem na spacerek wyszla patrzyla jak ja ogladam sasiadow..."Ku.....Co ja teraz biedna zrobie.." pomyslalam w panice.
Juz bylam na dobrej drodze zeby byc lubiana i szanowana przez matrony z okolicznych domow. Tyle sie poswiecalam. Tyle godzin stracilam nad wysluchiwaniem o tym jak sa ciezko chore!!! I choc czesto mnie na wymioty bralo to z poswieceniem i uwaga sluchalam o badaniach jelita grubego u Kowalskiej z pod 5!!! Chyba to moj urok osobisty sprawial ze mi sie tak z chorob zwierzaly, choc na oko to one zdrowe jak kon;))))
A teraz moja reputacja padnie jak ona w okolicy opowie ze ja ludzi podgladam!!!
No nic, postanowilam stanac z Kowalska twarza w twarz....Wychylilam sie do pasa przez balustrade i spokojnym glosem powiedzialam ze jak sie jeszcze do mnie kiedys odezwie, by mi o swych wnetrznosciach i narzadach opowiadac, to jej przypieprze. I malo tego, to pojde jeszcze do domu by skierowac na jej posiadlosc teleskop!!! A tego matrony sie najbardziej boja!!! Teleskopu sie boja ...Albo cos ukrywaja albo nie wiedza co to jest ta maszyna:)
I na sto diablow chyba tak zrobie;)))) Atak najlepsza obrona!
Teraz w spokoju bede oczekiwac na lepsza pogode i gwiazdy zmienne. No i moze jakis nowy sasiad sie wprowadzi.....
Pragne powiedziec ze tresc tego wpisu jest w polowie zmyslony....W ktorej polowie, tego nie zdradze;)))
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia