Początki - Jowisz
Witam wszystkich.
Trochę to nieblogowe, ale postanowiłem poprowadzić dziennik obserwacji zaczynając od retrospekcji, historii. Zastanawiałem się czy nie umieścić tego w dziale obserwacje astronomiczne. Narobiłbym tymi opowieściami trochę bałaganu - nie wnoszą one wartości, mogłoby to zostać odczytane za trolowanie.
Początki - Jowisz
Dawno, danwo temu mając do dyspozycji ruską lornetkę nie spodziewając się zobaczyć czegokolwiek spojrzałem na najjaśniejszą "gwiazdę" na niebie - Jowisza. To, że Jowisz ma kilkanaście księżycy wiedziałem od dawien dawna. Traktowałem to jak wiedzę historyczną - coś się kiedyś zdarzyło, miało większe lub mniejsze znaczenie - przyjęte do wiadomości. Co innego zobaczyć na własne oczy i przeżyć zdarzenie. Dla wielu ludzi wszechświat ogranicza się do przestrzeni osobistej. Do przedmiotów z których korzystamy, do znajomych, do własnego miasta, ulicy, mieszkania.
Syntetyczne nabywanie wiedzy o układzie słonecznym w szkołach powoduje odsunięcie się od sedna, nabieramy przekonania, że jest to nauka typowo teoretyczna. Sami nie podejmujemy prób wykorzystania tego, co nas nauczono. Miasta, w których spędzamy większość naszego życia są zaświetlone. Widać głównie księżyc. Traktuje się go jak obrazek 2D ze ściany - nic szczególnego.
Po zobaczeniu dwóch księżycy Jowisza dużo się zmieniło - zacząłem uczestniczyć w czymś więcej niż miasto/ulica/mieszkanie. Było to dawno, dawno temu.
Od czasu do czasu wracałem do Jowisza i jego księżycy.
Trafiłem na AF i się zaczęło... od inspiracji w astrofoto.
Wypad pod ciemne niebo i czerwony kolorek marsa w zeszłym roku zaczęły ogniskować zainteresowanie. No i chyba na zainteresowaniu raczej to się skończy, do stadium rozwoju w postaci hobby raczej nie dojdzie z uwagi na czas. Hobby można mieć tylko jedno i tego się trzymajmy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia