lepiej późno niż wcale ;)
Ze sporym opóźnieniem, ale jednak piszę relację z zeszłotygodniowego wyjazdu tarnowskiej grupy. Tym razem (zeszły wtorek - 1 listopada) byliśmy w obserwatorium księdza Henryka w Czermnej. Warunki nie były najgorsze, mimo że świeciła nam jedna latarnia, dość daleko, ale mocna. Sprzętu zebrało się sporo - był Bastek ze swoim C6-N, Regulus z 10" Meadem, Wlad również z 10" - Orion XT10, no i stacjonarny sprzęt w obserwatorium - Newton 33 cm na paralaktyku z napędami. Ludzi było całkiem sporo, bo z Andrzejem S. przyjechało jeszcze kilku znajomych. Do tego jak zwykle kilka lornetek, sporo okularów, filtrów itp. Ja wziąłem tylko statyw i lornetkę i oceniałem zmienne. Ale od czasu do czasu zaglądałem w okulary innych teleskopów Władek namierzył gromadę galaktyk w Perseuszu. Potem podziwialiśmy klasyki typu Cirrus z filtrem OIII pożyczonym od księdza we Władkowym Orionie XT10. Ja zrobiłem eksperyment - najpierw odnalazlem Cirrusa u siebie w lornetce (niedaleko zmiennej T Vul, ocenionej zresztą przedtem ). A potem przyłożyłem do okularu filtr. Efekt był taki, że Cirrusa widać było wciąż dobrze, a poza nim praktycznie nic No i w sumie o to chodzi, na tym polega działanie filtru. Drugi eksperyment jaki zrobiłem, to przyłożenie filtru do gołego oka. Tą metodą zasięg spadł o jakieś 4 magnitudo, ale... koło Deneba widać było Amerykę Północną Wtedy Władek zaproponował poszukanie Ameryki w jego teleskopie. No to wkręcamy filtr w okular, i po chwili... widać Meksyk, Florydę i te okolice A co ciekawe, po drugiej stronie ciemnej mgławicy można było zobaczyć zarysy Pelikana Jednak ciemne niebo + duży telep + filtr to jest to Potem (już bez filtra) polowaliśmy na galaktyczki - kilka NGC-ów w Smoku, UMa, Baranie. Z drugiej strony nieba wypatrzyłem w lornetce NGC 253, a potem ustawiłem na nią Oriona. Niestety nie udało mi się znaleźć niedalekiej gromadki kulistej - NGC 288. Potem zaczęły się nad horyzontem pojawiać zimowe gwiazdozbiory, a więc po kolei zaliczyliśmy M-ki w Woźnicy, M42 na czubku drzewa, Kraba itd. Oprócz tego przez całą praktycznie noc w którymś teleskopie był Mars, ale seeing nie zachwycał. Za to zobaczyłem sobie w 10" gwiazdkę R Lep - piękny czerwony kolor od razu rzuca się w oczy, a miała zaledwie 10 mag. Gdy będzie w maksimum, będzie jeszcze ładniejsza Skończyliśmy obserwacje coś koło godziny 2 i wróciliśmy przez Pilzno do Tarnowa (no a Władek z Kubą do Niecieczy ).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia