Skocz do zawartości

Vallex

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Vallex

  1. Będąc dzisiaj na Mogielicy, dokładnie na Hali Stumorgowej, udało mi się zaobserwować dziwną dla mnie warstwę chmur...

    imgp9835o.th.jpg

    Jeśli ktoś będzie w stanie wytłumaczyć mi, co to dokładnie jest (no, może powiedzieć nieco więcej, poza tym, że warstwa chmur :D), jak powstaje i dlaczego utrzymuje się wysoko powyżej horyzontu na pewnej stałej wysokości, będę bardzo wdzięczny.

    Nie ukrywam, że ten widok bardzo mnie zaciekawił, w takim wydaniu i skali, spotkałem się z tym zjawiskiem po raz pierwszy.

  2. No to temat dla mnie B)

    Zapraszam do lektury ciekawego artykułu z Gazety Myślenickiej: http://www.gazeta.myslenice.pl/serwis/arch...icka-cz--2.html .

    Interesujący nas fragment to:

    Ale swoistym fenomenem tych późnojesiennych, mroźnych dni w Beskidzie Myślenickim było zupełnie co innego: odgłos bombardowań, jaki docierał z odległości 150 kilometrów! Słyszano go m.in. 20 listopada, jak również szczególnie wyraziście w niedzielę 17 grudnia. Maria Zawadzka ze Skomielnej Białej wspominała potem: (...) W czystym jak kryształ powietrzu, częściej w dzień jak w nocy usłyszeliśmy zupełnie inny huk. Zawsze przychodził od zachodu, szedł wielkimi falami od Babiej Góry; robił wrażenie młócenia cepami, szyby w oknach dzwoniły od niego. Pamiętam szczególnie jedną taką niedzielę, kiedy wybiegłam na ganek przestraszona, nie mogąc sobie wyobrazić, że to co słyszę może być naprawdę odgłosem bombardowania Śląska. (...)

    Chodzi o bombardowanie Kędzierzyna, znajdującego się w odległości około 140 km od Skomielnej Białej, a to bardzo dużo jak na dźwięk.

    Czemu dźwięk był słyszalny aż z takiej odległości?

     

    Moje stwierdzenia i hipotezy:

    - bombardowanie na masową skalę to jednak nie żużel ani koncert :szczerbaty:

    - Skomielna Biała leży na wysokości od 550 do prawie 700 m n.p.m. (stoki Lubonia, a i tych nie możemy wykluczyć, gdyż ciężko powiedzieć, skąd konkretnie były słyszane dźwięki, stoki Lubonia były by właśnie najodpowiedniejsze), Kędzierzyn zaś leży na wysokości niecałych 200 m n.p.m., więc różnica wynosi 350-500 metrów, dźwięk teoretycznie nie napotykał na jakieś większe (wyższe) przeszkody terenowe

    -

    (...) huk. Zawsze przychodził od zachodu, szedł wielkimi falami od Babiej Góry

    Pewna jest możliwość dotarcia dźwięku ze Śląska do masywu Babiej Góry (w linii prostej nie ma żadnych przeszkód) i bardzo możliwe odbicie się od jej cielska w kierunku Skomielnej (łacznie to około 150 km)

    -

    fenomenem tych późnojesiennych, mroźnych dni w Beskidzie Myślenickim

    Mróz i późna jesień - czyżby inwersja? Czy mróz wspomaga przekaz dźwięku na duże odległości? A inwersja? Jeśli tak to na jakiej zasadzie? Zastanówmy się ponadto jakie inne warunki towarzyszą ujemnym temperaturom. Może w tym przypadku była to bezchmurna i bezwietrzna noc/dzień?

    To już pytania do Was, liczę, że będziecie potrafić odpowiedzieć na te pytania i ewentualnie obalić/utwierdzić/przedyskutować moje wyżej wymienione twierdzenia.

    Co Wy o tym sądzicie Panowie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.