Ja również wykorzystałem te kilka godzin dobrej widoczności. Około 4 rano nadeszły chmury i skończyła się zabawa w poszukiwanie komety. Obserwacje tym razem prowdziłem z warszawskiego balkonu.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.