-
Postów
39 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Megaherz
-
-
Na żywo Słońce rewelacja :]
A tu foto z okolic Lublina.. niestety robione przez Nokie 6300
-
oby tak dalej
-
miazga
co za detal
-
wow co za zdjęcie
szacunek i czekam na następne
-
Az milo sie patrzy na takie zdjecia
rewelacja
oby tak dalej ;]
-
-
wow dla mnie bomba
tylko pozazdrościć takich zdjęć
-
O szczegółach poinformuję w poniedziałkowym mailu, który roześlę do osób, które kupiły koszulki.
Wyslalem moze juz czy do mnie nic nie doszlo?
Pozdrawiam =)
-
A wiadomo juz kiedy beda wysylane koszulki do reszty osob?
-
super zdjęcie..
-
Nikt nie chce sprzedac?
bo jak nie to zamawiam.. ;]
-
Nie mogłeś tych słów napisać 4 dni temu ???
Byłoby już po krzyku, a tak to chyba jajko zniosę... toż to dopiero 3.03
Pozdrawiam i czekam... NIECIERPLIWIE
to tak jak ja
:D
-
Na Lubelszczyźnie w ogóle nie było warunków do oglądania zaćmienia.. ;/ nic tylko czekać na następne..
Pozdrawiam
-
slabo czytaj w ogole
:D
-
Ja tak samo wybralem sie na obrzeza miasta, zeby poogladac troche ds
Wczesniej nie ogladalem obiektow glebokiego nieba, dlatego mialem trudny wybor od ktorego zaczac
Padlo na M42 w Orionie...
Po 5-10 minutach w koncu znalazlem i bylem pewny, ze to jest to co szukam
:D Normalnie pierwszy raz cos tak fajnego widzialem
Po okolu 10 minutach przyszla kolej na nastepny obiekt.. a jak juz bylem w Orionie to szukalem "konskiego lba" ale cos slabo bylo go widac.. Pozniej mialem zamiar zobaczyc M31 ale byla centralnie nad luna miasta i tak samo nic nie bylo widac.. Jeszcze szybko rzucilismy okiem na marsa i saturna i do domu bo strasznie zimno bylo.. Nastepnym razem pojade na wies, gdzie jest kompletnie ciemno i da sie zobaczyc cos wiecej
-
wiem wiem dzieki ze napisales
-
nie o takiego mi chodzilo
LV 6mm oczywiscie
-
Kupie Vixena 6mm
-
dzieki za odpowiedzi
jako ze to bedzie moj pierwszy okular wezme 6mm
jeszcze raz dzieki za info
a cena uzywanego Vixena 6mm duzo sie rozni od nowego? nowy kosztuje 350zl..
Pozdrawiam
-
sorry nie zauwazylem ze juz o tym pisano
mozna zamknac temat
-
ja mam podobny problem.. Vixena NLV 5mm czy 6mm.. przegladajac forum wybralbym 6mm ale nie jestem pewny na 100%.. moze jakas mala rada?
-
Dzisiaj dwie najjaśniejsze planety Układu Słonecznego pojawiają się razem blisko siebie. Pomimo, iż Wenus i Jowisz wydają się być w niebezpieczeństwie zderzenia się, to tylko pozory. W tym dniu Jowisz znajdzie się w odległości 904 miliony km od Ziemi, tj. 4,5 razy dalej niż Wenus, który będzie wtedy oddalony o ok. 200 milionów km.
Jak podaje serwis astro-czemierniki.pl Wenus, planeta najbliższa Ziemi i Jowisz - największy "świat" Układu Słonecznego zbliżają się do siebie i w przyszłym tygodniu zaczną być podobne do pary niebieskich reflektorów, które będziemy mogli podziwiać bladym świtem.
Dzisiaj, gdy Wenus i Jowisz znajdą się tak blisko, że obserwatorzy z teleskopami będą mogli oglądać obie planety w tym samym czasie używając szerokokątnych okularów o niewielkim powiększeniu. Co więcej, cztery największe księżyce Jowisza będą również widoczne. Obserwatorzy będą mogli podziwiać sześć "światów" jednocześnie. Planety będą się powoli od siebie oddalać, ale zanim to nastąpi dołączy do nich "szczupły" Księżyc.
4 lutego przedstawienie planetarne osiągnie swój szczyt kiedy ok. 45 minut przed wschodem Słońca, Wenus, Jowisz i Księżyc trzy najjaśniejsze obiekty nocnego nieba utworzą trójkąt równoramienny.
Od 25 stycznia do 1 lutego, planet należy szukać nisko nad południowo-wschodnim horyzontem na godzinę przed świtem. Wenus znajdzie się jedynie ok. 7° nad horyzontem. Przez teleskop będzie można wtedy zobaczyć tarczę planety o średnicy 13'', w fazie zbliżającej się do pełni. Jowisz natomiast znajdzie się zaledwie 5° nad horyzontem z jasnością wynoszącą aż -2m, mimo to będzie o 1/7 mniej jasny od Wenus, która będzie mieć jasność -4.0.
Więcej w serwisie astro-czemierniki.pl
onet.pl
-
W dniach 1-5 stycznia możemy podziwiać meteory z roju Kwadrantydów. W maksimum, które wystąpi nad ranem w nocy z 3 na 4 stycznia, ich aktywność sięgnie poziomu nawet kilkudziesięciu meteorów na godzinę
Już od pierwszego dnia nowego roku możemy obserwować meteory z aktywnego roju Kwadrantydów. Z rojem tym wiąże się ciekawostka. Wszystkie roje meteorów uzyskują swoją nazwę od łacińskiej nazwy gwiazdozbioru, z którego zdają się wylatywać. I tak np. Perseidy "promieniują" z konstelacji Perseusza, a Leonidy z Lwa. Na próżno będziemy szukać na mapach nieba gwiazdozbioru Kwadrantu. Na początku XX wieku Międzynarodowa Unia Astronomiczna ustalając nowe,
dokładne granice gwiazdozbiorów, usunęła z map konstelację Kwadrantu, rozdzielając ją pomiędzy gwiazdozbiory Wolarza, Herkulesa i Smoka. Jedyną pozostałością po Kwadrancie jest więc aktywny rój meteorów, który możemy obserwować w pierwszym tygodniu stycznia.
W tym roku mamy wyjątkowo dobre warunki do podziwiania Kwadrantydów. Przede wszystkim w obserwacjach nie będzie przeszkadzał nam Księżyc, którego nów wystąpi 8 stycznia. Dodatkowo, choć radiant roju jest w Polsce obiektem okołobiegunowym więc nigdy nie zachodzi pod horyzont, to jego wysokość zmienia się dość znacznie - od 10 stopni w godzinach wieczornych do ponad 70 nad ranem. Widać, więc jasno, że najlepsze są te lata, kiedy maksimum roju występuje nad ranem - a z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia w najbliższym maksimum, którego spodziewamy się w nocy z 3 na 4 stycznia w okolicach godziny 7:40 naszego czasu.
Moment ten praktycznie pokrywa się z momentem wschodu Słońca, więc w samym maksimum w Polsce będzie już jasno. Na szczęście maksimum Kwadrantydów trwa kilka godzin, więc wyjście na obserwacje w okolicach godzin 4-6:30 nad ranem, zagwarantuje nam grube kilkadziesiąt meteorów na godzinę.
O roju Kwadrantydów nie ma żadnych wzmianek w starożytnych i średniowiecznych kronikach. Pierwsze informacje o jego obserwacjach pochodzą z lat 1835, 1838 i 1840, kiedy to na początku stycznia odnotowano wysoką aktywność nowego roju meteorów. Zjawiska z roju Kwadrantydów możemy obserwować w dniach 1-5 stycznia. Tak krótki okres aktywności, bardzo wąskie i wysokie maksimum oraz brak starych obserwacji roju świadczą o tym, że jest to strumień bardzo młody. Jego ciałem macierzystym jest najprawdopodobniej kometa 96P/Machholz 1.
onet.pl
-
W nocy z poniedziałku na wtorek rozpoczyna się aktywność ciekawego roju Ursydów - poinformował dr Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Ursydy to rój meteorów utworzony przez kometę 8P/Tuttle, która jest teraz doskonale widoczna na naszym niebie. Jest on zjawiskiem dość regularnym, aktywnym każdego roku od 17 do 26 grudnia. W maksimum przypadającym około 22 grudnia możemy obserwować zwykle około 10 "spadających gwiazd" na godzinę.
Jest to rój bardzo wygodny do obserwacji w Polsce. Przede wszystkim radiant roju, czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory, leży w gwiazdozbiorze Malej Niedźwiedzicy. Nigdy więc nie chowa się pod horyzont, przez co można go obserwować przez całą noc, trwającą o tej porze roku aż 15 godzin.
Rój ten lubi od czasu do czasu robić niespodzianki i popisywać się wysoką aktywnością. Duże wybuchy aktywności odnotowano w latach 1945 i 1986, a wzmożoną aktywność w latach 1988 i 1994.
Chociaż w tym roku nie spodziewamy się wysokiej aktywności, a tegoroczne warunki do obserwacji roju nie są idealne, warto rzucić okiem na to co tym razem pokażą Ursydy. Tegorocznego maksimum spodziewamy się w nocy z 22 na 23 grudnia, około godziny 2 rano.
Jest to czas bardzo korzystny dla obserwatorów w Polsce, bo radiant roju znajduje się wtedy aż 50 stopni nad północno- wschodnim horyzontem. Niestety w obserwacjach będzie przeszkadzał Księżyc dzień przed pełnią, widoczny 40 stopni nad zachodnim horyzontem. Im bliżej ranka, tym warunki będą się poprawiać. Przed świtem, radiant roju będzie górował na wysokości 65 stopni, a Księżyc zniży się do wysokości 10 stopni nad północno-zachodnim horyzontem.
[K] Okular Explore Scientific 14mm, 82 stopnie
w Giełda: Archiwum
Opublikowano
Witam,
Chętnie zakupię wyżej wymieniony okular.
Zapraszam do kontaktu na PW.
Pozdrawiam,
Marcin