Skocz do zawartości

Wydra707

Społeczność Astropolis
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Strona WWW
    http://

Informacje o profilu

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia Wydra707

0

Reputacja

  1. Tak, jak wyjaśnił cygnus, rektascensja jest współrzędną stosowaną na mapach nieba i nie można jej odczytać wprost z podziałki na teleskopie. Twój teleskop cały czas przesuwa się razem z Ziemią i z tego ruchomego punktu usiłujesz namierzać gwiazdy. To trochę tak, jakbyś chciał wiedzieć, w którą stronę spojrzeć, aby zobaczyć Słońce. Zależy o której godzinie - rano na wschód, a wieczorem na zachód. Podobnie w przypadku gwiazd, nie da się powiedzieć gdzie patrzyć, jeśli nie powie się kiedy. Współrzędne na mapie są stałe, tylko my względem tej mapy się poruszamy! W przypadku gwiazd mamy do czynienia z przynajmniej dwoma ruchami: Ziemi wokół własnej osi i Ziemi wokół Słońca, oraz z położeniem teleskopu na powierzchni Ziemi (współrzędne geograficzne). Gdy my mamy jakąś gwiazdę nad głową, na Hawajach mają ją pod stopami. Po to właśnie jest lokalny czas gwiazdowy określający położenie Twojego punktu pomiarowego względem gwiazd (w odróżnieniu od czasu słonecznego określającego je względem Słońca). To dlatego rektascensję podaje się w jednostkach czasu, a nie w normalnych stopniach - łatwiej liczyć. Nie bardzo wyobrażam sobie, jak miałaby działać skala "rektascensji" (a nie kąta godzinnego). Może, gdyby był to jakiś skomputeryzowany teleskop, znający swoje położenie, czas gwiazdowy i wyświetlający od razu wynik obliczeń..? Raczej nie da się tego zrobić w przypadku prostej, mechanicznej skali. A w Twoim teleskopie nazwano ją rektascensją pewnie dla uproszczenia, aby nie robić całego tego wykładu. Pozdrawiam Paweł Rajewski
  2. Czyli sam sobie odpowiadasz, że skala pokazuje kąt godzinny :-) Skoro używasz komputera, to masz ułatwione zadanie. Gdybyś działał tradycyjnie, musiałbyś mieć zegarek chodzący wg czasu gwiazdowego, i też mógłbyś trafić w dowolny obiekt o dowolnej porze - właśnie metodą obliczenia kąta godzinnego. Pozdrawiam Paweł Rajewski
  3. Pisałem o opuszczaniu lub unoszeniu wylotu tubusa, a na to widok w okularze nie ma wpływu :-) Zresztą jest to metoda, jaką podają Rosjanie w instrukcji do TAŁ-a - a przynajmniej podawali 14 lat temu, w okresie, z którego pochodzi mój teleskop. Wydaje mi się bardzo logiczna właśnie dlatego, że operuje położeniem tubusa, a nie widokiem w okularze. Nie sądzę :-( Zastanów się. Celujesz w jakąś gwiazdę i odczyt na skali Ci się zgadza. OK. Za godzinę gwiazda jest już o 1h kątową przesunięta. Czyli celując w nią ponownie powinieneś mieć ten sam odczyt na skali (wszak rektascensja gwiazdy się nie zmieniła). Masz więc dwa różne położenia tubusa, a odczyt ten sam... Ba, w ciągu doby gwiazda zatacza pełne koło wokół Twojego teleskopu, a skala wciąż musi pokazywać to samo. Gdzie więc masz skierować teleskop 19 stycznia 2005 o godzinie 23:45, aby ją odnaleźć? Taki system działałby jedynie w przypadku, gdyby skala była bez przerwy obracana np. mechanizmem zegarowym, ale wtedy jego wyłączenie powodowałoby natychmiastowe rozsynchronizowanie się odczytu. Natomiast możesz tę skalę stosować metodą różnicową tj. przesuwać teleskop o ileś tam h i min względem obiektu o znanych współrzędnych. Ale wtedy nadal nie masz do czynienia z rektascensją, a jedynie różnicą kątów... Zresztą obojętnie - aby Ci działało :-) Pozdrawiam Paweł Rajewski
  4. Ja jednak będę się upierał, że to kąt godzinny :-) Gdyby to była rektascensja, skala musiałaby się cały czas obracać za ruchem sfery niebieskiej (nie piszę tu o ruchu teleskopu, ale samej skali względem montażu!). Co do dryfu - robisz tak (zakładam, że podobnie jak ja, nie masz lunetki biegunowej): 1. Ustawiasz montaż poziomo (albo pionowo, zależnie od konstrukcji). Po prostu równo :-) 2. Oś biegunową musisz ustawić równolegle do osi obrotu Ziemi. Najpierw pochylasz całą głowicę o kąt równy szerokości geograficznej miejsca obserwacji (powinna być zgrubna skala), a potem obracasz montaż (albo samą głowicę jeśli jest taka możliwość) tak, aby oś biegunowa znalazła się na linii północ-południe. To można zrobić orientacyjnie znając strony świata albo przy pomocy kompasu. W efekcie oś powinna celować w okolice gwiazdy Polarnej. Do obserwacji wizualnych takie zgrubne ustawienie zwykle wystarcza. Aby ustawić dokładniej należy śledzić ruch gwiazd. Nastawiasz największe powiększenie i wkładasz krzyż do okularu (jeśli go masz). 3. Wybierasz jakąś w miarę jasną gwiazdę na wschodzie w okolicy równika niebieskiego i wprowadzasz ją na środek pola widzenia. Jeśli montaż jest ustawiony dokładnie, do śledzenia gwiazdy wystarczy obrót teleskopu wokół osi biegunowej (ręcznie lub mechanizmem zegarowym). 4. Jeśli gwiazda przesuwa się w polu widzenia tak, że do jej śledzenia musisz opuszczać wylot tubusa (gałkami mikroruchów na osi deklinacji), to należy lekko zmienić nachylenie głowicy podnosząc górny koniec osi biegunowej. Jesli wylot tubusa trzeba przy śledzeniu podnosić, to należy lekko opuścić górny koniec osi biegunowej. 5. Wybierasz gwiazdę w okolicy równika niebieskiego na południku (tj. w kierunku południowym) i śledzisz ją jw. Jeśli w czasie śledzenia musisz podnosić wylot tubusa, to głowicę lekko przekręcasz tak, aby górny koniec osi biegunowej przesunął się w kierunku wschodnim (patrząc z góry - obrót montażu w kierunku ruchu wskazówek zegara). Jeśli musisz opuszczać wylot tubusa - górny koniec osi biegunowej należy przesunąć w kierunku zachodnim. Powtarzasz kroki 4 i 5 aż do uzyskania zadowalającego efektu. Aby to lepiej zrozumieć można posłużyć się dwoma leżącymi na sobie krążkami np. talerzykami, z których jeden udaje równik niebieski, a drugi "trasę", po której porusza się Twój teleskop. Nachylając jeden talerzyk względem drugiego łatwo odgadnąć kierunek, w którym należy dokonać korekty aby znowu były równoległe. Pozdrawiam Paweł Rajewski
  5. Skala, którą masz na osi biegunowej, to najprawdopodobniej nie rektascensja, lecz kąt godzinny obiektu. Tak jest w moim rosyjskim TAL-e, i trudno mi sobie wyobrazić, aby mogło być inaczej ;-) Rektascensja jest przecież "przyczepiona" do sfery niebieskiej i obraca się razem z nią. A montaż teleskopu jest nieruchomy. W efekcie położenie gwiazdy o stałych współrzędnych ciągle się zmienia względem teleskopu - co jest oczywiste. W takiej sytuacji określenie kierunku do gwiazdy jest niemożliwe bez informacji, jaki mamy czas gwiazdowy (doba gwiazdowa jest o ok. 4 min krótsza od słonecznej). Lokalny czas gwiazdowy odpowiada rektascensji obiektu górującego w danym momencie. Np. o godzinie 22h30m lokalnego czasu gwiazdowego górują obiekty o rektascensji 22h30m. Obiekty o rektascensji 23h30m będą o 1h kątową "przed" osiągnięciem południka (będą górowały za godzinę), a obiekty o rektascensji 20h30m - o 2h "za" południkiem (górowały dwie godziny temu) itd. I to jest właśnie kąt godzinny, który pokazuje ta skala. Np. mamy lokalny czas gwiazdowy 22h30m, a szukamy obiektu o RA 0h42m. Jego kąt godzinny wyniesie w tym momencie (22h30m)-(0h42m)=21h48m. I tyle trzeba ustawić na skali. Po godzinie obiekt przesunie się o kąt 1h (w jednostkach czasowych) i aby go odnaleźć trzeba ustawić na skali wartość 22h48m. A o godzinie (gwiazdowej!) 0h42m obiekt będzie górował i jego kąt godzinny wyniesie zero. Z drugą współrzędną nie ma problemu w przypadku montaży paralaktycznych - skala pokazuje wprost deklinację. Rzecz jasna, aby to działało, montaż i skale muszą być ustawione prawidłowo - czyli pokazywać kąt godzinny 0 na południku i deklinację 0 na równiku niebieskim. Zwróć jeszcze uwagę na dokładność. Jeśli pole widzenia teleskopu przy najmniejszym powiększeniu ma np. 1 stopień średnicy, to co najmniej tak dokładnie muszą być ustawione skale i montaż, aby obiekt znalazł się w polu widzenia. Znajomość czasu gwiazdowego z dokładnością do 4 minut. W praktyce nie ustawisz tak montażu, ani nie odczytasz tak dokładnie skali, więc celowanie jest tylko orientacyjne - raczej w okolicę obiektu niż w sam obiekt. A w ogóle precyzyjne ustawienie teleskopu (szczególnie starego ruskiego!) to niezła zabawa - w sam raz na całą noc ;-) Pozdrawiam Paweł Rajewski
  6. Wydra707

    Machholz Q2

    Hi, hi, właśnie odkryłem kometę :-D Po wielu miesiącach przerwy chwyciłem lornetkę 8x40, i przypadkowo wpadłem na obłoczek w miejscu ok. REC 3h18m, DEC +40st. Zaglądam tu, a Wy już od tygodni o "mojej" komecie dyskutujecie... Choć to nie to co Hale-Bopp, widok jest uroczy. Kometa świetnie widoczna z miasta, nawet przy częściowo zamglonym niebie (lornetką). Szkoda tylko, że bez ogona - przynajmniej w moich warunkach. Jutro wyciągam TAŁ-a, jak pogoda dopisze. Pozdrawiam Paweł Rajewski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.