Witam.
Taki ladny temat, ze rok po zarejestrowaniu wreszcie postanowilem cos napisac )
Pierwsza sprawa odnosnie kuchenki. Wydaje mi sie, ze istnieje pewne niebezpieczenstwo spalenia.
Kiedys probowalem w kuchence wysuszyc wegiel drzewny do produkcji prochu i ten mi sie w srodku po prostu zapalil. Sloik w ktorym to robilem pekl od temperatury a kilka grudek wegla zarzylo sie jak na grillu. Jakis czas pozniej, nie pamietam czy bylo to kilka godzin czy kilka dni kilka dni, kuchenka przestala dzialac. Magnetron padl i nie oplacalo sie naprawiac. Rodzicom sie oczywiscie nie przyznalem
A teraz propozycja, moze zamiast swieczki wsadzic do srodka najnormalniejsze w swiecie kadzidelko. Przykryc je litrowym sloikiem i ogladac efekty ). Mialoby to taka zalete, ze nic wam nie przyfajczy kuchenki a i nie ma co sie bac o wyczerpanie tlenu bo mala szczelinka powinna wystarczyc do zasilania kadzidelka w tlen. Tylko nie wiem czy temperatura bylaby wystarczajaca.
Mozna tez zrobic inny eksperyment, wsadzic kadzidelko i przywiazac do niego kilka zapalek. Jak sie na nich "siarka" zabucha to moze i powstanie jakis fajny efekt.
Szkoda, ze sam nie mam sprzetu i nie moge sprobowac (
pozdrawiam
mirek