Skocz do zawartości

Richelieu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Richelieu

0

Reputacja

  1. Przyłączam się do podziękowań Panu Robertowi za wspaniałą zabawę i okazję do zdobycia i pogłębienia wiedzy oraz wszystkim uczestnikom za tworzenie tak wysokiego poziomu. Zwycięzcom serdecznie gratuluję. Wybieram: Książka-album - Niebo - R. Gendler. Serdecznie pozdrawiam.
  2. Przyłączam się do powyższego pytania. Również podałem Iapetusa jako poprawną odpowiedź. Uważam, że powinna zostać ona pełnoprawnie punktowana, za względu na wyżej podane linki, oraz tę ilustrację: http://www.gaiaheart.ca/images/Iapetus%20Moon.jpg Proszę o komentarz.
  3. Mam problem z brakiem dostępu do prywatnych wiadomości - nie widzę swojej skrzynki i nie mam możliwości wysyłania PW. Czy do czasu zamieszczenia pytań następnej (11) kolejki konkursu problem ten zostanie rozwiązany ? Jeżeli nie, to czy jest jakiś alternatywny sposób wysłania odpowiedzi konkursowych, gdy nie posiadam kont na innych forach astronomicznych ?
  4. http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11122,153...czasopisma.html [2009-02-12, Marco Evers, Spiegel]: Agonia nocy Mrok nie ma już szans. Wszędzie panuje sztuczne światło, a dzień najlepiej jakby trwał dwadzieścia cztery godziny na dobę. Większość ludzi w Europie Zachodniej nie może już zobaczyć Drogi Mlecznej na nocnym niebie. Zwierzęta i całe ekosystemy cierpią. Stąd wzięła się idea parków o statusie ”Dark Sky Park”, w których egipskie ciemności mają zostać wzięte pod ochronę. Każdego wieczoru na niebie rozgrywa się mały dramat. Słońce zachodzi – i mimo to wciąż jest jasno. Tak jasno, że prawie nic nie widać. Jeszcze świeci słońce, a już zapalają się miliardy żarówek, neonów i reflektorów. Jaśnieją wieżowce, oświetlone są tramwaje, tablice reklamowe podświetlane są jaskrawym światłem podobnie jak kościoły, zamki i ruiny. Światła spowijają lotniska, elektrownie atomowe i stadiony piłkarskie. Mimo kryzysu klimatycznego i gospodarczego oraz wysokich opłat za energię liczba źródeł światła zwiększa się z nocy na noc. W efekcie nocne niebo jest pełne światła rozproszonego. Uwarzona przez człowieka zupa fotonowa zalewa wioski i miasta, niweczy szanse na obserwację gwiazd. Owady, ptaki i inne zwierzęta są zdezorientowane. Cierpią ekosystemy. Szkody ponosi również człowiek – pod względem zdrowotnym i kulturowym. Nocne niebo nie zrobi już na nikim wrażenia. Na firmamencie nic już nie zaiskrzy. Większość Europejczyków zna majestatyczny wizerunek Drogi Mlecznej co najwyżej z telewizji. Na niebie najbardziej rzuca się w oczy Aldebaran, czyli Czerwony Olbrzym, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Byka. Bez teleskopu można jeszcze tylko podziwiać Wielką Mgławicę Andromedy. Ale kto na to zwraca uwagę? Miejskie dzieci wychowane pod kloszem rozproszonego pomarańczowego światła potrafią nazwać co najwyżej trzy ciała niebieskie: Słońce, Księżyc i czasem Wenus, znaną jako Gwiazda Wieczorna. Przez tysiąclecia ciała niebieskie były dla ludzi naturalnym systemem nawigacyjnym. Co więcej, inspirowały ich do tworzenia kalendarzy, opowieści, legend, mitów i kultów. Zmieniający się nieboskłon był wciąż częścią krajobrazu i jednocześnie częścią kultury. I nagle społeczeństwo industrialne jednym pstryknięciem jakby wyłączyło firmament. Nastał dzień trwający 24 godziny na dobę, a nocne niebo zostało zrujnowane. W ostatnim czasie pojawił się na świecie ruch oporu, który występuje przeciw dominacji sztucznego światła. Astronomowie, ekolodzy, inżynierowie, kulturoznawcy i lekarze chcą zakończyć dyktaturę światła. Zanieczyszczenie światłem staje się coraz większym problemem i jednocześnie należy do takich problemów, które szczególnie łatwo rozwiązać. Często wystarczy dobra wola. Pierwsze państwa uchwaliły już odpowiednie przepisy. Prekursorem w Europie jest Słowenia. Tamtejsze gminy muszą ograniczyć emisję światła. Latarnie muszą świecić tak, żeby stożek światła nie przekraczał linii horyzontu. To oznacza koniec skierowanych ku niebu reflektorów – z których słynie choćby Las Vegas lub niektóre dyskoteki. Niemcy są na tym froncie jeszcze mało zaawansowani, jednak ostatnio stosowne środowiska podjęły walkę z zanieczyszczeniem światłem. Pod auspicjami berlińskiego Instytutu im. Leibniza ds. Ekologii Wodnej i Rybołówstwa Śródlądowego (IGB) kilkunastu naukowców z różnych dziedzin chce wyjaśnić, jaki wpływ na florę, faunę i człowieka wywiera zanieczyszczenie światłem oraz jak temu przeciwdziałać. Życie na Ziemi od wieków charakteryzuje się konwersją dnia i nocy, ale obecnie w wielu miejscach noc zniknęła. Dyrektor Instytutu Klement Tockner skarży się, że ta strata doprowadza do zmniejszania się różnorodności gatunkowej. Szczególnie narażone są zasoby wodne: - Nadmiar światła prowadzi do istotnego zwiększenia masy glonów i zmienia sieć pokarmową w jeziorach. UNESCO, dla uczczenia pamięci pionierskich osiągnięć Galileusza, wybrało rok 2009 rokiem astronomii, oficjalnie uznając światło rozproszone za wroga astronomów. W dzisiejszych warunkach ten włoski astronom musiałby stwierdzić, że jego teleskop do niczego się nie nadaje. Amerykańska organizacja International Dark Sky Association od lat propaguje ideę ciemnego nieba. W USA organizacja nadała już dwukrotnie status ”International Dark Sky Park” terenom, które mogły pochwalić się niezmąconym przez światła niebem (dotychczas tytuł ten odebrały dwa stany: Utah i Pensylwania). W tym roku po drobiazgowej weryfikacji tytuł zdobędzie najprawdopodobniej jakiś park w Europie. Wyróżniony zostanie co najmniej jeden park narodowy, który chroni nie tylko ciemne niebo, lecz również dziką przyrodę. Niemcy nie mają kandydata. Anglia stawia na dwóch faworytów: Exmoor National Park w okolicach Bristolu i Peak District National Park niedaleko Manchesteru. Ciemności nie są tam wprawdzie egipskie, ale dzięki pagórkom chronione są przed światłem miejskim. Również Francja ma mocnego kandydata w postaci terenów górskich w pobliżu obserwatorium astronomicznego Pic-du-Midi w Pirenejach. Administracje parków muszą wykazać, że podchodzą do sprawy poważnie. Muszą zinwentaryzować swoje zasoby świetlne usuwając lub przebudowując latarnie tudzież inne źródła światła w taki sposób, żeby świeciły tylko do dołu. Pod względem technicznym zadanie jest banalne, jednak nakłady mogą okazać się olbrzymie, zwłaszcza że europejskie parki narodowe w odróżnieniu od amerykańskich są często zasiedlone. Wystarczy kilku niepokornych obywateli, którzy nie będą chcieli zrezygnować z lampy przy stodole, i kandydatura traci swoją szansę. Steve Owens, astronom z Glasgow i koordynator wszystkich brytyjskich kandydatów do wyróżnienia, jest dobrej myśli. Mówi, że za kilka lat może powstać w Wielkiej Brytanii 10 do 15 takich parków. Gotowość administracji parków, żeby uznać nocne niebo za główną treść ochranianej przyrody, jest bardzo duża. Słabo zaludniona Szkocja wciąż uchodzi za jeden z najsłabiej oświetlonych regionów w Europie. - Żeby dostać się do wyżynno-górskiego rejonu Highlands, potrzeba mi dwóch godzin. Tam mogę cieszyć się ciemnością. Jest to wyjątkowe przeżycie. W innych miejscach w zachodniej Europie ciemność ogranicza się tylko do wysepek. Tutaj jest wszędzie – mówi Owens. W Niemczech prawdziwie ciemnego nieba nigdzie się już nie spotka. Ostatnio Andreas Hänel, astronom i szef niemieckiej sekcji Dark Sky, poszukiwał we wschodnich Alpach miejsca do obserwacji gwiazd. Nie znalazł tam ani skrawka nieba, które byłoby zupełnie wolne od smogu świetlnego. Sytuację w Meklemburgii ocenia również pesymistycznie. Na zdjęciach satelitarnych rejon ten jest ostoją ciemności, jednak także tam, czego się obawia, światło cywilizacji przełamie niebawem horyzont. Nasuwa się pytanie, ile światła potrzebuje człowiek? Belgia z swoimi oświetlonymi autostradami uchodziła za skrajny przypadek w kwestii sztucznego światła. Jednak kraj ten poszedł po rozum do głowy. Od ponad dwóch lat zaraz po północy gasną światła na prawie wszystkich autostradach. Wielu obawiało się, że przyczyni się to do zwiększenia ilości wypadków, jednak nic takiego się nie stało. Kierowcy jeżdżą w ciemności wolniej i ostrożniej. Wśród ekspertów od ruchu kołowego oświetlenie ulic poza strefami ryzyka takimi jak skrzyżowania jest uważane za mało efektywny sposób zwiększania bezpieczeństwa, gdyż najczęściej zainstalowane jest ono nieodpowiednio, a oślepiając może spowodować więcej szkód niż pożytku. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w miastach. Ludzie wprawdzie czują się bezpieczniej, jeśli nie muszą jeździć po ciemku, ale kiedy oświetlenie zostało wyłączone, rzeczywiste ryzyko niewiele się zmieniło. Za przykład niech posłuży niemieckie miasto Rheine, które od czterech lat w dni powszednie gasi latarnie uliczne między godziną pierwszą a trzecią trzydzieści w nocy. Miasto oszczędza prąd i pieniądze, zmniejszyło emisję dwutlenku węgla – a przestępczość na ulicach nie wzrosła. Światło w nocy ma natomiast śmiertelne skutki dla zwierząt. Niektóre gatunki nie mogą już znaleźć ochrony w ciemności i padają ofiarą swoich naturalnych wrogów. Miliardy owadów każdego roku giną na ulicznych latarniach lub w sieciach pająków, które w tych miejscach szczególnie chętnie je rozpinają. Smog świetlny dezorientuje wiele gatunków ptaków, które podczas nocnych lotów zderzają się z podświetlonymi wieżowcami. Wrażliwe na światło żaby przerywają okres gotowy i płodzą w ten sposób mniej potomstwa. Świeżo wyklute żółwie morskie zamiast do morza kierują się ku światłu na ulicy. Salamandry z braku ciemności pozostają dłużej w swoich kryjówkach i potem głodują. Tracą również ludzie, choć mniej bezpośrednio. Światło elektryczne i zaburzenia naturalnego rytmu określają okres aktywności i wypoczynku człowieka. Sztuczne światło przyczynia się do tego, że człowiek ingeruje w swoją gospodarkę hormonalną, przede wszystkim w produkcję melatoniny, która pomaga między innymi dezaktywować komórki nowotworowe. Badania wykazały, że kobiety, które często pracują na nocną zmianę, wykazują podwyższone ryzyko zachorowania na raka piersi. Niektórzy naukowcy doszli do wniosku, że nawet zbyt duża ilość światła z latarni ulicznej wpadająca do sypialni podwyższa prawdopodobieństwo wystąpienia raka. - W przypadku hałasu znamy cały aspekt zdrowotny. W przypadku światła dopiero zaczynamy pojmować kontekst – mówi Hänel.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.