Skocz do zawartości

wicio

Społeczność Astropolis
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wicio

  1. może już było ale mam pytanie do obeznanych w pogodzie i meteorologii - od paru dni mamy super widoczność praktycznie przez cały dzień ale właściwie dlaczego? :)

    trochę wcześniej wiało, później było ładnie i z widocznością, potem padało a 25.04 i 26.04 mocne Słońce od rana do wieczora a mimo to warunki do obserwacji rewelacyjne.

    patrze teraz na zakładke 'widzialność' i tak: ciśnienie dość wysokie, wiatr słaby południowy , bez opadów, chmurek trochę jest..

    a może kwiecień to po prostu dobry miesiąc do obserwacji? :]

    Dobra widzialność to rezultat obecnej cyrkulacji powietrza. Na skraju głębokiego nizu napływa do nas ciepłe powietrze z pd-zach. Zbiezność prądów powietrza wymusza osiadanie. Czyste powietrze z wyższych warstw atmosfery spływa do powierzchni zimne ogrzewając się i osuszając. Krótkie noce i wysokie słońce nie pozwalają na wytworzenie się inwersji jakby to było przy tego typu pogodzie w okresie jesienno-zimowym, Dodatkowo suchy fen (halny) wzmaga proces osiadania. Rzeczywiscie czas sprzyja bo tego typu pogoda bywa często w pierwszej połowie maja.

    Na załączniku droga cząstki powietrza na 3 poziomach - wykres nalezy czytac od prawej do lewej.

    391545_trj001.gif

    • Lubię 4
  2. <br />Pomiędzy Beskidem Morawskim a Jesenikami jest ogień.<br /><a href='http://portal.chmi.cz/files/portal/docs/meteo/kam/prohlizec.html?cam=lysa_hora1' class='bbc_url' title='' rel='nofollow'>http://portal.chmi.c...?cam=lysa_hora1</a><br />
    <br /><br /><br />

    Do południa rzeczywiście było rewelacyjnie później juz słabe. Tatry z Jesenika musiały być super. Niestety słońce juz wysoko, brak sniegu na dole i powietrze mocno sie nagrzewa - konwekcja robi swoje. O świcie są idealne warunki pod światło - np Tatry ze Śląska później już źle. Niby słaby wyz a osiadanie mocne i do tego bardzo suche powietrze - zaledwie 3 mm wody w słupie powietrza http://www.weather.uwyo.edu/cgi-bin/sounding?region=europe&TYPE=TEXT%3ALIST&YEAR=2012&MONTH=03&FROM=0512&TO=0512&STNM=11747 . Sytuacja trochę podobna jak 12 lutego - zgniatanie wału wysokiego ciśnienia przez nasuwajace sie 2 fronty, tyle tylko ze odwrócenie o 90st i dzieki temu napływ suchego arktycznego powietrza z NE.

  3. <br />Witaj, Witek - ale miałeś fart! A może wcale nie fart, w końcu 20 lat obserwowania pogody robi swoje... Nauka na przyszłość jest taka, że jeśli przy mrozie jest prognozowany zanik gradientu ciśnienia, to na pewno ucichnie wiatr i osiadanie zrobi swoje. Nie ma co patrzeć wieczorem na obrazy z kamer, trzeba zasuwać w góry. Szkoda tylko, że mieliśmy tym razem niespełna jednodniową efemerydę. Kilka takich dni pod rząd i byłaby jazda bez trzymanki. Tak, jak poprzedniej zimy, pod koniec grudnia - drugiego dnia inwersja była ze 200 metrów niżej, niż pierwszego.<br />

    Tutaj była klasyczna sytuacja: wał wysokiego ciśnienia pomiedzy dwoma niżami nacierającymi na siebie - jeden znad Bałkanów a drugi nad Skandynawią. W takim układzie mamy wznoszenie na frontach i intensywne osiadanie pomiedzy nimi w osi wału wysokiego ciśnienia. Jeżeli niże są aktywne to na 100 % osiadanie równiez musi byc mocne i zejść nisko. Własiciwie to patrząc na mapę prognostyczną w sobotę spodziewałem się ładnej pogody, no ale nigdy nie wiadomo jak nisko zejdzie osiadanie, tym bardziej, że przez ostatnie 2 tyg pomimo mroźnego powietrza inwersja utrzymywała się dość wysoko.

  4. Kto pojechał, ten wygrał. Mgła jest nisko, Prostejov o północy pokazywał podwójną inwersję - jedną niziutko, drugą około 850 m i bardzo niską wilgotność względną powyżej tej drugiej. Nie ma jeszcze pomiaru z Pragi z 6 rano. Nad Wiedniem było dość wilgotno, ale według modelu UM chmury średnie miały tam zaniknąć. Kamera na karkonoskiej Cernej horze pokazuje wspaniałe rzeczy, a człowiek został w domu. Szkoda gadać.<br />

    Cześć Krzysiek. Akurat miałem szczęście być na Szrenicy. W sobotę rzeczywiście było słabo bo przelewało się mroźne, wilgotne i zanieczyszczone powietrze z NE ale w niedzielny poranek aż mi szczena opadła. Za niezbyt wyraźnie widoczną Milesovką widać było całkiem dobrze pofalowane zarysy dalszych gór. To nie mogło być nic innego jak Klinovec i Fichtelberg. Sytuacja podobna jak 13.11.2011. Widoczny był miraż inwersyjny. Wieczorem niestety juz było słabo bo zbliżający front podniósł warstwę zmętnienia.

    Klinovec ze Szrenicy.jpg

    • Lubię 3
  5. I widok ze Stogu w kierunku północnym - szczerze mówiąc był to pierwszy tajemniczy daleki obiekt, który mnie tak zainteresował, i do dzis nie wiem co to jest (chodzi o ten jasny pas, jakby hałda).

    Robione Minoltą Z-20, 8x zoom.

    PICT0234.jpg

    A tu to samo, z prawej strony kadru, szeroki kąt z Nikona. To było z okolicy Góry Świeradowiec, w dole Świeradów-Zdrój.

    DSC_0196.jpg

     

     

    Jest to hałda przy zakładach chemicznych Wizów koło Bolesławca.

  6. A ja zadałem pytanie jaka jest dolna granica naszych obserwacji a nie czy istnieją korytarze podejścia szczerbaty.gif

     

    To zależy jak blisko da się podejść do pasa startowego. Słyszałem o ludziach, którzy właście lubują się w obserwacjach lądujacych samolotów i podkradają się jak najbliżej. Wtedy możemy go mieć kilkadziesiąt metrów nad głową. Ale jaki to ma znaczenie dla nas dalekich obserwatorów?

  7. Każde lotnisko ma drogi podejścia do pasa wg procedur. Zależy to z której strony ląduje (zawsze pod wiatr). Na stronie http://www.ais.pata.pl jest mapka z korytarzami nad Polską. Trzeba sie zarejestrować za darmo i potemz bocznego menu ENR-ENR6-ENR6.2-3. To mapa górnych dróg nad Polską. Co jakiś czas się to zmienia.

    We Wrocławiu jest 1 droga podejścia i to niezaleznie od kierunku wiatru. Czasami niektóre samoloty lataja na skróty, co ponoc jest nielegalne i nie wiem od czego to zależy.

  8. Termometr jest chyba umieszczony w jakimś nasłonecznionym miejscu, bo jest godzina 9 a już wskazuje 15st C wink.gif

     

    Termometry wymagają odpowiednich osłon inaczej pokazują w słońcu bzdury, tak jak to jest np na Biskupiej Kopie. Może też kamera umieszczona jest w osłonietym, nasłonecznionym miejscu, np na ścianie budynku. Niestety kamery z termometrem nie da się pogodzić, bo zupełnie inne mają wymagania. Kamera potrzebuje zacisznego miejsca, najlepiej z ekspozycją wschodnią a termometr otwartej przestrzeni w oddaleniu od budynków.

    Czy info o temperaturze w normalnym rozkładzie do czegoś się przyda? Niestety nie ma tu prostej korelacji z widzialnością, więc ta jedna infrormacja bez innych bardziej istotnych nic nam nie mówi, ale zawsze warto wiedziec jaka jest temperatura byle by prawdziwa.,

  9. W/g mnie pył wulkaniczny ma też wpływ na pogodę w ostatnich dniach, gdyż na drobinach pyłu kondensuje się para wodna, tworząc potężne chmury, które z kolei sprowadzają opady.

     

    Ostatnie deszcze były związane z frontem znad pd-wsch Europy i nie miały nic wspólnego z wulkanem. Owszem na drobinach pyłu kondensuje się para wodna ale aby wystapił opad kondensacja musi zachodzić w sposób ciagły, tzn musi byc dostawa pary wodnej w postaci prądu wznoszacego - w konwekcji lub na froncie. W przciwnym przypadku proces zakończy się na wytworzeniu chmury i ewentalnym sladowym opadzie na niewielkim obszarze.

  10. Byłem w ten weekend w Tatrach i z Grzesia było widać coś takiego:

    babia.jpg

    Najlepiej widać było w okularach z filtrem polaryzacyjnym. Nie wyglądało to w każdym razie na front atmosferyczny ani typowy smog, choć tlenki azotu dają podobny kolor.

     

    Koloryt niby pasuje ale wysokość już nie. To na zdjeciu jest pod inwersją - do wys ok 2500 m, a pyły wulkaniczne powinny byc wyżej - nad inwersją. Zobacz jak wyglada pył znad Sahary blokowany przez inwersję - to odwrócenie normalnej sytuacji.

    01.10.15, 5 Labska B.jpg

  11. Jak już jesteśmy w tematach lotniczych, to teraz pojawił się jeszcze ten nieszczęsny pył wulkaniczny. Jak powszechnie wiadomo, do Europy w sprzyjających warunkach dociera pył z Sahary, tej zimy gdzieś w Rosji spowodował on tzw. "krwawy śnieg". Jak miałem geologię w szkolę to mówili dlaczego kamienie jubilerskie muszą mieć twardosć co najmniej 6,5-7 w skali Mohsa, ponieważ unoszący sie w powietrzu piasek z wiekiem je niszczy. Dlaczego akurat z powodu pyłu i w odległości tysiecy kilometrów zamykają lotniska, a nie robią tego gdy wieje wiatr z nad Sahary. W/g mnie pył wulkaniczny ma też wpływ na pogodę w ostatnich dniach, gdyż na drobinach pyłu kondensuje się para wodna, tworząc potężne chmury, które z kolei sprowadzają opady.

     

    Tez się nad tym zastanawiałem, bo pył znad Sahary dociera do nas kilka razy w roku i wywołuje zjawiska optyczne, natomiast tego na dolnym Śląsku w ogóle nie widac, jedynie w piatek po południu było widać cos na niebie co można było uznac za pył wulkaniczny. Czytałem w gazecie, że pył wulkaniczny szkodzi silnikom bo jest kanciasty, a znad Sahary jest oszlifowany. Prognoza pogody jest taka, że dmuchać będzie przez kilka dni akurat z Islandii i pyły dalej będą gnębić lotnictwo http://met.no/animation.gif

    Co do deszczu, to powinien być a tu zapowiada sie bez opadów. Problem moze byc w tym, że prognozy nie uwzgledniają obecności pyłów, lub też w wystapieniu opadów wczesniej i powietrze dotrze do nas już osuszone (podobnie jak przy fenie).

  12. Długo zastanawiałem się, czy w ogóle poruszyć ten temat, gdzyż pozornie nie ma on nic wspólnego z zagadnieniami poruszanymi na tym forum, ale pewnie kazdy z nas zastanawia się w mniejszym lub większym stopniu, czy musiało do tego dojść...

    Mam na myśli oczywiście niedawną katastrofę samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Znalazłem niedawno w sieci taka oto fotorelację z miejsca zdarzenia wraz z zaznaczonym na zdjęciu satelitarnym przebiegiem lotu i miejscami, w których doszo do poszczególnych "zderzeń' z drzewami: http://m.onet.pl/_m/...5b95abb2fe061a2,0,1.jpg , a nastepnie puściłem symulacje na Hey-u z miejsca, w którym doszło do pierwszego, lekkiego ścięcia drzewa: http://www.heywhatst.../?view=EALUCLQU żeby zobaczyć, jaki widok mogli miec przed soba piloci (jesli w ogóle było coś widać) w kierunku pasa (czyli na W ). Otóz z powyższej symulacji wynika, że mieli przed soba w odległosci nie więcej niz 1 km pasmo wzgórz ( przewyższenie rzędu 15- 20 m w stosunku do zaznaczonego na pkt. 1 ) - czyli jeszcze zdążyli sie unieść, mimo otwartych (najprawdopodobniej) hamulców powietrznych.

    Otóz do czego zmierzam. HWT to oczywiście dosyć prymitywne narzędzie pokazujace horyzont; ten "bohomaz" nad mapka daje tylko ogólne wyobrzażenie o tym, co znajduje się przed nami. Ale juz taki np. Kashmir 3D odzwierciedla rzeczywistośc w duzo doskonalszy sposób. I tu pytanie ( w zasadzie powinno być skierowane do specjalistów): Samolot jest wyposażony w GPS i czujniki wysokości, jest natomiast ślepy, tzn. uzalezniony od radarów pokładowych i naziemnych. My tu (mówię m in. o nas na forum) dysponujemy np. Kashmirem w wersji "statycznej", tzn. wklepujemy dane i czekamy na wynik, ale może była by możliwość zastosowania takiego programu także w wersji "dynamicznej", tzn. w pamięci komputera pokładowego istniało by tysiące, może dziesiątki tysiecy symulacji z podejścia na lotnisko docelowe (juz w formie "gotowców", bo nie sądzę, by komputer "na miejscu" był w stanie sam wygenerować obrazy zmieniające się np. co 1 s ) i pokazywane w kokpicie w oparciu o chwilowe wskazania GPS i wysokosciomierza? Nawet w warunkach widzalności bliskiej zeru, z odpowiednim wyprzedzeniem widoczne były by przeszkody ternowe przed samolotem (oczywiście jako uzupełnienie radaru; w takim np. Kashmirze widac bardzo realnie, że mamy przed sobą np. dosyć wysokie wzgórza...).

    Sam nie wiem, czy to co piszę ma sens uhm.gif , ale może warto jednak zadać takie pytanie?

     

    Zawsze jest wiele pytań i watpliwości, zwłaszcza w procedurach wojskowych.

    W grudniu 2003 mało co nie zginął premier. Pilot miał możliwość prześledzenia warunków pogodowych na róznych wysokościach na trasie przelotu, a tego nie zrobił głupio tłumacząc się, że nie dostał, że nie musiał - dane te są ogólnie do dziś dostępne w Internecie. Nawet każdy rozsądny kierowca udający się zimą w dalsza droge tak robi, a co dopiero pilot śmigłowca. Pogoda była stabilna od kilku dni, czyli wyżowa inwersja - zjawisko powszechnie znane. Inwersja wyraźnie widoczna, bo z niskim zachmurzeniem, górny pułap chmur ok 900 m, przy ziemi ok +3 - +4 st. Kazde dziecko uczy się w podstawówce, że temperatura spada z wysokością, wiec oczywiste jest, że w niskich chmurach może być ujemna, pomimo ze na wys 1500 m było +7 st. Sytuacja nad wyraz klarowna. Pilot z obowiązkowym przygotowaniem z meteorologii musi to wiedzieć. A pomimo tego zupełnie to zignorował, głupio się tłumaczył. że termometr pokazywał temperatutę dodatnią więc nie włączył systemu antyoblodzeniowego i jeszcze go sąd uniewinnił !!! Normalnie zgroza. Ciekawe co tu wymyślą? Jakiś błąd wyraźnie był popełniony bo pilot miał informację o wysokości lotu i odległości od pasa, w ostatniej chwili mógł jeszcze poderwać maszynę a mimo tego doszło do tragedii.

  13. Nie no, w tamtym kierunku to nie ma mowy, żeby jakieś Alpy wystawały, Mało że są daleko, to jeszcze po drodze teren dość wysoki. Raczej stawiałem na obłok kondensacyjny w odległości ok. 100 km, coś jak nasze "Alpy z Fatry". Tym bardziej, że zdjęcie nie było robione ze szczytu, tylko z granicznego szlaku prawie 100 m niżej. Ogniskowa wynosiła chyba 80 mm, ale to szczegół.

    @Luki - elektrownię na wszelki wypadek sprawdzę. Dzięki. W pierwszej chwili też myślałem, że to Żdiarskie Vrchy, ale one są bardziej z prawej strony, tam gdzie na opisie zaznaczyłem Pohledecką Skałę i jeszcze dalej, już poza kadrem. Sęk właśnie w tym, że wybrzuszenia na tym ciemniejszym pasie są za wysoko i w dodatku w kierunkach innych, niż szczyty Żdiarskich.

     

    Pułap chmur jest na wys. ok 800 - 900 mnpm, więc zasieg zdjęcia nie jest duży - max 80 km i TO pewnie jest tak daleko. Wg mnie są to podpiętrzone chmury podinwersyjne - takie jak na bliższym planie, zdarzają się dość często.

  14. W związku z nową opcją "Ankieta" dodaną w silniku forum, mała ankieta związana z obserwacjami.

    Jaka jest Twoja najdalsza obserwacja?

     

    Prszę o zdefiniowanie pojecia "obserwacja" a nawiązaniu do tego o czym dyskutowaliśmy. Czy obserwacją jest nastawienie aparatu w określonym kierunku i pstryknięcie a później wydobywanie ze zdjęcia na komputerze czegoś co powinno być widoczne a nie było. Czy też zauważenie dalekiego obiektu gołym okiem (lornetką) i udokumentowanie tego w postaci zdjęcia.

    Odpowiadając na ankietę wg kryterium w drugim wariancie (pierwszym się nie zajmuję) to Kieżmarski z Keprnika - 249 km

  15. A ja z kolei pozwoliłem sobie napisać w tej sprawie do autora tego artykułu, p. Michała Parwy, który co ciekawe odpisał mi po dosłownie 2 godzinach. Oto skrót tego, co napisał:

     

    (...) W trakcie opisanej wycieczki i zaistniałej inwersji fotografowałem z obiektywu 70-300 mm, który z racji zasięgu nie pozwoli w pełni rozwiać wątpliwości. Początkowo sam nie byłem w stanie uwierzyć ale tak jak napisałem w materiale fakt ten potwierdził właściciel schroniska a później dwóch przewodników beskidzkich. Przypomnę, że miałem na myśli Masyw Śnieżnika a nie sam szczyt, który według potwierdzających osób wyłaniał się zza przełęczy, którymi porozcinane są szczyty Jeseników. (...) Dziękuję za zwrócenie uwagi - podniosę ten temat przy najbliższych spotkaniach z osobami, które na stałe rezydują w Beskidach, lub tak jak w przypadku przewodników pracują w górach, a co za tym idzie nierzadko doświadczają wspomnianych zjawisk (...).

     

    Wyjaśnia nam to, że autor nie był świadomy błędu, w jaki go wprowadzili stali bywalcy Skrzycznego. Można sobie to porównać do opowiadań jak odległe pasma górskie widać z niektórych szczytów (np. Alpy i Łomnica ze Śnieżki itp.), zdecydowana większość z nich to niestety powtarzane bez zastanowienia i gruntowego sprawdzenia wymysły nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

    Wg mnie wina za brak sprostowania nie leży po stronie autora, lecz po stronie portalu gazeta.pl, która jako ogromna organizacja po prostu olała maile wysłane przez Wicia.

     

    Nie po raz piewszy okazuje, się że autor zareaguje w takiej sytuacji, w przeciwieństwie do gazety, czy telewizji które to bardzo niechętnie zamieszczaja sprostowania.

    Osoby pracujące w górach, czy stali bywalce są uważane za autorytety a ich stwierdzenia przyjmowane za pewniki, podobnie jest w nauce. Niestety czasem ktoś coś palnie, a później wszyscy to powtarzają bez zastanowienia, no bo skoro KTOŚ tak powiedział (napisał) to musi tak być.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.