Niby tak - ale jak się sporo widzi. Jeśli bierzesz do ręki lornetkę, i jedyne co widzisz to większe detale na księżycu a cała reszta Ci skacze, to to jest słaba motywacja. Jakie są szanse, żeby dziecko zobaczyło planetę przez lornetkę? Jako tarczę, a nie świecący punkt? Naprawdę pytamboniewiem. Tak na zdrowy rozum, to po pierwsze powiększenie będzie za słabe, a po drugie nie będę w stanie wskazać dziecku tego konkretnego kawałka nieba gdzie ma patrzeć, a po trzecie lornetka będzie na tyle ciężka, że nie utrzyma jej spokojnie.
No cóż, zobaczymy jak to będzie... mam nadzieję, że jak się już ustawi, to przynajmniej przez chwilę będzie widać coś ciekawego....
Pozdrawiam
Hyron