Skocz do zawartości

Elunia

Społeczność Astropolis
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Elunia

  1. Mam w domu taką książkę o ufo, trójkącie bermudzkim i takich tam. Mam tam tę relację. Jak mu kompas zaczął szwankować to kazali mu lecieć w stronę słońca. Stwierdził, że w ogóle nie ma słońca :blink:. Gdzieś kiedyś słyszałam, że tam jest jakaś niezwykła budowa dna oceanu, jakieś obniżenie czy coś. I słyszałam też coś o zaburzeniach magnetycznych. W wypadku trójkąta bermudzkiego odnoszę się tak, jak do relacji o UFO. Uważam, że trójkąt i UFO to pewne efekty, zjawiska czy zdarzenia (lub procesy albo jeszcze coś innego) czego nie umiemy wytłumaczyć, przy czym coś co ludziom może przypominać UFO niekoniecznie istnieje. Bynajmniej nie wierzę, że działają tam jakieś siły nadprzyrodzone.

    Pozdrawiam.

    Elcia.

  2. Nie. Pewnie nie urodziłaś się 30-31 lutego i dlatego nie masz odpowiedniej intuicji w zakresie znaków zodiaku.

    Niestety. 5 kwietnia.

     

     

    Nie wyjasnie Ci tych zagadnien poniewaz nie znam dobrze astrologii chińskiej ani celtyckiej. Ręczę Ci, że obie działają, jak się je zna. Czy ty szczerze uważasz Chińczyków za durniów?

    Za durniów nie. Nie tylko tam powstawały horoskopy, w które za żadną cholercię nie uwierzę :D.

    Pozdrawiam,

    Elcia.

  3. A co na przykład z horoskopem celtyckim? Tam są inne przedziały czasowe. Albo na przykład z horoskopem chińskim? Wtedy wszyscy w moim wieku muszą być tacy sami jak ja, mieć podobne zdolności lub cechy charakteru? Wg. horoskopu zodiakalnego jestem gadatliwa a wg. horoskopu chińskiego małomówna i tajemnicza (co już jest absolutną bzdurą). Wytłumacz mi to Astronet i nie traktuj tego jako ukrytej wrogości. Chcę poznać Twoje zdanie. Mój horoskop mówi, że bywam bezwzględna i mściwa ale tylko czasami. No i mam gadane.

    Dowiedziałam się też czegoś nowego. Moim ideałem są silni, zdecydowani mężczyźni. Ja bym się kłóciła B) .

    BBwro, też pozgaduję. Może rak :szczerbaty:?

    Pozdr.

  4. Horoskopy gazetowe funkcjonują dlatego, że każdy może łatwo określić położenie Słońca w dniu urodzenia, w astrologicznych znakach zodiaku, zatem orientacyjne położenie Ziemi względem Słońca w tym dniu. Określa to powiedzmy 10% naszego charakteru. I już to jest zauważalne. Łatwo to sprawdzić porównując osoby spod znaków Bliźniąt i Skorpiona. Astrologia "profesjonalna" jest znacznie bardziej skomplikowana. Osoby znające astrologię generalnie nie piszą horoskopów do gazet.

     

    Jak uważasz. Ja się absolutnie z tym nie zgadzam.

  5. miałem tam  tez motyw sprzętowy:

    obok miejsca w którym pracowałem co dziennie stoi przydrożny sprzedawca handluja telpami zabawkami ,wiatrówkami itp oczywiście nie odpuściłem sobie z nim porozmawiać.

    oczywiście  dobrze wiedział że sprzę który sprzedaje jest niewiele wart, mimo wszystko zainteresował sie tematem astronomi okazało sie nawet że focił łysego przez lunetke 100 mm do obserwaci naziemnych.

    po kilku rozmowach namówiłem go na  obserwacje (chodziło głównie o pokazanie gwiazdozbiorów ) niestety z przyczyn niezależnych o demnie nie doszło do skutku.

    mieliśmy obserwować tą własnie lunetką.

    prze demna jeszcze jeden tydzień  w stolicy wiec może zaraże astronomią " dystrybutora sprzętu astronbomicznego' :szczerbaty:

     

    Hans niezły maratonik dzisiaj mioże zrobie drugą połowe z tego

    :astro:

    Tak to jest jak wyślą takiego zapaleńca-obserwatora-astroamatora to już wytrzymać nie może i jak zobaczy już jakąś lunetkę to się w nim gotuje : :ha: . Podziwiam taki zapał. Ja, niestety go nie posiadam z kilku prostych przyczyn: jestem leniem, znudził mi sie mój skylux a nie mogę sobie teraz pozwolić na nic innego, no i wieczory często miewam zajęte :rolleyes:.

     

    Hans, tak pisany dziennik byłby fantastyczny :notworthy:

  6. Jak czytam, że astrologia to "wyssane z palca" to się dziwie, ponieważ astrologia wyssana jest z obserwacji planet i gwiazd.

     

    Sprostuję.

    Konkretnie miałam na myśli przypisywanie ludziom cech charakteryzujących osoby spod jednego znaku zodiaku, bo to jest na podobnej zasadzie jak z cechami osób o tych samych imionach. Pozdr.

  7. Eluniu, serce moje rośnie, jak czytam Twoje wypowiedzi!  :Salut:  :Salut:  :Salut:

    Oj, nie wszystkie :rolleyes:

     

     

    Precesja to dla mnie kolejny dowód na "nienaukowość" astrologii. Gdy ustalane były znaki zodiaku (zakotwiczone obecnie z datami) to nie spodziewano się że słońce będzie powoli wędrować po sferze i z roku na rok wychodzić ze swojej pozycji ustalającej horoskop. Wiem że rodząc się 16.12.1982r nie jestem "gwiezdnym" strzelcem tylko wężownikiem.. bo tam właśnie było słońce kiedy się rodziłem... A już zupełnym bezsensem bedzie nazywanie strzelcem osoby która urodzi się powiedzmy 16 grudnia 14230 roku !!! (słońce będzie wtedy w centrum Bliźniąt)

     

    Nie mam nic przeciwko osobom intersującym się astrologią, ale moment kiedy nazywają ją nauką jest momentem kiedy zaczynam z nimi dyskutować...

     

    Pozdrawiam WSZYSTKICH zainteresowanych obserwacjami gwieździstego nieba,,,

     

    Piort

    Z tego, co wiem to prawdziwi astrologowie (nie ci od horoskopów w gazetach) uwzględniają precesję. Mimo wszystko ja również nie nazwałabym astrologii nauką. Może być ciekawa, ale to jest wyssane z palca.

     

     

    O ile sie nie myle, to przyjscie na świat Jezusa zwiastowały gwiazdy.

    Idiotyzmem jest uwazanie wplywu gwiazd na los czlowieka, ale sam los decyduje o wszystkim takze o momencie urodzenia .

    Tak na trzezwo nie ma podstaw do powiazań, ale w/g moich odczuc jednak jakies powiazania sa.

    Gdyby wszechświat był matrycą dla naszej duszy, to najblizsze elementy najwiekszy mialy by wplyw . Może dusze nie mogą swobodnie przenikać świata, lecz tylko wtedy, jak jest z nim w jakims rezonansie . Wtedy dany model duszy o jakis tam cechach mialby  określony czas do przejscia w nasz świat. Jest to zupelne bajdurzenie .

    Z narodzinami Jezusa to trochę bardziej skomplikowana historia. To, co ja myślę na ten temat jest ściśle związane z moim wyznaniem i nie będę tu nikogo do niczego przekonywać. Co do reszty wygląda na to, że jestem skończoną racjonalistką.

     

    Z tym całym przepowiadaniem miałam kiedyś niefajną przygodę. Kilka lat temu bawiłam się runami. Nie wyszło z tego nic dobrego. Zagadnieniami związanymi z tarotem, szklanymi kulami i takimi tam interesuję się w kontekście religii i trudno mi tu cokolwiek pisać, bo krótko mówiąc nie ma na to żadnych dowodów.

     

    To jest właśnie problem z takimi tematami, nic nie udowodnisz i jeżeli ktoś już ma jakieś zdanie, to choćbyś nie wiem jak chciał nikogo nie przekonasz. I ja właśnie nie zamierzam. Pozdrawiam :Beer:

  8. Ja generalnie nie wierzę w to, że układ ciał w chwili naszego urodzenia determinuje jakieś cechy człowieka. Nie wierzę też, by ciała niebieskie miały wpływ na to, co dzieje się na Ziemi. Mimo wszystko interesuje mnie to zagadnienie jak wiele innych nieudowodnionych i do końca nieznanych elementów tego świata. Możliwe, że coś w tym mogło być (lub jest). Czytałam kiedyś swój horoskop urodzeniowy. Właściwie to, co tam było można by podstawić do wielu osób. Był mało ścisły a ja lubię jak coś jest jasne :D.

  9. Człowiek by myślał że panna z Australi i do bitej drogi kilkadziesiat kilosów a tu patrz

    Wam młodzierzy to się teraz od telewizora i kompa tyłków nie chce ruszyć dlatego taka pustynia.  :angry:

     

    Całkiem prawdopodobne <_<. Wywaliłam z domu kilka kumpelek nad wodę, ale tylko trzy razy. Najlepsze, że jak pytam co ich tak w Krakowie nie było to są szczerze zdumione.

     

    Ale jaki numer nam dzisiaj wykręciła moja ukochana wychowawczyni. Zadała nam zadanie z majcy do domu. Przecież to już na dzieńdobry się można załamać. Teraz jak ją gdzieś słyszę to mi się ścina białko w oczach i gotują czerwone krwinki.

     

    P.S. Mi wiele potrzeba do zabicia nudy :Boink:. A Australia - ciekawy kontynent, zawsze chciałam zobaczyć kangury :D

     

     

    A dlaczego u mnie nie ma na co rzucać tymi oczami, no czemuuu :rolleyes:

  10. Wlasnie :) ale czy jest sens szukania czegokolwiek i studiowania nieba jak kolo mojej dzialeczki jest pelno latarni, mam szanse dojzec jakas mglawice albo galaktyke ?? Czy raczej najpierw powininem poszukac jakiegos spokojnego ciemnego miejsc...

     

    Wczoraj na obrzeżach Krakowa było widać galaktykę w Andromedzie nawet moim okiem ;). Mimo wszystko jeśli tylko masz możliwość to wyjeżdżaj jak najdalej od miejskich latarni, wysokich bloków, wkurzających sąsiadów i zabierz coś na komary.

  11. No to widzę, że jestem oryginalna :szczerbaty:. Ja chcę natychmiast wracać do szkoły, bo tak mi nudno i tak się stęskniłam za całą klasą a nawet (niektórymi) psorami że już o niczym innym nie myślę. Jak się mieszka na obrzeżach Krakowa i w promilu kilku kilometrów nie ma nikogo w moim wieku to można zdechnąć z nudów <_<. We wrześniu mam dodatkowo obóz :D. A za dwa miesiące i tak będę chciała wakacje :ha:.

  12. Macie co chcecie  :D

     

    To mój pierwszy rysunek Księżyca. Na jego wykonanie miałem tylko 10 min, po czym schował się za pobliski blok :angry:

     

    10 min :notworthy:. Nie mam zdolności plastycznych <_<. A Tobie to wychodzi ładnie i zgrabnie. Bardzo mi się podobają te z Księżycem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.