Witam po dość długiej przerwie!
Po stoczeniu wewnętrznej walki w końcu podjąłem decyzję (mam nadzieję, że słuszną) i chciałem się nią podzielić i podziękować za wszystkie cenne rady. Zdecydowałem się cierpliwie czekać, zbierać kasę i kupić to: http://deltaoptical.pl/blizej_nieba/teleskop-sky-watcher-synta-dobson-8-rozsuwany,d1300.html Dlaczego rozsuwany? Ano będąc w Warszawie, przy okazji zachaczyłem o sklep astro i popatrzyłem sobie na to wszystko i pomacałem i moblilność tego sprzętu po złożeniu w porównaniu z wersą "tradycyjną" mnie przekonała. Tymczasem, żeby umilić sobie czekanie -w tym roku pewnie mi się nie uda go kupić - postanowiłem zaopatrzyć się w lornetkę, która zastąpi moją świętej pamięci radziecką "no name"! I tu znowu proszę o małą poradę choć w sumie jestem już zdecydowany ale chciałem się upewnić. Wiem, że nie jest to lornetkowy dział forum ale nie chce tworzyć nowego wątku. Chodzi mi o dwie konkretnie: Nikona Action VII 10x50 i Celestrona SkyMastera 15x70. I tu pytanie: czy skymasterem można prowadzić swobodne obserwcje z ręki czy, ze względu na jej wagę, gabaryty i powiększenie, bezwzględnie potrzebny jest już statyw? Ewentualnie jeśli z ręki to może z podparciem dla rąk lub leżaczekiem? Dodam jeszcze, że Nikona miałem w ręku więc mogłem go sobie ocenić, skymastera niestety nie. Zastosowanie głównie do astro.
Pozdrawiam