Skocz do zawartości

CzarnyZajaczek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez CzarnyZajaczek

  1. 1. o ile rzędów wielkości jest słabsze to światło emitowane nocy przez cywilizację w porównaniu do światła odbitego przez planetę w dzień? i o ile rzędów wielkości jest słabsze od światła odbitego choćby od potencjalnego księżyca, nawet niewielkiego? przez najbliższe kilkadziesiąt lat raczej możemy o tym tylko sobie dyskutować

    2. w trakcie gdy planeta obiega swoją gwiazdę to ilość światła odbitego od planety która do nas dociera zmienia się stopniowo; ilość światła od potencjalnej cywilizacji emitowanego w nocy również zmienia się stopniowo (w miarę jak coraz większa część nocnej strony planety jest zwrócona w naszą stronę) - więc żadne odejmowanie nic ci nie da

     

    Może spektrografia... ale póki co to z trudem udaje się wyciagnąć jakieś informacje na temat atmosfery z takiej spektroskopii, a to jest o wiele rzędów wielkości więcej światła które przechodzi przez atmosferę niż np. nasza cywilizacja emituje w nocy

  2. Pewne postępy w próbach uruchomienia kół na Keplerze

     

    http://phys.org/news/2013-07-kepler-team-succes-reaction-wheel.html

     

    Koło nr 4 udało się uruchomić ale tylko z obrotem w jedną stronę, w drugą stronę nie chciało się kręcić. Koło nr 2 dużo lepiej ponieważ w obie strony udało im się to koło uruchomić. Jeszcze będą testować te koła m.in. sprawdzą jakie mają tarcie, nie wiadomo jak się będą sprawować przy ciągłej pracy przez dłuższy czas, i na wyższych obrotach.

     

    News z wczoraj

     

  3. Jeśli nie widzisz problemu żeby wydać na adaptatywną optykę kilka do kilkunastu tys. zł to myślę że warto :P Polska to nie Chile i atmosfera dość mocno psuje obserwacje

     

    Np. coś z tańszych systemów http://www.buytelescopes.com/Products/12301-sbig-ao-8-adaptive-optics-for-st-series-ccd-cameras.aspx tylko to jest kompatybilne zdaje się wyłącznie z kamerami CCD tej samej firmy więc to tylko początek kosztów

  4. Nadal czekam na odpowiedź na temat pory dnia dla optymalnego (najszybszego) ruchu Bolta w kosmosie.

     

    Odpowiem z pamięci: Ziemia obraca się w tym samym kierunku co jej obiego po orbicie - czyli w nocy + dodatkowo w czasie nowiu Księżyca (ponieważ obiega Ziemię także w tym samym kierunku, to w momencie nowiu najszybciej porusza się w przeciwnym a tym samym Ziemia jako związana grawitacyjnie z Księżycem jest przez niego najbardziej przyspieszona w tym samym kierunku co jej ruch po orbicie wokół Słońca).

     

    Może by jeszcze uwzględnić wpływ Jowisza? :P serio, może niezbyt duży ale również jest :)

    • Lubię 1
  5. Jeśli kogoś nie przekonują wyliczenia odnośnie liczby impaktów to musi przynajmniej pamiętać, że niszczycielskie skutki impaktu zależą też od energii kinetycznej "pocisku". Ta energia jest proporcjonalna do kwadratu prędkości zderzenia (m*v*v/2). Szybko rośnie ze wzrostem prędkości. Prędkości zderzenia "drobiazgu" z planetą na tak ciasnej orbicie jak przy białym karle mogą być wyjątkowo duże. Planeta "leci" wyjątkowo szybko a i "drobiazg" - przy centrum układu - osiąga największą prędkość (prawo Keplera). Na przykład typowe zderzenie ciał o jednakowej V; pod kątem prostym; daje wypadkową prędkość zderzenia 1.41*V.

    Mnie nie przekonują. Tzn. wyjaśnienie które podałeś jest jak najbardziej OK ale ja przedstawię swoje ;)

     

    m5r.png

     

     

     

    Pytanie (na przykładzie dwóch znanych orbit), zmierzało do odpowiedzi, które planety są narażone na wiecej impaktów. Te blisko gwiazdy czy te daleko od niej?

    A dlaczego to jest istotne? Bo ostatnim miejscem, gdzie będzie mogła (być może) trwać nasza cywilizacja w Układzie Słonecznym będzie włąśnie jakaś planetka na bardzo ciasnej orbicie (czyli takie orbity warto ocenić pod względem bezpieczeństwa).

    dobra dobra... chodzi ci o taki real life wniosek? to już zależy w większym stopniu od pozostałych planet w tym samym układzie planetarnym niż od samej odległości orbity od gwiazdy. Zapomniałeś o wpływie Jowisza na Układ Słoneczny. Może w jakimś układzie planetarnym z zamieszkiwalną planetą na bardzo ciasnej orbicie będzie układ gazowych gigantów dużo bardziej efektywnie zmiatający kosmiczne śmieci niż nasz Jowisz?

  6. Wydaje mi się, że teraz też tak jest tylko odpowiednie granice znacznie się oddaliły ;)

     

    i raczej nieprędko doczekamy się DalekoWidza umożliwiającego zbadanie czy na egzoplanetach zamieszkują istoty wielkości ludzkiej...

  7. Naukowcom za pomocą VLT udało się sfotografować obiekt krążący wokół HD 95086 – jest to najprawdopodobniej planeta o masie 4 – 5 x większej od masy Jowisza. Tym samym byłaby to najmniejsza do tej pory sfotografowana bezpośrednio planeta pozasłoneczna!

    Nowo odkryta planeta krąży po orbicie ok 2x większej od orbity Neptuna – ok 56 AU (a więc bardzo blisko gwiazdy jak na obecne możliwości fotografowania egzoplanet), gwiazda HD 95086 jest nieznacznie większa od Słońca.

    Gwiazdę obserwowano ze względu na rozpoznany już wcześniej dysk pyłowy wokół niej, i według modeli teoretycznych było bardzo prawdopodobne że w takim dysku pyłowym wytworzyły się duże planety wielkości Jowisza lub większe. Na zdjęciu z obserwacji – po dość agresywnym usunięciu światła gwiazdy – jest widoczna jako wyraźny punkt, kolejne obserwacje wykazały że przemieszcza się on po niebie razem z gwiazdą HD 95086.

     

    hd-95086-130603091714-large.jpg

     

     

    Układ jest dość odległy, znajduje się około 300 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Gwiazda jest młoda, ok 10 – 17 mln lat. Z modeli teoretycznych wynika że na powierzchni planety jest temperatura ok 700 stopni Celsjusza, jest to podobno wystarczająco niska temperatura by para wodna i metan utrzymały się w atmosferze planety.

     

    Science Daily: Lightest Exoplanet to Be Directly Observed So Far? Faint Object Moves Near Bright Star

    http://astronomialublin.wordpress.com/2013/07/04/nowe-zdjecie-egzoplanety-hd-95086-b-najmniejsza-sfotografowana-planeta/

  8. Przeglądając publikacje naukowe dotyczące sfotografowanych egzoplanet (na ExoplanetSpot jest lista 24 takich planetek), można znaleźć także zdjęcia tych planet które nie pojawiły się szerzej w internecie.

     

    tutaj wklejam z bloga na którym zbieram takie ciekawostki

    http://astronomialublin.wordpress.com/2013/06/26/2m1207b-zdjecie-za-pomoca-teleskopu-vlt-kwiecien-2004/

     

     

    2M1207b – zdjęcie za pomocą teleskopu VLT, kwiecień 2004

     

    Pierwsza sfotografowana bezpośrednio egzoplaneta

    Primera_foto_planeta_extrasolar_ESO.jpg

     

    http://en.wikipedia.org/wiki/2M1207b

     

     

    Po ponad roku od wykonania zdjęcia naukowcy z ESA oraz z NASA (przez teleskop Hubble) potwierdzili że jest to faktycznie planeta tej gwiazdy (brązowy karzeł 2M1207), ponieważ planeta porusza się na tle odległych gwiazd razem z gwiazdą 2M1207, natomiast ich relatywne położenie nie uległo zmianie. Okres obiegu tej planety jest zbyt długi by zaobserwować obecnymi metodami zmianę pozycji tej planety na orbicie w ciągu roku czasu.

    Publikacja z tych obserwacji jest tutaj http://iopscience.iop.org/0004-637X/657/2/1064 – warto zajrzeć, ponieważ są tam także wyniki badań spektrograficznych, oraz zdjęcia z których – sądząc po deformacjach charakterystycznych dla niedoskonałości optyki – zostało po dalszej obróbce uzyskane powyższe zdjęcie.

    Pierwsze zdjęcie – oryginalny obraz uzyskany w paśmie J bliskiej podczerwieni, powstało przez stackowanie 80 zdjęć naświetlanych każde po 30 s, za pomocą programu ECLIPSE (“NACO pipeline reduction software ECLIPSE“). Już na tym zdjęciu 2M1207A i 2M1207B są wyraźnie widoczne jako oddzielne źródła światła (w prawym górnym rogu, w lewym dolnym rogu jest inna gwiazda):

     

    fg1.gif

    Na kolejnym zdjęciu już tylko fragment, na którym znajdują się 2M1207A i 2M1207B. To i kolejne zdjęcia powstały w trakcie obróbki której celem było zmierzenie całkowitej jasności obu obiektów (gwiazdy i planety osobno)

    fg2.jpg

    Na trzeciej grafice, po lewej jest naniesiony rozkład jasności w skali logarytmicznej. Obraz po prawej powstał przez zastosowanie bardzo prostej operacji: obraz całości odbity symetrycznie względem linii kreskowanej, odjęto od bazowego obracu. Dzięki temu na tym obrazie planeta jest wyraźnie odseparowana od gwiazdy w dość dużym dystansie.

    fg3.jpg

    Nie ma w tej publikacji pierwszego, najbardziej rozpowszechnionego w Internecie zdjęcia, można więc spekulować w jaki sposób uzyskano ten obraz, jak już wspomniałem rozkład widocznych deformacji brzegów gwiazdy sugeruje że to zdjęcie powstało właśnie ze zdjęcia prezentowanego w publikacji. Prawdopodobnie od obrazu bazowego został odjęty model rozkładu jasności (tzn. idealnie okrągły rozkład, dla odróżnienia od metody odejmowania odbicia symetrycznego obrazu bazowego), albo nawet zwykła zmiana krzywej alfa obrazu (ponieważ towarzysz gwiazdy wyraźnie odróżnia się od niej nawet na bazowym, surowym zdjęciu).

     

     

    Inne zdjęcia tej planety

     

     

    Zdjęcia wykonane przez teleskop Hubble za pomocą kamery NICMOS w różnych zakresach bliskiej podczerwieni, w celu zweryfikowania czy faktycznie wykryty obiekt jest powiązany grawitacyjnie z tą gwiazdą (nie zmienił relatywnego położenia względem tej gwiazdy):

    2m1207b_hubble_nicmos_ir.png?w=500&h=169

    Źródło: http://nicmosis.as.arizona.edu:8000/POSTERS/STSCI_MAY_2005_SYMPOSIUM.pdf

     

    ----

    Myślę że dla praktycznie każdej sfotografowanej bezpośrednio egzoplanety da się znaleźć gdzieś w zakamarkach Internetu mało znane zdjęcia wykonane dla potwierdzenia tych odkryć (tutaj zdjęcie z Hubble, ale także nieprzetworzone zdjęcie wykonane podczas obserwacji przez ESA za pomocą VLT).

     

    Jak to znalazłem? W tym przypadku było proste: po prostu przeglądałem po kolei źródła podane w angielskiej Wikipedii, i dalej z tych linków większość tych publikacji udało mi się znaleźć. To zdjęcie z Hubble które na końcu wkleiłem już nie pamiętam czy w ten sposób udało mi się do publikacji dotrzeć, czy to było z wyszukiwań w google a potem dopiero po linkach (właśnie po to założyłem tego bloga - bo często coś z ciekawości sobie przeszukuję a potem nie pamiętam gdzie i jak to znalazłem). Chyba na space.com gdzieś były linki po których znalazłem zdjęcia Hubble'a

    • Lubię 6
  9. Ja jestem sceptyczny. Najpierw założenie stałej bazy na Księżycu, przy okazji wyjdzie "w praniu" jaki faktycznie w takiej bazie są kluczowe problemy do rozwiązania, na Księżyc jest możliwość w miarę szybkiego dosłania brakującego sprzętu/wsparcia, możliwość powrotu, a poza tym świetna łączność z minimalnym opóźnieniem. Mars to na razie rzucanie się z motyką na Księżyc. Poza tym obie misje może brutalnie przerwać kryzys ekonomiczny na Ziemi, zarówno na Księżyc jak i na Marsa - Mars One zakłada dosyłanie kolejnych ekip i oczywiście sprzętu, bez takich dostaw długo by tam pojedyncza ekipa nie przetrzymała, wystarczy jedna poważniejsza awaria jakiegoś kluczowego urządzenia i pozamiatane. Ale w przypadku Księżyca można ludzi wycofać (to też duży koszt, ale już lądowanie i startowanie z Księżyca statku z ludźmi przerabialiśmy).

     

    Szybciej zbudujemy stałą bazę na Marsie metodą małych kroków, najpierw Księżyc, w trakcie dopracujemy technologie, porywając się od razu na Marsa możemy ekonomicznie się "wykrwawić", tzn. gospodarka światowa nie będzie w stanie udźwignąć więcej inwestycji w programy kosmiczne, równocześnie przecież wiele innych dziedzin tutaj na Ziemi wymaga cały czas gigantycznych nakładów by sprawnie (ba! by wogóle) funkcjonować. Co z tego że Mars One chcą finansować w całości na wolnym rynku (z wpłat, sprzedaży gadżetów, sponsorów, reklam etc.), skoro to i tak są zawsze pieniądze które ludzie wydaliby na inny cel, przy tak dużej skali przedsięwzięcia efekt konkurowania o kasę będzie już niestety widoczny.

  10. Oko nie działa tak jak CCD. Absorpcja fotonu nie oznacza wybicia pojedynczego elektronu, który płynie potem do mózgu - gdyby tak było, to rzeczywiście nie byłoby integracji sygnałów w oku. W rzeczywistości absorpcja fotonu przez rodopsynę uruchamia cały proces chemiczny, w wyniku którego następuje przepływ całkiem dużego (w porównaniu do jednego elektronu) prądu. Prąd ten płynie przez pewien czas - jeśli w tym czasie nastąpi absorpcja kolejnego fotonu, sygnał zostanie wzmocniony - na tym właśnie polega ta integracja.

     

    W oku jest 12 warstw komórek nerwowych, wyspecjalizowanych w różnych zadaniach, w tym w wykrywaniu ruchu. Do mózgu przesyłane są informacje osobno sam obraz, informacje o kolorach, osobno informacje o wykrytym ruchu. Mózg później te informacje integruje (ponownie!), np. jeden z regionów mózgu jest wyspecjalizowany w rozpoznawaniu i nakładaniu kolorów na obraz, jeśli ten rejon mózgu jest np. lekko uszkodzony lub słabo wykształcony to kolory na obrazie będziemy widzieć bardziej jako pojedyncze plamy, a brakujące części obrazu mózg sobie sam wypełni kolorami. Przy wykryciu ruchu z kolei inny region mózgu wstawia w to miejsce jeden z ostatnio zarejestrowanych obiektów w okolicy który taki właśnie ruch mógłby wykonać, albo nawet tylko znany obraz podobny do tego co oko zarejestrowało, stąd często pojawiają nam się "zjawy" które po krótkim czasie okazuje się że tam jest zupełnie co innego.

     

    Faktycznie cały obraz składany jest w mózgu, w miarę treningu poprawia się zdolność do rozróżniania danego rodzaju obiektów. Jeśli obserwujemy gwiazdy często to z czasem nasz mózg coraz lepiej rozpoznaje gwiazdy, i mimo że wcale nie poprawiła się czułość oka to widzimy znacznie więcej i słabszych gwiazd. Zresztą, neurony w oku też się uczą - niektóre warstwy są połączone bardzo podobnie do tych neuronów w korze mózgowej.

     

    Poza samą soczewką, działaniem źrenicy jak przesłona i siatkówką, widzenie ma niewiele wspólnego z kamerą/aparatem fotograficznym. Więcej ma wspólnego z komputerowym przetwarzaniem obrazu za pomocą kilku instrumentów

     

    A cienie ludzkie oko dużo lepiej rozróżnia, ponieważ prawdopodobnie przesyła nie tylko informacje o jasności w danym miejscu, ale też i kontrast (różnicę w jasności) od sąsiedniego obszaru (taka zdolność oka jest zresztą niezbędna do rozpoznawania ruchu). Wstępne rozpoznawanie poruszających się obiektów jest już w samym oku z oczywistego powodu - trzeba jak najszybciej takie zdarzenia wychwycić ponieważ może to być zagrożenie/zdobycz

     

     

    ---Edit---

     

    Aha, co do tego potrząsania lornetką przy którym widzimy więcej gwiazd. Wtedy te gwiazdy się na siatkówce poruszają, to jest dodatkowy impuls przesłany z oka do mózgu, poza tym rozpoznawanie ruchu ma najwyższy "priorytet" - to dostosowanie ewolucyjne do rozpoznania potencjalnego zagrożenia (drapieżnika).

    • Lubię 5
  11. Hehe, miałem rację :P

     

    Sumas, teraz tłumacz się z tego zdania: "ilością ekspozycji zmniejsza się jedynie szum zdjęcia, a nie zwiększa jego zasięg" ;)

     

    W kamerze cyfrowej naświetlenie piksela jest odczytywane w skali nieciągłej, np. jeśli obiekt jest zbyt ciemny by naświetlić piksel do najmniejszej wartości jaką kamera odróżnia (czyli 1), to teoretycznie w ogóle nie powinien być widoczny po stackowaniu wielu zdjęć bo teoretycznie zawsze będzie mieć wartość 0. Ale tylko teoretycznie, ponieważ dokładają się do tego szumy termiczne i w części przypadków światło z tego obiektu wystarczy by naświetlić piksel do 1. Dlatego po stackowaniu wielu zdjęć pojawiają się na zdjęciu obiekty których różnica jasności jest o wiele mniejsza niż najmniejsza różnica jasności rozróżniana fizycznie przez matrycę. Algorytm do tego jest bardzo prosty bo wystarczy zwykła średnia z wartości tego piksela w wielu zdjęciach (dużo bardziej skomplikowane jest powiększanie w ten sposób rozdzielczości zdjęcia, przy tym drugim szumy termiczne wręcz przeciwnie bo bardzo przeszkadzają)

  12. Coś nowego

    W ramach Projektu 1640 udało się m.in. sfotografować 4 planety gwiazdy HR 8799

    pia17010-640.jpg

     

    Zdjęcia wykonano za pomocą teleskopów Kecka i Gemini, które posiadają adaptatywną optykę, z użyciem optycznego koronografu i dodatkowo usunięto komputerowo część pozostałego światła gwiazdy.

     

    Tym razem naukowcy dodali do tego zestawu jeszcze spektrograf :)

    http://www.jpl.nasa.gov/news/news.php?release=2013-157

     

    Spektrograf pracował tylko w zakresie podczerwieni, ale i tak udało się uchwycić pewne różnice pomiędzy poszczególnymi planetami, np. nie wszystkie wykazywały zawartość metanu.

     

     

     

    Wyniki tych badań pokazały, że planety choć mają podobną temperaturę, to różnią się składem chemicznym. Niemtóre - niespodziewanie - nie zawierają metanu, ponadto pojawiły się potencjalne oznaki amoniaku i innych niespodziewanych składników. Modelowanie teoretyczne pomoże lepiej zrozumieć skład chemiczny tych planet.

     

    [...]

     

    Naukowcy koncentrują się obecnie na znalezieniu planet (które uda się bezpośrednio sfotografować) które jeszcze mają wysoką temperaturę powstałą po procesie tworzenia planety, dzięki czemu emitują więcej światła w zakresie podczerwieni i będzie możliwe przeprowadzenie dokładniejszych obserwacji spektroskopem, a także znajdują się dostatecznie daleko od gwiazdy by światło gwiazdy przy obecnej technice nie utrudniało znacząco badań.

     

     

    "Szukamy super-Jowiszy na orbitach odległych od gwiazdy" mówi Gautam Vasisht, jeden z autorów nowej publikacji w Astrophysical Journal "Jak użyta przez nas technika będzie lepiej dopracowana, mamy nadzieję że umożliwi poznanie składu chemicznego mniejszych, i nieco starszych gazowych gigantów"

     

    "Planety podobne do Ziemi są zbyt małe i zbyt blisko gwiazdy by je sfotografować przy pomocy współczesnej technologii, a nawet dla teleskopu Jamesa Webba. Możliwość określenia składu planet faktycznie podobnych do Ziemi, przyjdzie dopiero w przyszłości, wraz z nowymi misjami kosmicznymi jak proponowany Terrestrial Planet Finder" mówi Charles Beichman, executive director of NASA's Exoplanet Science Institute at Caltech. który brał także udział w badaniu Projektu 1640 mającego na celu rozpoznać skład chemiczny planet HR 8799

     

     

    Więcej szczegółów na temat wykrytych różnic w składzie planet nie było w artykule, powyżej przetłumaczyłem najciekawszy fragment

    • Lubię 2
  13. Bardzo ciekawa publikacja jeszcze z 2008 r.

    http://hubblesite.org/hubble_discoveries/science_year_in_review/pdf/2008/probing_the_atmospheres_of_exoplanets.pdf

     

    Za pomocą teleskopu Hubble'a badano widmo planety HD 209458b, "gorącego Jowisza" który obiega swoją gwiazdę w ciągu 3,5 dni. W rzeczywistości możliwe było tylko obrazowanie widma gwiazdy, w różnych momentach

    probingtheatmospheresof.th.jpg

     

    widmo planety powstało przez porównanie różnic widma samej gwiazdy (kiedy planeta była ukryta za tarczą gwiazdy), z widmem gwiazdy w czasie tranzytu (pozwala wykryć widmo światła przebiegającego przez atmosferę planety) oraz tuż przed i tuż po zaćmieniu planety (kiedy w widmie gwiazdy było też widmo światła odbitego od powierzchni planety)

     

    W widmie absorbcyjnym atmosfery (w czasie tranzytu) wykryto metan

    probingtheatmospheresof.th.jpg

     

     

    natomiast w świetle odbitym od powierzchni planety widmo tlenku i dwutlenku węgla

    probingtheatmospheresof.th.jpg

     

     

     

    • Lubię 4
  14. Ale wtedy miałbyś tylko jedno koło, gdyby uległo awarii byłoby już po sprawie...

     

    miałem na myśli dodatkowe koła zapasowe oprócz tego jednego

     

     

    Podobno zresztą przed wysłaniem Keplera rozważali zainstalowanie kilku dodatkowych kół reakcyjnych a nie tylko jednego, ale zrezygnowali z nich na rzecz większej rezerwy paliwa. Moim zdaniem słusznie ponieważ po pierwsze zużycia paliwa nie da się przewidzieć, wystarczy większe odchylenie od planowanej trajektorii lotu i już na starcie trzeba sporo paliwa dodatkowo zużyć, poza tym przy braku paliwa Kepler i tak nawet z 10 kołami reakcyjnymi po 3 dniach już do niczego by się nie nadawał (po prostu już by się obracał za szybko by koła reakcyjne mogły to zniwelować), a przy awarii koła można jeszcze coś próbować zdziałać, próbować uruchomić

     

     

    W każdym razie i tak obserwacje trwały dłużej niż te 3,5 roku w założeniach projektu, szkoda że nie popracuje dłużej bo wyniki są bardzo ciekawe i jeszcze sporo mniejszych planet mógłby wykryć.

     

    Ale przeglądałem parę projektów które obserwują tranzyty za pomocą teleskopów naziemnych, efekty mają na tyle dobre że pewnie dlatego do tej pory kepler wykrył najwięcej tranzytów tylko dlatego że nie było wcześniej tak masowego zainteresowania tematem. Nawet amatorskimi teleskopami można takie obserwacje prowadzić. Np. tutaj jest fajna baza danych takich obserwacji http://var2.astro.cz/ETD/index.php

  15. Zastanawiało mnie jedno - poprzednio po awarii koła reakcyjnego, jego rolę przejęło zapasowe. Tym razem awarii uległo właśnie to koło które pracowało w zastępstwie poprzednio zepsutego. Domyślam się że oba zepsute koła odpowiadały za pozycjonowanie w tej samej płaszczyźnie

     

    Tutaj na obrazku (po angielsku ponieważ wstawiałem na angielską stronę) objaśniłem jaka wg mnie jest najbardziej prawdopodobna przyczyna

    keplerfailexplained.png

     

    Co ciekawe, w ten sposób (prostopadle do kierunku padania promieni słonecznych) teleskop był ustawiony 2 razy w roku. Od września do grudnia, oraz od marca do czerwca. Właśnie na jesieni i teraz ostatni miesiąc pojawiały się informacje że tarcie w kole reakcyjnym się pogarsza.

     

    Pozostałe 2 płaszczyzny nie są tak obciążające: obrót wokół osi podłużnej najmniej ponieważ małe koło nie musi obracać daleko wysuniętymi elementami teleskopu, a płaszczyzna prostopadła do promieni słonecznych jest tylko nieco bardziej obciążona, co prawda koło musi pokonać bezwładność długiego teleskopu ale wiatr słoneczny nie powoduje stałej siły obracającej w tej płaszczyźnie.

     

    Czyli tylko koło pracujące w tej jednej płaszczyźnie regularnie osiąga limit prędkości obrotowej, wtedy następuje korekta za pomocą silników, logczne i najbardziej optymalne ze względu na przerwy w obserwacji jest by "zerować" wszystkie koła reakcyjne równocześnie kiedy tylko jedno tego wymaga. Pozostałe koła reakcyjne więc rzadko musiały się rozpędzać do maksymalnej prędkości, tylko były "zerowane" przy znacznie mniejszej, dlatego się nie zużyły. Jedno koło było praktycznie zawsze zerowane z maksymalnej prędkości obrotowej (także w zimie i w lecie, kiedy teleskop był ustawiony pod małym kątem względem kierunku promieni słonecznych, ale zawsze panelami słonecznymi w stronę Słońca, tylko pod pewnym kątem)

     

    Wniosek w każdym razie jest taki że kolejne koła zapasowe też by działały tylko przez jakiś czas, lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie jednego koła przystosowanego do większych obciążeń (wiadomo że droższego) - np. solidniejsze łożysko, albo większa średnica (więc i mniejsza prędkość obrotowa, mniejsze zużycie łożyska przy ciągłej pracy)

    • Lubię 1
  16. http://kepler.nasa.gov/news/index.cfm?FuseAction=ShowNews&NewsID=272

     

    Poniżej moje (skrócone i zredagowane) tłumaczenie komunikatu od zespołu zarządzającego Keplerem

     

     

     

    14 maja zespół NASA po połączeniu się z teleskopem Kepler (takie kontrolne połączenie z Keplerem wykonują standardowo 2x w tygodniu), okazało się że Kepler jest w "Thruster-Controlled Safe Mode" (tryb awaryjny kontrolowany silnikami rakietowymi). To już drugi raz w tym miesiącu. Bezpośrednia przyczyna automatycznego przełączenia się statku w ten tryb nie jest znana, ale zapewne jest związana z awarią kontroli pozycji.

     

     

    Po róbie uruchomienia kół pozycjonujących (reaction wheels) okazało się że koło 4 (to zapasowe) miało duże tarcie i prędkość obrotowa spadła szybko do 0. To jest jednoznaczny objaw awarii koła, np. zużycia łożyska. Po tym zespół NASA zajmujący się Keplerem przełączył go z powrotem w Thruster-Controlled Safe Mode.

     

    W tym trybie paliwa wystarczy na kilka miesięcy. Dlatego rozpoczęto przygotowania do przełączenia Keplera w tzw. Point Rest State. Jest to tryb w którym statek kosmiczny jest bardzo niedokładnie pozycjonowany za pomocą silników, zapewniając tylko podstawowe połączenie z Ziemią. W tym trybie paliwa wystarczy nawet na kilka lat. Oprogramowanie niezbędne do utrzymania pozycji w ten sposób wgrano na Keplera już w zeszłym tygodniu (zespół NASA spodziewał się poważniejszej awarii w najbliższym czasie), zaś w nocy z 14 na 15 maja wgrano parametry dla tego oprogramowania.

     

    Teraz zespół obsługujący Keplera zajmie się opracowaniem kolejnych prób uruchomienia jednego z zepsutych kół, oraz alternatywnych możliwości dalszego prowadzenia badań. Wiadomo jednak że z tylko 2 kołami pozycjonującymi Kepler nie będzie w stanie prowadzić tego typu obserwacji i tak precyzyjnych jak do tej pory

    • Lubię 4
  17. Wczoraj NASA podała że drugie z kół reakcyjnych uległo awarii - zostały już tylko 2 działające a to uniemożliwia precyzyjne pozycjonowanie teleskopu przez długi czas wymagany w obserwacjach. Czwarte zapasowe koło było używane po awarii jednego z podstawowych, ale i to od 5 miesięcy miało podobne problemy jak poprzednie, zaobserwowano zwiększone tarcie.

     

    http://www.space.com/21167-alien-planets-kepler-spacecraft-crippled.html

     

    Do tej pory naukowcy NASA przeanalizowali dopiero połowę danych przesłanych przez Keplera, więc można się spodziewać że jeszcze przez najbliższe 2 lata będziemy się dowiadywać o odkryciach nowych planet za pomocą Keplera.

     

    Będą jeszcze próbowali uruchomić te uszkodzone koła, jednak jeśli się to nie uda to prawdopodobnie Kepler będzie wykorzystywany do prowadzenia innego rodzaju obserwacji, takich które nie wymagają długiego precyzyjnego pozycjonowania w jednym kierunku

    • Lubię 4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.