Kiedyś nastąpi koniec świata,bo cała materia się tak rozproszy,że zaniknie strzałka czasu.Tak sobie pomyślałem o wielkim wybuchu ,że to co nazwano inflacją,to okres w którym wszechświat był absolutnie jednorodny i nie istniała po prostu w nim strzałka czasu.Dlaczego zakładamy że czas istniał od razu,a może go nie było.Nie było czasu i prędkości światła.Świat się rozszerzał aż pojawiły się fluktuacje i wtedy pojawiła się strzałka czasu i prędkość światła.Obserwator znajdujący się wewnątrz inflacji w żaden sposób nie mógł by zmierzyć ani czasu ani żadnej prędkości nie mając punktu odniesienia.Jestem dyletantem,naoglądałem się telewizji,a teraz proszę,wyprowadźcie mnie z błędu.