Dzisiaj przyszedł. Ogólnie mówiąc ... MEEEEEEEEEEEEEEEGGGGGAAAAA =D . Przy (wybaczcie łopatologiczne nazewnictwo) soczewce 20mm gwiazdy widać setka zeto. Przy 12.5mm pojawiają się problemy z ostrością ( brudne lustro i soczewki, ale o tym za chwile). Przy 6mm widać dość ładnie, ale trzeba dobrze wzrok skupić żeby był ostry obraz. Kwestia tez tego, że mieszkam na blokowisku i sporo lamp wokół.
Co do konstrukcji nie ma tragedii, ale mogło by być lepiej. Całość stoi stabilnie (w końcu 12kg). Przeciw waga całkowicie uzasadniona. Sporo pomaga w precyzyjnym strojeniu sprzętu. Do poprawy całość odpowiadającą za montowanie soczewek, ostrość, itd. Sporo luzów i miękkiego plastiku. Lekkie dotknięcie powoduje przesunięcie chwilowe prawie do samej krawędzi obrazu. W skali spodziewałem sie/jest daje 8/10. Teleskop wart swojej ceny. Nawet sklepowej.
Co do lustra i soczewek. Czym to najlepiej wyczyścić? Gdzieś na YT widziałem jak gość (bodajże Astrofaza) mył lustro czystym płynem do naczyń. Mam w zanadrzu specjalny płyn do okularów, ekranów, itp. Sprawdza się dobrze do w.w. wiec pytanie czy i tu się nada. Proszę o poradę z podziałem na lustro i soczewki.