Nagrywałem filmik telefonem. Widać jak widać, ale ewidentnie był pióropusz. Żadnego słyszalnego dźwięku. Myślałem, że to satelita a poświata pochodzi z chmur Cirrus, ale inne gwiazdy widać było doskonale gołym okiem bez żadnej poświaty. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to jakaś rakieta,  choć nie spodziewałem się zobaczyć jakiejkolwiek na takim kursie. Niemal idealnie południe - północ. Film kręcony z Radomia, wzrokowo szacuję, że wzniosła się na 65-70 stopni odmierzając od wschodniego horyzontu.

Jeżeli była to deorbitująca rakieta, to może Cosmos1606. Kierunek i położenie pasuje, tylko czas o 15 minut się nie zgadza, ale mogła na tyle wyhamować, że przyleciała później.

I już wiadomo: drugi stopień rakiety Falcon 9. https://www.facebook.com/100044045390505/posts/pfbid0181ghN9qgwFnikatbZm1AiBEPtZeomhRLhzfReKG3VEfmKiN6XSNPF1sgrfGqGKvl/