Może było a jak nie to poczytajcie
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA, zatęskniła w środku
mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i
mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu
się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać
maila do żony.Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w
ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do
domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić ,czy w poczcie elektronicznej
są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją
zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają
tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie
zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro.
Cieszę się na spotkanie.Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie
bezproblemowa, jak moja.
PS:Tu na dole jest naprawdę gorąco.