Mam 6" calowe lustro i lipa. Mam lustrzankę, ale do astrofoto jeszcze daleko...a dlaczego? Bo montaż niestety się liczy, liczy się też jaki masz teleskop, mój nie ostrzy, nawet z barlowem nie jestem w stanie uchwycić zdjęcia przez teleskop. Lustrzanka robi się ślepa, tak można podnieść lustro, można spróbowac kolidować, to kolejne wydatki. O zakupie montażu nie wspomnę. Myślalam też kupić astrotrackera, od wyboru do koloru, jest tego na rynku. Mało nie kosztują, ale do tego trzeba doliczyć stabilny statyw i dobry obiektyw. Więc na jedno wychodzi, pod warunkiem że ma się czas który można poświęcić na odszukanie obiektu na niebie i na ustawianie ostrości, po czym trzeba jeszcze też zdjęcia umieć obrobić. Dla początkującego same dobre chęci nie starczają, zapał umiera. Więc dla takich osób jak ja, które mają może małe dzieci w nocy w domu i nie mają kwoty na jakieś tryplety apochromaty i montaże go to wifi, to takie rozwiązania seestar czy dwarf II to jedyny sposób żeby mieć tą satysfakcję, o udało się zrobić zdjęcie. Szkoda tylko że dwarf i zwo seestar mają tak krótki czas naświetlania. Jeszcze jedynie star adventurer GTI mógly być alternatywą dla tych zabawek, pod warunkiem że ma się też obiektyw i umie się ustawić ostrość. Myślalam jeszcze o star adventurer mini ale jak mam cały czas przy tym stać bo zrobi 30 sekundowe ekspozycje z obiektywem 75-300 to nie warte zachodu.