Cześć wszystkim
Po wielu latach przymiarek i realizowaniu się w innych hobby postanowiłem w końcu zabrać się za astrofoto :)
Wiem że temat łatwy ani tani nie jest więc chcę zacząć od szerokich kadrów i ewentualnie z czasem pójść dalej.
Mam body Canona 500D w niezłym stanie z niewielkim przebiegiem od którego planowałem zacząć...i tutaj pojawiają się schody :D
Ostatnio w bardzo okazyjnej cenie wpadł mi w ręce obiektyw Sigma ART 18-35mm f1.8 DC HSM w super stanie. Obiektyw polecany do astrofoto, nie mogłem się powstrzymać i kupiłem niestety jest to szkło z mocowaniem na Nikona. Udało mi się za pomocą prostego adaptera podłączyć obiektyw do 500D, chałupniczym sposobem zamontowałem też blokadę dzięki której można focić na "pełnej dziurze" (czytając recenzje tego obiektywu stwierdziłem że przymykanie nie wnosi wielkiej poprawy komy więc i tak chyba lepiej będzie focić na pełnej a winietę zawsze można skorygować w programie).
I tu moje pytanie, zostać z tym co mam, dokupić statyw i zaczynać ? Czy może lepiej pozbyć się Canona i kupić Nikona pokroju D5000, D5100 który lepiej współgrać będzie z obiektywem ? Na plus nikonów jest też uchylny ekran, LV, teoretycznie lepsze matryce, mniej szumów i w przypadku D5000 mniej pikseli. Canony są za to bardziej popularne i przyjemniejsze w obsłudze. Pomożecie ?