Skocz do zawartości

kanarkusmaximus

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kanarkusmaximus

  1. Niby na Słońcu dzieje się cisza. Ale...

     

    Zosia (tzn SOHO) zarejestrowała słabe CME 16 marca. Oczywiście jedno CME wiosny nie czyni, ale...

     

    Animacja CME - kiedyś takimi to gardziliśmy :P

    20090316cmec3strip.gif

     

    Ponadto (to moje osobiste zdanie ;) ) w ciągu ostatnich kilkunastu dni na obrazach z zarówno SOHO i STEREO można zauważyć całkiem sporo małych obszarów aktywnych. Oczywiście, prawie żaden z tych obszarów nie wygenerował żadnej plamy (możliwe, że coś się pojawiało na krótką chwilę, tak jak to było 14 marca), ale... ;) - może (z naciskiem na może!) wskazywać to na leciutko rosnącą aktywność słoneczną!

     

    Zatem - wypatrujmy znaków na Słońcu! A nuż się okaże, że w ciągu następnych kilkunastu tygodni zacznie coś wyskakiwać na naszej Dziennej Gwieździe?

     

    PS. witam wszystkich ponownie po krótkim okresie nieobecności (jak zwał tak zwał ;) ).

  2. Oj... chyba nie do konca dobry link! Podales link na BBC, ktora zebrala sobie kilka ciekawszych zdjec. Strona nie bedzie zatem aktualizowana. I z pewnoscia nie sa to najnowsze fotki.

     

    Najnowsze zdjecia z HST sa tutaj:

    http://hubblesite.org/

    strona ta stale jest aktualizowana.

     

    Pragne przypomniec, ze teleskop Hubble'a to nie jest tylko sprzet NASA, a takze ESA. Zatem tytul moze byc nieco mylacy.

     

    Najnowsze fotki w NASA - te zwiazane z Kennedy Space Center sa tutaj:

    http://mediaarchive.ksc.nasa.gov/

     

    Inne sa w roznych innych galeriach w roznych miejscach w sieci.

  3. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak my - krótkofalowcy czekamy na te plamy. Propagacja na falach krótkich i nie tylko baaaardzo jest od tego zależna. W niebo patrzeć lubię ale łączności dalekiego zasięgu na falach krótkich to to co "tygryski lubia najbardziej"... :)

     

    Czyli wskutek oddziaływania plamek na Słońcu możliwa jest dalsza łączność na falach krótkich? Czy dobrze zrozumiałem? Jakie to fale krótkie dla radioamatorów??

  4. Śliczne! Od razu widać, że SARJ działa sprawnie.

     

    Ponieważ nigdzie nie znalazłem na tym forum informacji która wielu może się przydać, to napiszę tutaj:

    - planowany start STS-119 to obecnie 'nie wcześniej niż' 12 marca. Jest możliwość przesunięcia tego 'nie wcześniej niż' na 11 marca - w zależności od wyników piątkowego spotkania FRR

    - wahadłowiec (jeśli planowanie zostanie zatwierdzone) może wystartować do 17 marca włącznie. Potem już nie z uwagi na zbliżający się start Sojuza. Wtedy misja będzie krótsza.

    - jeśli Discovery nie wystartuje do 17 marca (jeśli plan zostanie zatwierdzony), to misja poleci z kilkutygodniowym opóźnieniem.

     

    :)

  5. W razie czego - żeby załagodzić spory - Adam może przekazać komuś godnemu zaufania owe domeny (jeśli oczywiście Adam i dana osoba się zgodzą tak zrobić). Ta osoba była by znana przynajmniej na tych dwóch forach i lubiana w obu miejscach (na szczęście są takie osoby ;) ).

     

    Ponieważ Adam napisał o tym, że nikt z sąsiedniego forum się do niego nie zgłosił w sprawie tych domen wnioskuję, że jest gotów do przekazania a nie wziął dla siebie i tylko dla siebie, gdzie zrobiłby np serwis eroastronomiczny. ;)

     

    Domyślam się również, że wartość rynkowa spornych domen jest bardzo niska, zatem portfel Adama z pewnością by nie ucierpiał w momencie przekazania owych spornych domen. :)

     

    Czy tak jest Adamie? Czy może sprawa nie wygląda tak prosto jak mi naiwnie się wydaje?

  6. Mylisz sie Karolu :(, takie są fakty.

     

    Tak na marginesie - pozwole sobie zauwazyc, ze coraz wiecej osob z naszego zakatku forow mowi o faktach. Oraz o tym, ze tylko ta osoba wie, jaka jest prawda. Cala reszta natomiast tkwi w wielkim i glebokim bledzie.

    Oczywiscie, jak wiemy, bardzo rzadko owe prawdy maja czesci wspolne - najczesciej sa sobie przeciwne.

     

    Hmm... Czy nie nasuwa sie Wam skojarzenie z Niebieskimuchem vel jakimstam hippopotamem?

     

    Na koniec pozwole sobie napisac, ze ja jeszcze nie zostalem wrogo przejety, choc bardzo bym chcial. Oferty wraz z CV i listem motywacyjnym prosze przeslac mi na PW. Pierwszenstwo maja ci, ktorzy wiedza, ze tylko ja pisze prawde i operuje faktami. Oraz nigdy nie nie myle.

  7. A ja natomiast slyszalem w radio, ze juz szybciej obecny jeden z bylych prezydentow III RP pogodzi sie z obecnym prezydentem Polski niz dwoch astroamatorow, ktorych podzielil wirtualny konflikt i rozne poziomy emocji. Prawda to? Niestety chyba tak!

     

    W naszym astroswiatku w chwili obecnej wszyscy zaczynamy sie zachowywac jak dzieci. Wyglada to w skrocie o tak: ten tego, tamten be, ten nie (bo nic nie wie), ta jest jakas dziwna a ten ma glupiego kolege. I jeszcze - bo on nie pozwolil mi sie bawic jego zabawkami oraz to Ken kocha moja lalke Barbie a nie twoja. Albo jego samochodzik przegrywa z autem Batmana (a on wciaz sie upiera, ze jego samochodzik to wygra nawet z Supermenem). Przerabialismy to juz we wczesnych latach podstawowki i jak widze, juz nigdy od tego nie uciekniemy.

     

    Naprawde, plissss wyluzujcie. Po co sie tak stresowac? Moze warto, by kilku nas albo i wszyscy wybrali sie na jakis urlopik?

     

    Pozdrawiam

    Cteloletni cysiu, wlasciciel dwoch samochodzikow, z ktorych jeden jezdzi szybciej od statku kosmicznego Tarzana a drugi jest niewidzialny. I w ogole to Minnie Mouse rzucila Kaczora Donalda dla mnie. O! I tak powiem!

  8. Prócz obecnej plamki na Słońcu jest całkiem możliwe, że niebawem pokaże się jeszcze jedna plamka - tym razem na południowej półkuli naszej Dziennej Gwiazdy.

     

    Najnowszy obraz z Stereo Behind (w załączniku) pokazuje, że mamy jeden obszar aktywny schowany jeszcze za winklem Słońca. Ale za kilka dni... ;)

    20090225_134530_n7euB_195.jpg

  9. No to mamy kolejny wątek do zamknięcia...

     

    Czy naprawdę o to nam chodzi w naszej wspólnej pasji, jaką jest astronomia amatorska? Czy naprawdę aż tak wszyscy musimy przeginać - i z jednej i z drugiej, a także trzeciej i czwartej strony?

     

    Zanim coś napiszecie, naprawdę apeluję do Was wszystkich - zanim cokolwiek napiszecie i klikniecie w 'wyślij' pamiętajcie, że emocje często są złym doradcą. Bardzo złym doradcą!

     

    (Tak, ten post nie ma nic wspólnego z postem Adama. Zatem, aby miał coś wspólnego - Adamie! Powodzenia! Rób swoje! Zrobiłeś sporo i jeszcze więcej masz do zrobienia! )

  10. Skoro nie wiadomo, czy kometa nadal istnieje czy też już nie - to przy okazji zbliżającego się możliwego przelotu można spróbować zapolować.

     

    Sądzę, że nasi astrofotografowie, dysponujący naprawdę niezłym sprzętem mogą spróbować zapolować. Kilka fotek zrobionych w jakimś odstępie czasowym może pomóc w identyfikacji. Pewnie większe obserwatoria też mogą tego spróbować. Oczywiście, jeśli obiekt nie istnieje, lub zmieniła się orbita to nic się nie da złapać.

     

    Na koniec - rzeczywiście, 85P Boethin była pierwotnym celem rozszerzonej misji Deep Impact (czyli EPOXI). Ale jej nie znaleziono - pomimo starań...

  11. A ja zostałem 'pieskiem Jesiona i Sumasa' (czy też kolesiem, nie pamiętam dokładnie jak to Domek napisał wtedyż). Hmm, a mi się zawsze wydawało, że moje opinie są dość często odmienne od opinii owych dwóch Panów - tyle że, co z całą pewnością Domkowi się nie udaje, potrafimy szanować się nawzajem i swoje czasem bardzo odmienne poglądy. I tyle. :P

  12. To Giotto jako pierwszy wykonał zdjęcia, które z pewnością można nazwać zdjęciami jądra z wyraźną strukturą powierzchni.

     

    Pozwolę się z tym nie zgodzić. Jądra aktywnych komet charakteryzują się tym, że w pobliżu Słońca otoczone są dużą ilością gazu i pyłu. W tej sytuacji wykonanie jakiegokolwiek zdjęcia aktywnego jądra komety jest równoznaczne z sukcesem.

     

    W przypadku Vegi 1 i 2 - co nie ulega wątpliwości - zdjęcia posłużyły do:

    a. wyznaczenia rzeczywistej wielkości jądra oraz właściwości fizycznych, takich jak albedo

    b. wyznaczenie dżetów

    c. wyznaczenie kilku największych obszarów na powierzchni jądra

    d. pierwszą ocenę okresu obrotowego

    e. pomoc (drobne zmiany orbity sondy dla lepszego usytuowania) dla następnego przelotu - sondy Giotto

     

    Vegi 1 i 2 wypełniły te punkty w 100% - zatem z całą pewnością zasługują na miano 'pierwszych'. Oczywiście, 'masowy' odbiorca będzie inaczej na dany temat patrzył - dla niego nie będą liczyć się takie fakty, ale ładniejsza i bardziej kolorowa fotka. ;)

     

    Generalna klasyfikacja medalowa w przypadku komety Halley'a wygląda o tak:

    1. Vega 1 - 7 marca 1986

    2. Vega 2 - 9 marca 1986

    3. Giotto - 14 marca 1986

     

    I raczej dlatego w (prawie) wszystkich źródłach tę sondę uznaje się za pierwszą.

     

    Pozwolę sobie się sprzeciwić temu zdaniu. Jest to przykład wybiórczości masowych mediów w doborze danych oraz specyfiki 'dwóch światów', w jakiej żyliśmy do 89. roku. W Związku Radzieckim, Polsce, Bułgarii, Północnej Korei czy Kubie pierwsze napłynęły zdjęcia z Vegi 1 i 2. W Anglii, USA czy Francji - świat wpierw dowiedział się o zdjęciach z Giotto a potem, gdzieś na uboczu opublikowano informacje o fotkach z Veg. Na dodatek - jak można się domyśleć - ESA bardziej dbała o media niż CCCP. Poza tym - wtedy jeszcze nie mieliśmy internetu - zatem rozchodzenie się informacji przebiegało w zupełnie innym tempie niż obecnie. I stąd wiele książek z końca lat 80. - w tym pierwsze kolorowe encyklopedie dla dzieci/młodzieży - mogły zawierać taki błąd.

     

    Dziś (prawie) wszystkie źródła uznają Vegę 1 za pierwszą. Po kolei - wikipedia:

    The Soviet Vega 1 starts returning images of Halley on 1986 4 March, and the first ever of its nucleus, and made its flyby on 6 March, followed by Vega 2 making its flyby on 9 March.

     

    Giotto passed Halley successfully on 14 March 1986 at 600 km distance...

    Ha! 10 dni różnicy!

     

    The Soviets were justifiably proud. Their spacecraft -- designed, built and equipped under their supervision by scientists from ten nations -- had become the first man-made object to record close-up views of a comet's coma and nucleus, and send the images and other data back to earth.

    http://www.time.com/time/magazine/article/...,960948,00.html

    Polecam ten artykuł - Carl Sagan był wtedy w Związku Radzieckim i widział na swe własne oczka pierwsze fotki.

     

    Przeskoczmy do papierów naukowych - przykład 1:

    The VEGA-1 and VEGA-2 spacecraft made their closest approach to Comet Halley on 6 and 9 March, respectively. In this paper those results of the onboard imaging experiment which were obtained around closest approach are discussed. The nucleus of the comet was clearly identifiable as an irregularly shaped object, with overall dimensions of (16±1)×(8±1)×(8±1) km.

    Ha! Czy to pokrywa się z punktem a z początku tego postu?

    Link --> http://www.sciencedirect.com/science?_ob=A...bab442ebfef4a7d

    (może się niektórym nie otworzyć)

     

    According to it, the two previous Vega orbits close to their encounters with the Comet, and data provided by the Vegas concerning their positions' relative to the Comet, enabled the calculation of a more precise orbit of the Comet at the time of Giotto's fly-by, a few days later. The shortest distance of Giotto to the Comet was 605 km, with a residual error of some 30 km.

    Ha! Czyli już wiemy jak Giotto się tak dobrze zbliżył do jądra komety Halleya! Pokrywa się to z punktem e.

    http://www.sciencedirect.com/science?_ob=A...278e407f2344a1e

    (link może się niektórym nie otworzyć)

     

    Podsumowując, pytanie było z haczykiem. :) Prawie i ja się na niego dałem nabrać. Świetne pytanie!

     

    PS. O ile się nie mylę, najbardziej znana nam fotka z Giotta jest wynikiem dość mocnej obróbki komputerowej. Zdjęcia z Veg są chyba bardziej 'surowe'.

  13. Z tego, jak się obiekt poruszał, wnioskuję, że ruch był dość chaotyczny.

     

    Czy jest szansa, aby była to jakaś siatka/balonik, która uniesiona wiatrem leciała 'w przestworzach'?? Można założyć, że siatka/balonik był dobrze oświetlony - z uwagi na ułożenie na niebie.

     

    Raz już widziałem coś takiego - pomarańczowa kropka na niebie. Też nie było ani jednej chmurki, która pozwoliłaby na jakąś ocenę odległości. Chaotycznie kręcąca się wokół (jak mi się wtedy wydawało) i w okolicy samolotu. Potem zauważyłem drugi - ale czerwony. Wyglądały, jakby goniły samolot.

     

    Jak się okazało, na pobliskim uniwerku zrobiono festyn dla dzieci - i były tam kolorowe baloniki. Kilka z nich uleciało z rączek niezdarnych dzieci i zaczęło polować na samoloty. :) Jak można się domyślić, baloniki były znacznie bliżej obserwatora, czyli mnie :P , niż samolot. A wydawały się być tuż obok siebie... :)

  14. Niesamowite! Jedna z moich ukochanych gwiazd nadal jest niedostępna lornetkowo! Przyznam, że ostatni raz obserwowałem ją tuż po wejściu w minimum (bo akurat w tym samym czasie wybrałem się studiować pod... jaśniejsze i bardziej zachmurzone nieba!), ale jak widzę, R Crb wciąż daje popalić. Na węglowo! :)

  15. Niebieski Hippopotamie, mi się nie chce tracić czasu na Twoją ignorancję.

     

    Już raz przez kilka tygodni próbowaliśmy. Podawaliśmy dowody, jak choćby będące w codziennym użytku satelity GPS. Po prostu nie chciałeś tego przyjąć do wiadomości. Wszystko uznawałeś za bzdurę i pomimo wystarczającej ilości dowodów Ty i tak wiedziałeś lepiej dzięki swym teoriom, których nigdy nie sprawdziłeś (pamiętasz moje pytanie o akcelerator? napisałeś, że Tobie tego nie potrzeba), bo Ty wiesz lepiej od pokoleń fizyków i od razu, bez obliczeń wiesz (a raczej czujesz) co jest prawdziwe a co nonsensem.

     

    Wniosek - masz duże problemy ze zrozumieniem całej nauki XX wieku. Nie martw się - takich jak Ty jest dużo, dla których otaczający nas Wszechświat (z dużej literki się pisze!) to magia i sfera uczuć.

     

    Wystarczy. Wróżę Tobie krótką karierę na tym forum. Ale próbuj próbuj - kto wie? Może rzeczywiście powinniśmy wyburzyć wszystkie gmachy instytutów, rozstrzelać naukowców, zestrzelić satelity, zaprzestać komunikacji radiowej, wymazać równania, uznać wyniki badań astronomicznych, np dżetów galaktyk czy akceleratorów za błędne i przede wszystkim spalić książki? Może tak naprawdę Twoje uczucia są ważniejsze dla Wszechświata??

     

    Ja się wycofuje. Nie mam wystarczającej wielkości młotka, aby pomóc Tobie w zrozumieniu całego XX wieku w nauce. Może dlatego, że już XXI wiek? :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.