Skocz do zawartości

kanarkusmaximus

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O kanarkusmaximus

  • Urodziny 12.06.1982

Retained

  • Tytuł
    Astrohultaj

Kontakt

  • Strona WWW
    http://www.kosmonauta.net
  • Facebook / Messenger
    4694432

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyna
  • Skąd
    jestem?
  • Zainteresowania
    astro, karate kyokushinkai, taniec, nauka, historia, sztuka, literatura
  • Sprzęt astronomiczny
    Marchwood 7x50, C102 na EQ 3-2 plus LVW 5mm, prosie 9, 15 i 32 mm, dwaj kelnerzy 20 mm, filtry Baader Fringe Killer, O III i RG 610,webcamerka, Koronad PeSTka. Od niedawna również cudo mistrza Bartoliniego - achro 152/1200.

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kanarkusmaximus

113

Reputacja

  1. Mam zagwożdżkę: - robię analizę najnowszych obiektów na orbicie - trochę poleciało w ostatnich dniach, ale kilka obiektów (np seria CubeSatów z Cygnusa) to obiekty bez żadnego systemu napędowego - cztery najnowsze ślady, które mogą coś sugerować to: H-2A, górny stopień Falcona 9 i dwa chińskie starty wojskowe - raporty sugerują, że jest to orbita o dużym nachyleniu ("od bieguna do bieguna"), tyle, że było to widoczne w locie w kierunku zachodnim aż do zenitu w Polsce - był jeden (prawdopodobnie) fałszywy raport z RPA o przelocie drugiego stopnia Falcona 9, ale tam czas kompletnie się nie zgadza Moja obecna teoria jest taka, że widzieliśmy odpalenie górnego stopnia jakiejś rakiety: Falcon 9 (ale kierunek się chyba nie zgadza) albo chińskiej wojskowej CZ-2C z lotu z wczoraj. W załączniku obraz z 04:30 nad Europą. Seria ostatnich satelitów Iridium przelatuje nad południowo-wschodnim niebem, ale w kierunku północno-wschodnim, a nie w kierunku zachodnim... Hmm...
  2. Cześć! Świetne zdjęcia! Potrzeba mi mniej więcej wyznaczenia kierunku lotu na niebie - najlepiej na jakiejś mapce + koordynatów Twojego miejsca obserwacyjnego. Wczoraj był chiński start, jest jeszcze szansa, że coś brykało na orbicie. Nie musi to być koniecznie start rakiety balistycznej, ale też możliwe.
  3. Trwa kampania polskiej gry Race To Mars na platformie Kickstarter. Do 27 lipca twórcy tego projektu chcą zdobyć wystarczające fundusze na stworzenie gry pod kilkoma platformami. Jeśli wszystko się powiedzie, to Race To Mars zostanie wydany pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku. Race To Mars to turowy manager firmy z branży kosmicznej. Gracz wciela się w szefa nowo powstałej firmy z sektora kosmicznego. Długofalowym celem gry jest założenie kolonii na Marsie przed konkurencją. Zanim jednak będzie to możliwe, upłyną lata/dekady prac badawczo-rozwojowych, kontraktów, misji, projektów oraz zdarzeń losowych i niepowodzeń. Gra nieco bazuje na Buzz Aldrin's Race Into Space z lat 90. XX wieku, ale opiera się głównie na "współczesnych" akcentach sektora kosmicznego - dlatego gracz jest szefem firmy, a nie agencji kosmicznej. Początek będzie skromny. Gracz będzie mógł wybrać jedną z dwóch lub trzech podstawowych branż technologii, w której rozpocznie swoją działalność. Z uwagi na dość ograniczone fundusze gracz na początku będzie prawdopodobnie mógł zająć się jedynie konstrukcją małej rakiety nośnej lub platformy satelitarnej. Opracowanie tych technologii będzie możliwe dzięki zatrudnieniu odpowiedniej kadry. Gdy technologie będą gotowe gracz zacznie konkurować na rynku o kontrakty. Większość z nich - tak jak w obecnym sektorze kosmicznym - pochodzić będzie od komercyjnych zleceniodawców (np. nowy satelita obserwacji ziemi lub telekomunikacyjny). Inne kontrakty będzie można uzyskać od narodowej agencji kosmicznej i/lub sektora wojskowego. Niektóre z tych kontraktów będzie cechować wyższy poziom zaawansowania technologicznego - gracz nie będzie mógł ich zdobyć bez opracowania oraz demonstracji wymaganych technologii. W trakcie postępu gry gracz może doświadczyć niepowodzeń, które będą mieć różny wpływ na dalszy rozwój jego/jej firmy. Przykładowo, zakończony niepowodzeniem testowy lot rakiety może przynieść pozytywne wyniki dla rozwoju technologii rakietowych, gdyż kadra firmy znajdzie poważny błąd w projekcie. Z drugiej strony, niepowodzenie w locie takiej rakiety z komercyjnym satelitą może oznaczać utratę pozycji firmy gracza na rynku. Gracz będzie często musiał wybrać jedną z dwóch opcji - wprowadzenie na rynek nowego rozwiązania, które może zawierać nieznane błędy albo kontynuacja prac rozwojowych dla ograniczenia ryzyka. Wcześniej czy później gracz zacznie prace nad technologiami załogowymi. Te (poza suborbitalną turystyką kosmiczną) będą bardziej kosztowne i skomplikowane. W wielu przypadkach gracz będzie mógł mieć kilka opcji rozwoju technologii, ale dostępnych funduszy będzie jedynie na rozpoczęcie jednego programu. W którą stronę gracz podąży? Częściową odpowiedź będzie można uzyskać obserwując swoją konkurencję oraz dostępne analizy rynku, które czasem poprawnie, czasem nie, prognozować będą kierunki dalszego rozwoju. Nie zawsze gracz będzie musiał opracowywać wszystkie technologie i rozwiązania samodzielnie. Czasem możliwy będzie zakup licencji na daną technologię albo i cały produkt. Przykładowo, chcąc dokonać misji demonstracyjnej nowego satelity gracz będzie mógł zakupić jedną z rakiet dostępnych na rynku i przeprowadzić swoją misję. Znów inspiracją w tym przypadku jest obecny stan sektora kosmicznego, w którym wiele firm konkuruje ze sobą w danym segmencie, np. rakiet nośnych czy platform satelitarnych. Cechą unikalną tej gry jest powiązanie kwestii globalnej współczesnego sektora kosmicznego z graczem. Dotychczas wiele gier skupiało się jedynie na USA czy ewentualnie ZSRR/Rosji. W przypadku Race To Mars gracz może wybrać państwo, w którym znajdzie się siedziba jego/jej firmy, co oznacza pewne lokalne aspekty w grze, ale konkurować będzie często z firmami z innych państw. Ta „regionalizacja” może odpowiadać współczesnej charakterystyce przemysłu kosmicznego, gdzie wskutek różnych praw i kwestii finansowych niektóre firmy mogą mieć łatwiejszy dostęp do lokalnych rynków (np. w USA) i utrudniony do innych (np. w Chinach). Tę kwestię szczególnie będzie widać w przypadku kontraktów wojskowych. Krótkie nagranie dotyczące Race To Mars: Ogłoszenie projektu gry nastąpiło pod koniec marca tego roku. Od tego czasu trwała kampania informacyjna o tej grze oraz przygotowywanie grafik i animacji. Prace zakończyły się w zeszłym miesiącu i 27 czerwca nastąpiło oficjalne rozpoczęcie kampanii typu crowdfunding na platformie KickStarter. Celem tej kampanii jest zebranie wystarczających funduszy do wykonania gry Race To Mars. Kampania będzie trwać miesiąc, tj. do 27 lipca. Projektanci gry chcą zebrać minimum 30 tysięcy funtów, co powinno wystarczyć na budowę tej gry i wymaganej grafiki. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to wydania gry można się spodziewać na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2014 roku. Link do kampanii można zobaczyć tutaj: http://www.kickstarter.com/projects/intermarum/race-to-mars Pierwsze komentarze na temat gry Race To Mars są bardzo pozytywne, zarówno z Polski, jak i zagranicy. O tej grze napisano już wiele artykułów, także w USA, Niemczech, Brazylii, Czechach i Francji. Jest prawdopodobne, że ta gra znajdzie dużą liczbę fanów – oczywiście, o ile kampania na platformie KickStarter zakończy się sukcesem. Przy tworzeniu Race To Mars odgrywam małą rolę - jestem doradcą naukowo-technicznym. Stworzyłem m.in. wstępną listę około 300 współczesnych (np. mały satelita, stacja naziemna, rakieta nośna itp.), "już wkrótce" (np. załogowa kapsuła, pompowane moduły, mały lądownik księżycowy) i przyszłych (np. systemu ISRU, lądowanie dużego sprzętu na Marsie czy... winda kosmiczna ) technologii, które gracz będzie mógł rozwinąć we własnym zakresie lub zakupić w formie licencji z rynku. Całość ma być stworzona tak, by nie było tylko jednej utartej ścieżki do celu głównego gry i gracz mógł eksplorować inne nisze sektora kosmicznego. Mam nadzieję, że ten opis się wam spodobał i prześlecie tę informację do wszystkich zainteresowanych osób.
  4. Pismo przypomina to, które najczęściej jest stosowane przez polskich adminów na swoich stronach administracyjnych. Dla przejrzystości oczywiście!
  5. Z uwagi na to, że trochę czasu upływa pomiędzy detekcją kandydata (jak tutaj - na Planet Hunters) a potwierdzeniem istnienia danej planety pozasłonecznej pozwolę sobie nieśmiało zasugerować, że za kilka miesięcy dojdzie jeszcze kilka innych polskich odkryć. W tym przypadku od detekcji do potwierdzenia minęło chyba około 9 miesięcy.
  6. Tak to zdecydowanie rotujący satelita lub śmieć kosmiczny. Czy sprawdzałeś na jakiejś stronie co to mogło być?
  7. O! Dopiero teraz odkryłem ten wątek. Czy można prosić na PW o jakieś informacje? Czy jest jakaś miejscówka niedaleka od Gdańska?
  8. Dopiero teraz zauważyłem ten wątek, więc przepraszam za późną odpowiedź. Rzeczywiście - strona PW-Sata nie była od dawna aktualizowana - chyba dlatego, że osoby które się tym zajmowały robiły to 'z doskoku' i chyba nie były bezpośrednio związane z projektem. W międzyczasie powstała jeszcze podstrona, na którą można było przesyłać swoje dane z nasłuchu PW-Sata. Małe podsumowanie wydarzeń zamieściłem tutaj: http://www.kosmonauta.net/menu-bezzalogowe/menu-artykuly-bezzalogowe/orbitalne-bz/5112-2013-02-13-pw-sat-vega.html W zasadzie w ostatnich miesiącach się niewiele działo - wcześniej trwały próby otwarcia ogona PW-Sata. Niestety, nie udało się, prawdopodobnie ze względów sprzętowych. Rok po starcie PW-Sata można powiedzieć, że był to (moim zdaniem) w 90% udany projekt i większość celów zostało osiągniętych. Warto tu pamiętać, że edukacyjne projekty typu CubeSat nie zawsze się udają - niektóre z tych wystrzelonych Vegą w ogóle się nie odezwało! Takie misje są zawsze ryzykowne, ale służą jako zdobycie wiedzy i doświadczenia dla dalszych, bardziej "poważnych" projektów. Politechnika Warszawska pracuje już nad założeniami misji PW-Sat 2. Można się spodziewać w perspektywie następnych lat podobnych misji kosmicznych z Polski i związanych z Polską, choć nie tylko formatu CubeSat. inne uczelnie też się udzielają - np. AGH czy Politechnika Wrocławska.
  9. Program marsjański akurat dostał mocno po łapkach ostatnio i dlatego nowego łazika marsjańskiego - "kopii" obecnego będziemy mogli się spodziewać dopiero w 2020 roku. Poza tym od lat akurat Mars był priorytetowy - niestety bardzo nierozsądne jest częste zmienianie strategii rozwoju (vide koniec Constellation i początek Flexible Path). Zatem - to nie takie proste, jak się wydaje.
  10. Wbrew pozorom to nie takie proste. Żyjemy w czasach problemów ekonomicznych i zarówno amerykańska NASA jak i europejska ESA czeka kilka "chudych" lat. Oznacza to potrzebę ostrej selekcji, ale każda z tych (i innych) agencji wykonuje sporo studiów dotyczących badań planetoid. Przykładem może być amerykańska OSIRIS-REx. Misja WISE była dość tania z uwagi na jej wielkość i orbitę, jednak i tak była projektowana i budowana kilka dobrych lat. Jeśli chciałoby się cokolwiek zbudować, co przyniosłoby wyraźnie lepszą jakość danych, to... sonda musiałaby znaleźć się bliżej Słońca niż Ziemia (np. orbita porównywalna z Wenus), co wymusza inną, "mocniejszą" konstrukcję sondy, lepszą rakietę nośną i bardziej skomplikowane operacje naziemne (czyt. komunikacja z sondą). A to oznacza, że koszt takiej misji poszedłby mocno do góry. Kamulec czelabiński nadleciał od strony Słońca - jak nie trudno zgadnąć dość trudno by go wykryć z okolic Ziemi przy jednoczesnym dużym polu widzenia detektorów. Pewnie jednak wcześniej czy później dojdzie do takiej wyprawy bezzałogowej, choć trudno mi określić, czy fundacja B612 rzeczywiście tego dokona.
  11. Zgadzam się - połowę tego już wypełniam (tzn. pisanie). Z prenumeratą gorzej, bo najczęściej mnie w Polsce nie ma i AA czytuję na lotniskach. Janko, czy ta odpowiedź Ciebie (na tę chwilę) satysfakcjonuje?
  12. O! Znalazłem ten "przedpotopowy" wątek, to pozwolę sobie dokonać nieco propagandy. Kosmonauta.net działa już ponad 4 lata, w trakcie których napisaliśmy ponad 5000 tekstów. Czasem jednego dnia potrafi nas odwiedzić kilkanaście tysięcy gości - czasem w przeszłości z tego powodu zdarzały się totalne zwiechy naszych serwerów (np podczas lądowania Curiosity na Marsie). Staramy się aktywnie też współpracować - nasze teksty są re-publikowane w kilku ogólnych portalach informacyjnych, pojawiają się też teksty w formie drukowanej (np. ostatnio nieco w "Astronomii Amatorskiej"). Zdarzają się także i inne akcje - np. na początku roku wraz z Adamem nieco się pojawiło kosmicznych wieści na stronie antyweb (np. http://antyweb.pl/kosmiczna-hossa/ ). Aktualnie staramy się ciągnąć coraz bardziej w kierunku przemysłu kosmicznego i dostarczać informacji dotyczących bardziej technicznych, politycznych czy ekonomicznych kwestii podboju kosmosu i aplikacji na Ziemi. W zasadzie każdego dnia odkrywamy coś naprawdę interesującego i nie zawsze starcza nam czasu, żeby o wszystkim napisać. Nasza lista tematów "do napisania", w tym i tych "zaległych" to non-stop kilkadziesiąt pozycji - jesteśmy więc zawsze otwarci na nowe formy współpracy i nowe osoby w naszym zespole. Wiele wskazuje na to, że uda nam się wiele z aspektów Kosmonauta.net ciągnąć w przyszłości w coraz lepszej formie, także poza siecią. Jednym z przykładów takich "harców" są nasze misje balonowe - trzy razy już je zrealizowaliśmy i zaczynamy się przymierzać do czwartej misji. W załączniku zdjęcie wykonane w listopadzie 2012 roku, z wysokości około 30 km - z misji Hevelius 3 ( tnij.org/hevelius3 )
  13. Widziałem przelotnie lutowy numer "AA". Bardzo dobrze wykonana robota - brawa dla ekipy redakcyjnej. Moim zdaniem naprawdę warto, by czasopismo "AA" sie rozwijało na polskim rynku i publikowało artykuły z różnych dziedzin związanych z kosmosem.
  14. Smutna wiadomość! Paweł był zawsze jedną z najjaśniejszych gwiazd na naszym niebie. Jego energia i zapał do obserwacji oraz popularyzacji astronomii od lat inspirowały coraz to nowe osoby. Będzie nam naprawdę Ciebie brakować Pawle...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.