Skocz do zawartości

Michał K.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Michał K.

3

Reputacja

  1. W fotografii i filmie w takich przypadkach używa się filtru korekcyjnego ocieplającego - używa się ich np. wtedy, kiedy kręci się scenę na zewnątrz (w słonecznym świetle), a założony film jest do światła żarowego (ciepłego). Wyraźnie widać, że temperatura bieli jest zbyt wysoka i dlatego całość wchodzi w niebieski odcień. W skali Wratten to byłoby jakieś #81a, b albo c, różnią się one stopniem ocieplenia. Nie wiem, czy są takie filtry w średnicach pasujących do okularu, ale w ostateczności są takie folie, które można założyć tak samo jak filtr słoneczny. Na kontrast niestety nic się za bardzo nie poradzi. Tiffen robi filtry podwyższające kontrast, ale one w większości przypadków więcej psują niż pomagają. Kontrast można próbować podwyższyć filtrem polaryzacyjnym, ale tylko w ograniczonym zakresie (np. między niebem a resztą), a efekt dużej masy powietrza czasami daje się ograniczyć filtrem UV. To są przykładowe folie korekcyjne: http://milso.com.pl/pl/category/545/CTO/start/0 http://www.allegro.pl/item729254886_filtry_korekcyjne_cto_i_ctb_rosco_na_1_lampe.html niestety nie wiem, który pasowałby w Twoim przypadku, to da się sprawdzić tylko eksperymentalnie.
  2. Rzeczywiście, już zauważyłem, że technika patrzenia jest równie ważna jak możliwości sprzętu. Wiem, że Andromeda powinna być znacznie większa od Księżyca, ale zwyczajnie tego nie widzę, tylko samo jądro. Fakt, że od chwili zakupu Księżyc mam ciągle przed oknem. Andromedę pamiętam z obserwacji gołym okiem spod naprawdę ciemnego nieba, więc to kwestia Księżyca, a jeszcze bardziej tego zaświetlenia które mam pod domem. Niestety wyjazdy nawet jednonocne nie wchodzą w grę w tym roku :-( No, tak też może być :-) Ale ten Vixen jest zasadniczo na Jowisza i na wiosennego Marsa, więc się nie zmarnuje :-) Na razie mam do planet powiększenie 90x. Teoretycznie mam Barlowa 2x, ale to naprawdę porażka - aberracje różnego typu robią z obrazu kolorowe plamy, a światło rozlewa się po okularze i zamazuje szczegóły. 150x dobrym okularem powinno dużo zmienić. Ponieważ na małe DS-y nie mam co się nastawiać, myślę, że w nieodległej przyszłości dokupię okular o bardzo długiej ogniskowej, może 40mm albo podobnej - tak, żeby wykorzystać światłosiłę do maksimum dla obiektów w rodzaju Andromedy czy M42. A ja mam kitowe Kellnery, nawet nie Plossle. Naprawdę "kitowe" :-) No nie, ten 25mm jest jeszcze w miarę. Ale 10-tka pokazuje tyle samo szczegółów co 25-tka, a to nawet przy tak małej aperturze jednak przesada... Co do Spinor Optic, to tak naprawdę trzeba by porównać ze SkyWatcherem bezpośrednio podczas obserwacji, bo tak, to trudno powiedzieć cokolwiek na temat optyki. Ja mogę tylko stwierdzić, że ma na obiektywie jakieś warstwy napylone, a jakiej jakości to już nie mam pojęcia - czuję się kompetentny tylko w ocenie jakości wykonania mechanicznych elementów, a te na pewno przewyższają SW (bawiłem się SW i Bresserem w sklepie). W SW wyciąg okularowy lekko się bujał, a montaż był klasy EQ2 (z tego co mi się wydaje, to nie ma zestawu SW+EQ3, ale mogę się mylić). Wydaje mi się też, ale tu mogę kompletnie błądzić, że SW ma tubus z tworzywa, a S-O z metalu - to może być istotne przy obserwacji Słońca. No i do S-O można dołączyć napęd za 200 zł i aparaty przez złącze T2 (co prawda, jak pisałem wyżej, astrofoto może być trudne, chyba że może z tym napędem). Z drugiej strony jakiś musi być powód dla którego S-O na EQ3 kosztuje niecałe 800 zł, a np. taki sam Bresser na odpowiedniku EQ2 kosztuje ponad 1000 zł. Może właśnie te "kitowe" okulary... No właśnie. Więc od SW może być ona trochę lepsza lub trochę gorsza, ale z całą pewnością jest porównywalna i nie jest to "badziewie", które najlepiej jak najszybciej sprzedać. A początkującemu takiemu jak ja daje niesamowitą przygodę odkrywania Kosmosu własnymi oczami :-) Myślę, że obiekty z katalogu Messiera wszystkie są w zasięgu, chociaż często bez szczegółów. A widok Jowisza to po prostu czysta poezja...
  3. Witam ponownie, Ponieważ wydaje mi się, że wielu początkujących stoi przed takim samym dylematem jak ja jeszcze niedawno, pomyślałem, że przynajmniej kilka osób skorzysta z moich doświadczeń już po nabyciu teleskopu. Nie piszę tego w dziale "Recenzje", bo to wrażenia bardzo subiektywne i pisane przez kompletnego żółtodzioba. Więc tak: po wizycie w salonie sklepu Teleskopy.pl przytargałem do domu paczkę z refraktorem Spinor Optics 90/910 kupionym za ok. 790 zł. Zdecydowałem się na ten właśnie model ze względu na jakość jego elementów mechanicznych (zakładając, że optyka jest podobna jak w SkyWatcherach), m.in. montaż EQ3-2. Miałem do porównania przed sobą tego Spinora, SkyWatchera i Bresser/Messiera i szczerze mówiąc konstrukcja SkyWatchera jest znacznie wątlejsza, zwłaszcza jak się patrzy na wyciąg okularowy. Bresser miał lepsze nogi (bo stalowe), ale słabszy montaż. Paczka ważyła około 20kg i przytargać ją przez pół miasta bez samochodu to jest wyzwanie :-) Po rozpakowaniu znalazłem: - jedne nogi do statywu, solidnej konstrukcji, ale aluminiowe. Mam prawie dwadzieścia lat doświadczenia filmowego/operatorskiego i powiem szczerze, że gdybym miał użyć podobne nogi pod kamerę telewizyjną, to chyba tylko do filmowania wesel/komunii ;-) Dla przykładu telewizyjne statywy dopracowały się głowic kulowych, przy których ustawienie poziomu trwa kilka sekund (bo tyle zwykle operator ma na to czasu). Tutaj poziom reguluje się długością nóg, a i to dopiero po założeniu upiornie ciężkiej głowicy, na której jest poziomica. Inna sprawa, że "porządne" statywy Sachtlera kosztują koło 4000 zł, a nawet fotograficzne Manfrotto tyle, co ten cały teleskop. Z drugiej strony spełniają swoje zadanie, i jeszcze mają stolik na akcesoria. - jedną głowicę paralaktyczną w częściach do poskładania. Solidna, chodzi płynnie, ale mikroruchy nadają się tylko do obserwacji wizualnych, nie do astrofotografii (no, chyba że z najmniejszymi powiększeniami). Obrót mikrośruby wprowadza drgania, więc ręcznie nie sposób nadążać za ruchem nieba tak, żeby nie rozmyć obrazu w aparacie. Drgania jednak tłumią się w ciągu sekund, więc do wizualu śmiało można ustawiać maksymalne powiększenie teleskopu (180x) bez obawy o jakość statywu. Za to jeśli wieje wietrzyk to długi tubus refraktora staje się doskonałym żaglem... - dwa okulary typu Kellner (10 i 25 mm), które dobre są do pierwszego wypróbowania sprzętu. Księżyc widziany przez nie dosłownie rzuca na kolana. W 10mm zajmuje akurat prawie całe pole widzenia. - jedną soczewkę Barlowa 2x, która tak jakby przedłuża ogniskową teleskopu x 2. Totalna kicha. Lepiej widać z okularem 10mm (powiększenie ok. 90x) niż z tym samym okularem i soczewką Barlowa (90*2=180x). Jasne światła rozlewają się po połowie ekranu i w ogóle. Dobra w celach edukacyjnych, jakby ktoś chciał poznać wady szkła. - jedną kątówkę (przyrząd który pozwala na zamontowanie okularu pod kątem 90 stopni). Co do podnoszonych czasami na forum trudności z naprowadzaniem w montażu paralaktycznym, to nie przesadzałbym. Ja ze swojego balkonu nie widzę Gwiazdy Polarnej. W praktyce wystarczy nogą oznaczoną "N" wycelować mniej-więcej w północ, a skos głowicy ustawić na ok. 40 stopni, albo po prostu nie ruszać ustawienia fabrycznego. I już jest komfort nadążania za planetą za pomocą jednej śrubki. A po zwolnieniu blokad (tzw. "fiksów") można przestawiać teleskop tak samo, jakby był na azymutalnym.\ Jeśli chodzi o obserwacje, to: - księżyc jest niesamowity! no, ale on jest niesamowity nawet w lornetce - Jowisz: wyraźne ciemne pasy chmur wraz z zawirowaniami (ledwo widocznymi) oraz ciemniejszy obszar okołobiegunowy - no i cztery księżyce, ale widać je nawet w szukaczu; ogólnie widziałem na szkicach i zdjęciach, że na znacznie poważniejszych Newtonach nie widać wiele więcej. - Uran, Neptun - no cóż, widziałem je, ale tylko jako punkciki, - Wielka Mgławica Andromedy: trochę porażka, bo widać tylko jasne jądro i słabnącą szybko otoczkę, ale podobno to normalne i jest to trudny do obserwacji obiekt nawet o wiele silniejszym sprzętem. - M2 i M15: widać wyraźnie, ale w kitowych okularach są to po prostu jasne chmurki - już jedzie do mnie lantanowy Vixen i wtedy pogadamy inaczej :-) Podsumowując, sprzęt sprawił mi (i córce) niesamowicie dużo radości i pod tym względem spełnia swoje zadanie w 101%. Owszem, nie wszystko w nim widać, ale w sumie z nikim się nie ścigam kto więcej zobaczy, a pod "moim" niebem obiekty słabsze od 8m zwyczajnie giną w "mleku" od ulicznych świateł.
  4. Wysłałem na PW - w sprawie 6-tki :-)
  5. Witam wszystkich i strasznie dziękuję za wszystkie podpowiedzi :-) Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, przeczytaniu iluś opinii w sieci oraz pomierzeniu balkonu zdecydowałem się na pierwszą propozycję Skymacho2, czyli refraktor 90/900 i wyciśnięcie z niego wszystkiego, co się da - czyli osadzenie na przyzwoitym montażu (co najmniej EQ3) i ew. dołożenie okularu 5 lub 6 mm. W moich warunkach to optymalne rozwiązanie biorąc pod uwagę stosunek możliwości do ceny, jestem jednak początkujący i cokolwiek więcej to będzie overkill. Ciekaw jestem wersji Bresser/Messier, podobno w tym modelu montaż jest bardzo stabilny, ale muszę go zobaczyć w sklepie na żywo. Gdyby nie brać pod uwagę ograniczenia balkonem, to najlepsza cenowo/jakościowo byłaby Synta 6 lub 8 cali na Dobsonie, ale u mnie odpada - nie zmieści się. Mak sprawdziłby się świetnie pod względem miejsca, ale przyzwoity jest dwukrotnie droższy od takiego refraktora. Z kolei większy refraktor będzie już zbyt długi. Bo poza balkonem raczej nie będę miał okazji do obserwacji częściej niż dwa, trzy razy do roku. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam, - Michał -
  6. Hm, porównywanie najbardziej szczegółowych obrazów jakie udało mi się odnaleźć dla obu teleskopów nadal wydaje mi się dość logiczną metodą na ocenę ich rzeczywistej zdolności rozdzielczej w momencie kiedy nie mam do nich fizycznego dostępu żeby popatrzeć przez stojące obok siebie i porównać. Co do MAK-a, to przyznaję rację, że jest to niezła opcja. Wprawdzie rzeczy typu ptaki itp. odpadają ze względu na lokalizację okien, a do naziemnych spraw dziecko ma lornetkę, ale za to do planet byłby pewnie lepszy niż wymienione wcześniej teleskopy. Ale gdyby fabrycznie dawał prosty obraz to chyba musiałbym go... specjalnie odwrócić ;-) jednak jak kiedyś przyzwyczaiłem się do odwróconego to czułbym się mocno zagubiony ;-)
  7. Nie, to nie ma być teleskop dla dziecka. Prawdę mówiąc nie wiem, czy ona się w ogóle astronomią zainteresuje na dłużej niż pierwszy wieczór po rozstawieniu zakupu. Teleskop jest bardziej dla mnie, ale chciałbym, żeby jego parametry nie wykluczały córki od razu na wstępie, gdyby jednak zechciała przez niego czasem zerkać - bo np. gdyby musiała się wspinać na stołek żeby zajrzeć do okularu, to na balkonie w ogóle nie wchodzi w grę. Wolę kupić słabszy sprzęt, ale dostosowany do wspólnych obserwacji, niż lepszy, ale wyłącznie dla mnie. Co do balkonu, dziś go zmierzyłem i ma w najwęższym miejscu 115cm, a w najszerszym 140cm. Zaraz zacznę liczyć co tam mi się tak naprawdę zmieści, żeby było w miarę wygodnie. A wracając do refraktorów, wczoraj poszukałem na sieci fotografii robionych przez różne teleskopy i 90/900 wypadł jednak słabo w tym porównaniu. Może próbka nie była reprezentatywna, ale na zdjęciach robionych przez niego nie dało się dostrzec np. detali pierścieni Saturna ani wirów w pasach chmur na Jowiszu, a obrazy były nieco rozmyte - przykład: http://www.astronomike.net/es_image_5134.html Za to obraz ze SkyWatchera 130/900 (z Newtona) był niesamowity - o wiele więcej detali niż się w ogóle spodziewałem, np: http://www.astronomike.net/es_image_3532.html Fakt, że to były obrazy z CCD a okiem pewnie widać nieco mniej, ale i tak... Piszę to jako laik jeśli chodzi o teleskopy i wiem, że jest to też kwestia dokupywanych okularów, filtrów, aktualnych warunków itp., ale refraktor (w zakresie porównywalnym cenowo z Newtonem) przegrał w tym porównaniu zaraz na starcie.
  8. Czemu? W sensie obsługi? Ona rozpracowuje znacznie trudniejsze technicznie problemy ;-) myślę, że wdrożenie się do tego, że "poziom nie jest poziomo tylko lekko ukosem" zajmie jej kilka minut - zwłaszcza, że takie rzeczy jak statywy (do kamer, aparatów) ma w domu na co dzień. A już na pewno łatwiej jej będzie kręcić za uciekającą z pola widzenia planetą za pomocą tylko jednej śrubki. No a jak nie ustawi na Polarną, to paralaktycznego zawsze da się używać podobnie jak azymutalnego, "na czuja". Poza tym obserwować będzie na razie tylko ze mną. Chyba, że mogłoby się to wszystko na nią przewrócić - to by było gorzej... Albo gdyby miała nie dosięgnąć do okularu.
  9. McArti: mam balkon z jednej strony mieszkania niemal dokładnie na południe (z wściekle jasnym Jowiszem) i okna po drugiej stronie na północ. Tam niestety mam widok na całe świecące miasto. Z balkonu, jak dziś się przyjrzałem, to przynajmniej do 15 stopni nad horyzontem niebo wygląda jak kawa z dużą ilością mleka :-( ale już troszkę wyżej jest znacznie lepiej. Na pewno widzę gołym okiem do 5.1M, to mój dzisiejszy rekord sprawdzony o 23 w okolicach Altaira. M.K.: nieźle! do 11M na jasnym niebie - nie sądziłem, że to w ogóle możliwe. W ogóle strasznie dziękuję za porady. Zdecydowałem się na SkyWatchera 150/750 na montażu E3, przy czym jeszcze posprawdzam rozmiary itp., a gdyby z jakichś powodów ten teleskop nie wchodził w grę, to poszukam 130-tki - mniejszych nie biorę pod uwagę. Tu jeszcze jeden aspekt jest ważny, mam 6-letnią córeczkę i chciałbym ją zainteresować obserwacjami, w związku z czym musi ona dosięgnąć okularu bez stawania na stołku :-) Ale wróćmy do drugiej części mojej prośby (chyba, że trzeba się z tym przenieść do innego działu): czy początkujący astronom-amator może prowadzić obserwacje, które będą miały szanse być wykorzystane w badaniach naukowych? wiem, że kiedyś było duże zapotrzebowanie na amatorskie dane, bo obserwatoria nie miały jak czuwać nad każdym skrawkiem nieba, ale to było jeszcze przed epoką internetu ;-) jak to teraz wygląda? czy przeglądając niebo taką 15-tką można znaleźć coś nowego, jak np. supernowe albo zmienne?
  10. Wysłałem 5 minut temu post z prośbą o rezerwację, ale jednak nie - muszę dokupić też montaż i okular, więc chyba jednak zdecyduję się na sklepową "nówkę"...
  11. Skymacho2: na ten SK1206 chyba się jednak nie zdecyduję, za to nad SK909 poważnie się zastanawiam, no i rzeczywiście chyba będę szukał czegoś na EQ3, bo ten montaż można rozbudowywać o napędy. A gdybyś miał porównać ten refraktor i Newtona 1309, który ma tą samą ogniskową i podobną cenę, to który byłby lepszy do obserwacji (i ew. fotografii) planet? M.K.: a teleskopem jaki masz zasięg? np. jakie mgławice jeszcze widać, a jakich już nie? Chodzi mi oczywiście o Twoje domowe warunki, a nie w ogóle możliwości teleskopu. Z tym dachem to niezły pomysł, obawiam się jednego: jak kiedyś robotnicy wejdą na dach i coś popsują, to potem i tak będzie na mnie... Ale barierkę balkonową mam taką, że mogę się za nią schować i nie widzieć latarni - jedyny minus, to że jednak świecą i generują łunę, chociaż nie będę widział ich samych.
  12. Tak dla własnej fantazji to pomiędzy 600 a 1200. Natomiast gdyby to miało służyć czemuś więcej, to powiedzmy 3000-5000, najlepiej nie jednorazowo.
  13. Skymacho2: Refraktor podobno do planet jest lepszy - ale nie lepiej na montażu paralaktycznym? widziałem, że identyczny model jest też na EQ2 - gdybym próbował kiedyś w przyszłości robić tym zdjęcia, może byłoby łatwiej... Tzn. czy azymutalny montaż ma jakąś przewagę nad paralaktycznym poza ceną? Exec: niestety tylko balkon :-( znieść Syntę na dół byłoby pewnie dość łatwo, mam bardzo dużą windę, ale nie mam z nią gdzie pójść, a przewiezienie też odpada - jeżdżę motocyklem ;-) Na szczęście balkon faktycznie jest spory, ale pewnie nie aż tak. Ale mówisz, że nawet pod jasnym niebem warto inwestować w duże zwierciadło - może jakiś używany Mak?
  14. Witam wszystkich i proszę o poradę... Mieszkam na skraju miasta (Warszawa, Kabaty), na 8 piętrze, więc warunki obserwacyjne mam może nie aż tak fatalne jak ktoś z centrum, ale i tak dobrze nie jest. Całą noc zapalone są latarnie uliczne (kilkadziesiąt przed oknem), potem na szczęście jest las, ale za nim znów łuny od Konstancina, Piaseczna, Wilanowa. Gwiazdy co prawda widać znacznie lepiej niż można by się z tego opisu spodziewać, ale najsłabsze które namierzam gołym okiem mają ok. 4,7M, może do 5 bym dał radę. Drogę Mleczną pamiętam tylko z czasów dzieciństwa. Chciałbym kupić teleskop (nie tak zupełnie pierwszy, bo jako nastolatek konstruowałem różne dziwne przyrządy z okularów i soczewek od rzutnika ;-) ). Co do środków finansowych to nie jestem jakoś dramatycznie ograniczony, ale zastanawiam się: czy w moich warunkach kupowanie sprzętu w rodzaju Synty 8" ma w ogóle sens? Przeprowadzać się w najbliższych latach nie będę, a tak mi się wydaje, że tutaj na DS-y nie mam co się nastawiać. Czy nie jest tak, że taki np. SkyWatcher 1309 pokaże mi na "moim" niebie wszystko co da się na nim pokazać? A jeśli nie ten, to jaki teleskop radzilibyście w tej sytuacji? Drugie pytanie: chciałbym, żeby był w tym większy sens niż tylko pooglądanie sobie nieba, tzn. żeby był z tego pożytek nie tylko dla mnie, ale i dla innych. Czy dane z obserwacji amatorskich są dziś jeszcze gdzieś zbierane i wykorzystywane, a jeśli tak, to czy w moich warunkach jest możliwe prowadzenie wartościowych pod względem naukowym obserwacji - a jeśli tak, to jakim sprzętem? Szukanie komet zdecydowanie odpada ze względu na jasne niebo, może gwiazdy zmienne? Pozdrawiam serdecznie, - Michał -
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.