Skocz do zawartości

axel

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia axel

0

Reputacja

  1. Czyli z tego co piszesz wynika, że wśród tych miliardów -widocznych gołym okiem - świecących gwiazdek=punkcików na niebie (wybaczcie ten niefachowy język!) mogą być zarówno te blisko nas położone (np. 2 lata świetlne) jak i te odalone o miliony lat świetlnych ????! Czy ta zasada dotyczy tylko gwiazd tj. obiektów świecących światłem własnym, czy też planet...świecących światłem odbitym ? axel
  2. Możesz być pewny, że Słońce i Syriusz wciąż świecą. <{POST_SNAPBACK}> Serdeczne podziękowania za wszystkie Wasze wyjaśnienia lecz.... korzystając z okazji i Waszej uprzejmości, chciałbym zadać jeszcze jedno uzupełniające pytanie, a mianowicie: * czy te wszystkie, widoczne gołym okiem na niebie gwiazdy, są obiektami położonymi stosunkowo blisko nas, tzn. takimi że światło od nich dochodzi do nas w kilka, kilkanaście minut czy kilka godzin czyli że widzimy gwiazdy w realu, czy może też widzimy błysk gwiazd sprzed milionów lat, który akurat teraz do nas dociera ??? * wiedząc że oko ludzkie ma ograniczony, minimalny kąt widzenia, chyba coś ok. 1-go stopnia (?), czy można by przyjąć taką tezę, że widzimy gołym okiem tylko gwiazdy realnie istniejące i położone bardzo blisko nas....jaka jest to mniej więcej odległość od ziemi ??? axel
  3. Dzięki za zwrócenie uwagi na to, że 1 rok świetlny=1 rok ziemski !!! Jasne !!! Lecz nadal mam wątpliwości, czy po np. 2800 latach świetlnych ten obiekt jeszcze istnieje, czy też np. w wyniku zderzenia się rozpadł, wybuchnął, zmienił trajektorię...bo o taki zdarzeniu dowiemy się za...bagatela 2800 lat !!! Czy ja dobrze myślę ???? axel
  4. Dzięki za tak szybką reakcję i odpowiedź, lecz....nadal mam takie wątpliwości: * światło ze słońca na ziemię biegnie bodajże ok. 8 min. i rozumiem, że oglądam to, co wydarzyło się na słońcu przed 8-ma minutami...i lecąc w kierunku słońca wiem napewno że NA NIE PO DRODZE TRAFIĘ !!! * natomiast światło z tych bardzo odległych obiektów biegło do nas miliardy lat ziemskich, i skąd mam mieć pewność że ten obiekt jeszcze WOGÓLE ISTNIEJE, czy też może w wyniku jakiejś katastrofy kosmicznej (o której jeszcze nic nie wiemy, bo świetlna informacja o tym zdarzeniu jeszcze NIE DOTARŁA NA ZIEMIĘ) tego obiektu dawno już NIE MA, a my....oglądamy tylko jego wizerunek z przeszłości i....lecąc w jego kierunku zobaczymy puste miejsce... Czy ja popełniam w takim rozumowniu jakiś błąd myślowy....? Pozdr.: axel
  5. Jestem zupełnym laikiem, lecz od dawna nurtuje mnie taka sprawa....a mianowicie: w astronomii podaje się odległości od obserwowanych obiektów w...latach świetlnych, dziesiątkach, setkach i tysiącach lat świetlnych.....czyli światło od takiego obiektu biegło do naszej ziemi - z szybkością 300 000 km/sek - np. kilka tysięcy lat świetlnych, co oznacza.....miliardy lat ziemskich.... i tu nasuwa się pytanie: czy w związku z powyższą tezą, obserwator na ziemi widzi wszechświat realny=rzeczywisty, czy też ogląda sobie film historyczny o tym jak ten wszechświat wyglądał przed miliardami lat ???? Pozdr.: axel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.