Skocz do zawartości

Ewa Zegler-Poleska

Społeczność Astropolis
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ewa Zegler-Poleska

  1. Dziękuję, ale nie chodzi mi głównie o kamyczki :) ogółem czy można coś zawojować w jakichś odkryciach w astronomi, bo siedzę w domu prawie cały dzień i mógłbym ten czas przeznaczyć np. na przeszukiwanie jakichś zdjęć czy coś. Zna ktoś takie strony bo troszkę powątpiewam żebym syntą coś zdziałał.

     

    http://spacewarps.org/

    Discover Lenses

    Help scientists identify these very rare astronomical objects.

  2. Rzeczywiście, wkradł się jeden. Poprawiony.

     

    Poza tym, nie mianuję się tutaj dziennikarzem i co do redagowania tekstów ... no cóż, bardzo możliwe, że nie jestem orłem. Niemniej nie krytykuję niczyjej ortografii i interpunkcji, popełniając samemu podczas krytykowania błąd gramatyczny i interpunkcyjny.

     

    Nie jeden, a co najmniej trzy: 1) warzenie zamiast ważenia, 2) niepotrzebny przecinek, 3) odnośnie zamiast odnośnie do. Poza tym: 4) wyrażenia odnośnie do używa się raczej w tekstach urzędowych, 5) zastosowanie cudzysłowu w leadzie może budzić wątpliwości.

    Oprócz nagromadzenia tego typu błędów teksty mają jeszcze jedną istotną wadę - są napisane w taki sposób, że po prostu niezbyt dobrze się je czyta. To jest problem wynikający ze składni zdań, powiązań między nimi, struktury tekstu jako takiego. Dlatego moim zdaniem artykuły wymagają zredagowania.

     

    Prosiłeś o opinie na temat serwisu - również o opinie krytyczne. W odpowiedzi na tę prośbę oceniłam jakość tekstów pod kątem językowym. Ty zaś wytykasz mi moje rzekome błędy we wpisie na forum. Tylko że upublicznienie serwisu z prośbą o opinie o nim oraz pisanie na forum to dwie różne sytuacje, również pod względem stylu komunikacji. Raczej rozróżniasz te dwa konteksty, bo jakoś nie widzę, abyś w serwisie stosował w tekstach np. emotikony, których przecież używasz na forum.

    Na marginesie - pokaż proszę, w którym konkretnie miejscu zrobiłam błędy w poprzednim wpisie, bo jakoś nie mogę się ich dopatrzeć.

     

    Na forum i w opisie serwisu piszesz, że jego celem jest gromadzenie i udostępnianie wiedzy, przekazywanie najświeższych informacji itp., zresztą sam serwis ma nazwę Astro News. W momencie, kiedy tworzysz taką stronę publicznie dostępną w internecie, nie jest ważne, czy uważasz się za dziennikarza, blogera, czy po prostu za autora strony. Ważne są informacje zawarte w serwisie oraz sposób, w jaki są przekazywane. A sposób ten pozostawia wiele do życzenia.

    • Lubię 2
  3. Wchodzę na stronę i widzę taki oto lead:

     

    Nowy sposób „warzenia” supermasywnych czarnych dziur, może zrewolucjonizować nasze poglądy odnośnie ich tworzenia i wpływu na kształt galaktyk.

     

    W jednym zdaniu co najmniej trzy błędy. Niestety w dalszej części tekstu wcale nie jest lepiej, w pozostałych artykułach podobnie. Poza tym korekta obejmująca ortografię i interpunkcję nie wystarczy - teksty wymagają porządnego zredagowania.

    • Lubię 1
  4. No tą parabolą to ostatecznie mnie przekonałeś. I to nie dlatego ( informacja wyłacznie dla posiadaczy kont na F B i Naszej Klasie) że jestem fanem geometrii wykreślnej ale dlatego " źe twój język giętki wyraził wszystko co pomyślała głowa" ( to parafraza AA- dla słabszych- Adama Asnyka).

    Pozdrawiam.

    M.

     

    Zawsze sądziłam, że to Słowacki.

    • Lubię 1
  5. Od samego początku tych "manewrów" z "URANIĄ" było wiadomo że skoro obcięto fundusze, to odbędzie sie to kosztem PTMA i pismo w całości zostało przejęte przez zawodowców w celu promowania magistrów i doktorantów astronomii.

     

    To chyba jakiś żart. Młodzi astronomowie "promują się" porządnymi publikacjami naukowymi, a nie artykułami w hermetycznym czasopiśmie.

  6. podstawowe pytanie cały czas brzmi: dla kogo ma być "Urania"?

    czy dla przeciętnego zjadacza chleba nie mającego zielonego pojęcia o astronomii i nauce jako takiej czy dla zaawansowanego miłośnika astronomii, który wykaże odrobinę zrozumienia i podejmie wysiłek zapoznania się z tekstem nawet jeśli jest podany w trudnej formie?

     

    Pomiędzy tymi skrajnościami - czyli przeciętnym zjadaczem a zaawansowanym miłośnikiem - jest jeszcze całe spektrum możliwości. I do jakiegoś wycinka tego spektrum powinna U-PA trafić. Ktoś, kto o nauce nie ma pojęcia, nie wpadnie na pomysł kupowania takiego pisma jak U-PA, bo i po co mu to. Jeśli już przeczyta cokolwiek o nauce, to raczej w adekwatnym dziale kupowanego zwykle dziennika czy tygodnika. A zaawansowany miłośnik takie informacje, które zjadacza by zaskoczyły, już przecież albo zna, albo znajdzie je gdzie indziej - wszak jest już na tyle zaawansowany, że wie, jak to zrobić.

    BTW: przyswajania trudnych treści nie należy dodatkowo utrudniać nieprzystępną formą.

     

    Moim zdaniem redakcja takiego czasopisma powinna twardo stąpać po ziemi (nawet jeśli tematyka wybiega daleko poza nią;)). Jeśli pismo ma na siebie zarabiać, to trzeba przyjrzeć się rynkowi, zapotrzebowaniu - tak aby trafić w gusta potencjalnych czytelników. Jeśli zaś pismo ma być przedsięwzięciem niekomercyjnym, to i na taką działalność (popularnonaukową? edukacyjną?) z pewnością znajdą się jakieś dotacje z różnych źródeł. Trzeba się tylko dobrze rozejrzeć.

  7. 4. może lepiej by "Urania" jakimś cudownym sposobem zachęciła nieudolnych polskich naukowców do pisania z polotem jak Feynmann. Co prawda Feynmanna też nikt nie czyta bo zmusza do wysiłku intelektualnego ale jakby ktoś jednak czytał to miałby łatwiej. Sam pomysł lepszej narracji n ie jest zły ... tylko jak go zrealizować?

     

    Akurat zrealizowanie go jest banalnie proste. Wystarczy, by treścią zajął się redaktor. Nie redaktor naczelny firmujący stopkę swoim nazwiskiem, tylko prawdziwy redaktor, czyli ktoś, kto potrafi zredagować tekst. Nie ma cudownego sposobu na to, by z nieudolnego czy udolnego naukowca zrobić świetnego popularyzatora o lekkim piórze. Naukowiec, który potrafi o swoich badaniach napisać tak, aby artykuł zrozumieli i minister, i sprzątaczka, to prawdziwy skarb. M.in. dlatego jest niewielu czynnych naukowo astronomów regularnie piszących dla działów "nauka" tygodników i innych czasopism czy też dla miesięczników popularnonaukowych. Poza tym na ogół jest tak, że naukowcy zajmują się - co logiczne - robieniem nauki, a pisanie o tym należy do dziennikarzy.

    • Lubię 1
  8. Pierwsza połowa książki spodobać się może kobietom - jest napisana jak romans dla dorastających dziewcząt bo opisuje Elżbietę Koopman w wieku 15-16 lat, do dnia jej wesela. Druga połowa nie wiem komu się może spodobać - chyba jakimś sfrustrowanym feministkom bo na pewno nie komuś kto szuka tam historii astronomii.

     

    Niedobrze jest bazować na stereotypach.

    Pozdrawiam, feministka. Bynajmniej nie sfrustrowana.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.