Ano właśnie. Przy dobrych warunkach fotografowania różnice między lustrzanką a kompaktem zacierają się, zwłaszcza w ostatnich latach. Lustrzanka lepiej wypadnie przy gorszych warunkach, ALE ...
Pozostaje kwestia obiektywu, który może pogorszyć efekt końcowy (dla cen obiektywów nowych 300-1000zł) lub lepiej "przenieść" te pixele z większej matrycy (dla cen obiektywów >1000 zł). Nie wspomnę o jasnych tele za kilka- czy nawet kilkadziesiąt !!! tys PLN. Ale te to już swoje ważą.
Patrząc na zoom cyfrowy 2x z HS10- efekt oszałamiający jak dla mnie. Robiąc fotki ponad 8 lat temu zoom cyfrowy całkowicie odpadał. Teraz elektronika, optyka a zwłaszcza algorytmy procesorów pomagają ogromnie. Do tego dochodzą wysokie ISO, HDR'y, Stabilizacje obiektywów oraz CMOS'y w kompaktach- parę dobrych lat temu tego nie było. A jak patrzę na 320 czy bodaj 1000fps w kompakcie - no no no...
Pstrykałem analogowymi Practicą, Zenithem, Canonem lustrzanką, potem cyfrowe: zaawansowany kompakt (Canon G3), S2 IS USM, wróciłem do lustra Canon 550D (fajnie że obiektywy M42 dają radę)...
I powiem Wam jedno: każdy ma swoje zalety i wady. I chciało by się mieć z każdego rodzaju coraz nowsze konstrukcje.
A jeśli mam zobaczyć te Alpy ze Śnieżnika - to w ciągu kilkunastu lat musiałbym znaleźć się tam w odpowiednich pięciu minutach i mieć odpowiedni sprzęt.
A więc o co chodzi ?!