Skocz do zawartości

MikolajSabat

Społeczność Astropolis
  • Postów

    168
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez MikolajSabat

  1. Drodzy Koledzy (i Koleżanki mam nadzieję) !

     

    Czy przy omawianiu prawdopodobnego rozpadu jądra C/2012 S1 (ISON) z uwagi na zmniejszającą się emisję cyjanowodoru i wody, ktoś brał pod uwagę, że na tydzień przed peryhelium kometa wybuchła po raz drugi, a więc jej jasność i liczba wydalanego gazu gwałtownie wzrosła? Coś czuję, że ostatnio opublikowane przez Michala Drahusa wyniki świadczą przede wszystkim o tym, że kometa wraca do stanu podobnego przed wybuchem, co chyba jest normalne, mając też na uwadze jej zachowanie przy poprzednim wybuchu. Oczywiście jasność i emisja gazów suma summarum po uspokojeniu się sytuacji po wybuchu, musi być większa od tej przed wybuchem, co związane jest z coraz większą bliskością Słońca, ale czy czasem ktoś nie zapomniał o tym pisząc o dramatycznym spadku emisji gazów wywołanym prawdopodobnie destrukcją jądra? Michał zaobserwował spadającą ilość wydalanych gazów w okresie 21-25.11., czyli świeżo po wybuchu i zakończeniu "wybuchowej" - ponadprzeciętnej aktywności jądra.

    Stawiałbym na skutki po-rozbłyskowe tym bardziej, że niedawno pojawiły się informacje o wzrastającej od wczoraj jasności komety, obserwowanej przez Matthew Knighta - członka NASA Comet ISON Observing Campaign. Z resztą nie tylko ja już odczuwam, że pracownicy CIOC niezbyt wierzą w destrukcję jądra.

     

    Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy dedukuję dobrze, czy mogę się mylić?

  2. Ja cały czas myślę, że za wcześnie podgrzaliście atmosferę na forach o badaniach emisji gazu. Na komeciarskiej grupie na yahoo cały czas pojawiają się nowe odpowiedzi i nie wszystkie z nich chcą się zgodzić z wersją wielkiego kataklizmu.

    Ciekawe, a nieco inne spojrzenie na całą sprawę pokazał niedawno Clay Sherodd, Emmanuel Jehin, czy choćby Jean-Baptiste z Instytutu Maxa Plancka, który jako pierwszy miał poważniejsze dowody na możliwy rozpad jądra. Nie mam zamiaru upierać się przy swoim, bo nie prowadziłem żadnych badań, a nawet nie miałem na nie żadnych możliwości. Jednak widzę teraz choćby na Astropolis zmartwienie ludzi, którzy mieli nadzieję na ciekawy obiekt wraz z końcem tego roku, a teraz słyszą takie informacje... Tak naprawdę każdy wariant jeszcze wchodzi w grę (chociaż niektóre są teraz mniej lub bardziej prawdopodobne). Kolejne dni pokażą, czy potrzebnie wszyscy się tutaj martwią i czy stosowne jest porównanie do 153P/Ikeya-Zhang, której rekord w jasności zdaje się, że ISON już jakiś czas temu pobił :) Coś mi się wydaje, że za 2 dni SOHO pokaże piękną kometę z długim warkoczem... :D Ale to tylko moja fantazja, nie mojego radioteleskopu ;)

     

    Mogę się z którymś z Was założyć o roczną prenumeratę Astronomii Amatorskiej (od numeru styczniowego!), że kometa ISON będzie już po peryhelium ciekawym obiektem do obserwacji. Mówiąc ciekawym, mam na myśli, że przetrwa peryhelium w ten sposób, że po 28.11. będą możliwe jej obserwacje z Ziemi (czy raczej jej pozostałości). Już niedługo na niebie pojawi się warkocz komety - większy, czy mniejszy, z jądrem, czy tylko sam jako żywy pomnik katastrofy, ale będzie i przez jakiś czas da nam nieco frajdy i stworzy okazję do pożegnania się z "kometą stulecia". Mam oczywiście nadzieję, że jądro jeszcze żyje i będzie żyło też i po peryhelium, bijąc kolejne rekordy - tym razem w jasności komety. Odstawiając nadzieje na bok, mogę się z 1 osobą założyć, że ISON chociaż w części przetrwa peryhelium i będziemy w stanie cokolwiek obserwować z Ziemi. Skoro wyniki ostatnich badań są już mocne, to zapraszam - szczególnie starych kometarnych wyjadaczy, do zakładu - darmowa prenumerata "AA" czeka! ;)

     

    Pozdrawiam :)

  3. Już jest widoczna w SOHO? Wydaje mi się, że jeszcze nie, bo w pole koronografu C3 wejdzie dopiero 27.11. ok. godz. 2 czasu uniwersalnego.

     

    To za szybko żeby stresować ludzi na forach informacjami o kompletnej katastrofie, tym bardziej, że przecież jeszcze nikt Michałowi Drahusowi nie odpowiedział. Zobaczymy, co powiedzą inni, no i z tego co wiem, na zdjęciach z STEREO wszystko jeszcze wygląda ok.

     

    EDIT: Właśnie odpowiedział mu Daniel z odnośnikiem do zdjęcia STEREO, na którym wcale nie widać skutków spadku aktywności jądra.

  4. Czy widział ktoś gdzieś w sieci dzisiejszą ocenę jasności komety? Są gdzieś jakieś raporty obserwacyjne?

     

    Są już najświeższe oceny jasności:

     

    Alan Hale:

    "November 21.52, m1 = 3.9 (corrected for differential extinction) in 10x50 binoculars; appeared almost stellar, with a faint, filmy tail 1.5 degrees long. I perhaps suspected it naked-eye, but couldn't quite convince myself I was seeing it."

     

    Marco Goiato:

    "Today (Nov 21.32 UT), Marco Goiato estimated the coma between magnitude 3.7 and 3.9 using atmospheric extinction correction. The comet wasn't visible at naked eye due the low altitude and twilight."

     

    Nie ma już takich rozbieżności jak wczoraj - z Rosji było 3,7 mag, a z Ameryki 4,5 ;) ...

    • Lubię 1
  5. Takie znane zdjęcie, że aż podpis zbyteczny... ;) "Strzelam", że to skrzydlaty ISON ze zdjęcia wykonanego w Wendelstein Observatory, do którego odnoszą się ostatnie badania możliwości fragmentacji komety przeprowadzone przez Instytut Maxa Plancka w Niemczech.

     

    Tutaj bardzo ciekawy artykuł:

    http://www.mps.mpg.de/en/aktuelles/pressenotizen/pressenotiz_20131119.html

    Przedwczoraj nareszcie pojawił się po angielsku, wcześniej (czyli bodajże od 16.11) była dostępna tylko wersja niemiecka, z którą musiałem się trochę namęczyć żeby cokolwiek zrozumieć ;) Jednak to nie był pierwszy, ani jak widać nie ostatni wybuch ISONa, więc będzie jeszcze duuużo okazji do fragmentacji, a największa a okolicach 28 listopada ;)

     

    Tak swoją drogą pisałem tutaj kiedyś, że niewykluczone są kolejne rozbłyski ISONa po tym ubiegłotygodniowym, Piotrek mnie mocno zahamował w tym twierdzeniu, bo przecież nie mamy ku temu żadnych przesłanek - oczywiście racja, ale to się nazywa intuicja, prawda? :)

  6. Ale mnie Koledzy jedziecie... Postaram się zmienić nieco swoją narrację i wyrażać się jak najbardziej precyzyjnie, bo widzę, że tu leży mój problem i chyba przez to się nie dogadujemy. Następne posty i artykuły na blogu będę pisał już w inny sposób, a Wy mi powiecie, czy wyrażam się klarownie, ok? :)

     


    Piszesz o rozbłysku w pobliżu Słońca. Co masz na myśli?

    Jeszcze jedno. Kometa cały czas jaśnieje... Nie wiem więc o jakim "końcu wzrastającej jasności" piszesz?

    Pozdrawiam!
    Maciek

     

    To już trochę czepianie się słów - nikt nie mógł mieć przecież na myśli, że mimo zbliżania się do Słońca, kometa będzie coraz ciemniejsza, a pisałem jedynie o końcu rozbłysku, a więc i prawdopodobnie zakończeniu się tak gwałtownych wzrostów jasności, choć teraz też pojaśniała już o 0,5 mag od wczoraj, więc być może wcale tak wolno to nie będzie przebiegać... albo po prostu to jeszcze skutki tego rozbłysku. Następnym razem postaram się już wyrażać w pełni klarownie, bo widzę, że wszelkie "kontrowersje" (o ile można to tak nazwać) w kwestii moich postów na forum, są związane jedynie z używaną terminologią ("Kometa Stulecia" wciąż razi Piotrka; "wybuch jądra" - moje niedopatrzenie). Jednak bardzo cieszę się, że ma mnie kto poprawić jeśli zajdzie taka potrzeba - na pewno nie mam tak dużego doświadczenia jak Wy w kwestii obserwacji komet, ale czuję się szczególnie związany z kometami muskającymi Słońce, stąd też moje nadzwyczajne zainteresowanie C/2012 S1 (ISON).

     

    Mikołaju,

     

     

    Przeskakujesz ze skrajności w skrajność... To, że tempo wzrostu jasności komety co najmniej znacznie spowolni było praktycznie pewne. Co to znaczy, że po wybuchu "wracamy do rzeczywistości"? Kometa nadal ma jasność zbliżoną do maksymalnej, którą osiągnęła, a ze względu że szybko zbliża się do Słońca, jej jasność prawdopodobnie będzie nadal rosnąć i to dość szybko (o ile jej jądro nie uległo całkowitej dezintegracji). Twierdzenie, że C/2013 R1 (Lovejoy) "powraca na fotel lidera jasności" jest przedwczesne. Wczoraj po południu Mike Linnolt oceniłe kometę C/2012 S1 na 5.7 mag, a w tym samym czasie ten sam obserwator ocenił C/2013 R1 na 6.2 mag. Dziś rano Jakub Cerny widział kometę C/2012 S1 gołym okiem i ocenił jej jasność na 5.0 mag. Tak więc "liderem jasności" jak na razie cały czas jest kometa C/2012 S1 (ISON).

     

     

    Na jakiej podstawie sądzisz, że ma ona większe szanse na rozbłysk?

     

     

     

    Rozpad komety przed peryhelium (nawet kilka tygodni przed) był brany pod uwagę od wielu miesięcy. To co się zmieniło obecnie, to fakt że kometa wybuchła, a wybuch (rozbłysk) jest dość często powiązany z rozpadem jądra komety (na kilka dużych części, całkowitą dezintegracją lub oderwaniem się niewielkiego fragmentu/fragmentów od jądra komety).

     

    Zdjęcie, które wykonał dzisiejszego poranka Michael Jager pokazuje już warkocz o długości ponad 7 stopni (reszta wychodzi poza pole widzenia) - długość ta jest równoważna około 15 mln kilometrów. Niestety, ze względu na jasne tło nieba wizualnie widać tylko najjaśniejszą część. Jakub Cerny ocenił dziś w lornetce 25x100 długość warkocza na 1.9 stopnia.

    A tu zdjęcie Jagera:

     

    http://spaceweathergallery.com/full_image.php?image_name=Michael-JAcger-w2012s120131117web_1384673080.jpg

     

     

    EDIT: Jeszcze drobna uwaga:

     

     

    Karl Battams mówi, że jeśli nawet jądro komety się rozpadło, to ze względu, że po takim rozpadzie fragmenty oddalają się od siebie stosunkowo wolno, nie będziemy tego wiedzieć ze 100% pewnością przez co najmniej kilka dni, prawdopodobnie nie wcześniej niż po 21 listopada. Nie oznacza to bynajmniej, że wtedy taki rozpad zostanie ostatecznie zanegowany lub potwierdzony.

     

    Jeśli natomiast chodzi o sam rozpad jądra, to jeśli podzieliło się ono na 2-3 duże fragmenty, to kometa nadal może stać się jasnym obiektem, który przetrwa przejście przez peryhelium (choć oczywiście w kilku fragmentach będzie jej "trudniej przetrwać").

     

    Druga sprawa, że na forach zwykle streszczam to, co napisałem na blogu -> nie chcę kopiować tego wszystkiego, a na astroMikołaj robię przecież codziennie kometarne newsy, więc szkoda żeby materiał i trochę pracy posłużyło wyłącznie moim Czytelnikom, tu na forum chcę otworzyć się na większą grupę, w tym specjalistów, dlatego dobrze, że jeśli są jakieś niejasności, to może mnie ktoś poprawić.

     

    Jeśli chodzi o jasności ISON vs. Lovejoy... Tutaj jak najbardziej przyznaję się do winy - popatrzyłem na błędne oceny jasności z http://www.aerith.net/comet/weekly/current.html - według nich C/2013 R1 miała wczoraj 5,1 mag, a ISON 6,0 mag.

     

    Piotrek mówi już o 2x większym warkoczu ISONa niż ja, ale 8 mln km to była wczorajsza informacja z SpaceWeather...

     

    Jeśli chodzi o rozbłysk blisko Słońca: miałem na myśli wyłącznie to, że większe Sungrazery zwykle będąc bardzo blisko Słońca ulegają rozbłyskowi - u komet innego typu niekoniecznie zachodzi to tak gwałtownie jak u muskających. Wszystko wiąże się oczywiście z bardzo niewielką odległością, w jakiej mijają Słońce, toteż sublimacja robi swoje i tworzy się ogromny warkocz, a jądro otoczone wielkimi ilościami gazu jest nieźle oświetlane przez naszą Gwiazdę.

     

    Widzę, Piotrze, że korzystamy z tych samych źródeł, bo ja na swoim blogu też słowo w słowo przetłumaczyłem słowa Battamsa o zachowaniu fragmentów jądra po rozpadzie ;)

    • Lubię 1
  7. No cóż, po wybuchu znowu wracamy do rzeczywistości... Szkoda, że ten trend pojaśnienia nie utrzymał się jeszcze przez weekend, bo pewnie mielibyśmy masę raportów o obserwacjach ISONa gołym okiem. Tym samym na fotel lidera jasności obecnie widocznych na niebie komet powraca C/2013 R1 ( Lovejoy ). Można już rozpoczynać zakłady, która z nich będzie jaśniejsza w ciągu swojej podróży ku Słońcu. Trzeba jednak pamiętać, że ISON jako Sungrazer ma większe szanse na rozbłysk bardzo blisko Słońca i, o ile przetrwa, utworzy ogromny warkocz. Ogon powstały dzięki ostatniemu wybuchowi liczy już ponad 8 mln km.

     

    Koniec wzrastającej jasności wcale nie oznacza, że kometa wygląda mniej widowiskowo, oto zdjęcie z 16.11. wykonane przez Waldemara Skorupę:

    waldemar-skorupa-ISON_2013-11-16T05h09m_

     

     

    Coraz więcej mówi się o rozpadzie jądra komety. Jeśli nie teraz, to w trakcie peryhelium. Nawet Karl Battams (Mr. Sungrazer nadzorujący projekt Sungrazing Comets), wypowiadał się o możliwych scenariuszach powodów i skutków wybuchu. Oprócz całkiem normalnego uaktywnienia się dotychczas mniej reagujacych złóż lodu, jako przyczyna rozbłysku pod uwagę brana jest fragmentacja komety już 2 tygodnie przed peryhelium. Gaz ciągle otaczający okolice jądra uniemożliwia stwierdzenie, czy ISON wciąż jest w jednym kawałku, bo po prostu całe światło odbija się od gazowej otoczki, nie dając nam szans na dostrzeżenie szczegółów tego, co znajduje się pod nią. Według Karla, rozpad jądra może zostać ostatecznie potwierdzony lub zanegowany dopiero 21.11, kiedy C/2012 S1 pojawi się w kamerach sond STEREO.

     

     

    Ciekawa animacja również pod tym linkiem:

    http://www.flickr.com/photos/43846774@N02/10881415415/

    Tylko podkład dźwiękowy nieco nie pasuje... Utwór oczywiście znakomity, jednak słowa piosenki w kontekście komety ISON nie mają (mam nadzieję) żadnego sensu, bo to nie "this is the end", przynajmniej na razie.

    A ja już tradycyjnie zapraszam na mojego bloga, gdzie codziennie pojawiają się nowe artykuły ze świata komet: http://astromikolaj.blogspot.com/

    • Lubię 7
  8. Coś się dzieje z kometą C/2012 S1 (ISON)!

     

    Jej aktywność w ciągu ostatnich kilku dni mocno wzrosła (mówi się już nawet o wybuchu), a jej jasność rośnie bardzo szybko. Nicolas Biver ocenił dziś jej jasność już na 6.3 - 6.5 mag i widział ją w idealnych warunkach gołym okiem. Ten sam obserwator ocenił ją wczoraj na 7.2 mag, a przedwczoraj na 8.1 mag.

     

     

    Oj, dzieje się, dzieje... Cały czas miałem nadzieję, że z ISONem wydarzy się coś takiego jak to i najwyraźniej się nie przeliczyłem wink.png

     

    Wiele osób zastanawia się, czy tak nagły wzrost jasności dla tego obiektu jest normalny. Coraz częściej można słyszeć o wybuchu komety w ostatnich dniach. Czyż nie jest to jednak naturalne zjawisko? Cały rok czekaliśmy na "Kometę Stulecia" żeby teraz dziwić się, że ona jaśnieje? Dokładnie ubiegłej doby, ISON zeszła poniżej 100 mln km dzielących ją od Słońca i oczywiście ciągle pędzi ku niemu z prędkością ponad 50 km/s. Do jej peryhelium od dzisiaj pozostają już niecałe 2 tygodnie i można się spodziewać, że Kometa Stulecia stanie się możliwa do obserwacji gołym okiem nie tylko w ciemnych rejonach Hiszpanii, lecz również na polskim niebie. Na blogu pisałem, że tej nocy ISON powinien zejść poniżej 6 mag i faktycznie najświeższe obserwacje mówią o wartościach trochę przekraczających 5 mag. Możemy być już pewni, że kwestią kilku dni są pierwsze polskie obserwacje komety bez użycia sprzętu optycznego.

     

    Jeszcze przed raportem o jasności ISONa, który wspomniał Piotrek, astronom z Uniwersytetu w Liege - Emmanuel Jehin, opublikował swoje wyniki, mówiące o ponad dwukrotnym wzroście intensywności wydalania przez kometę gazów wszystkich rodzajów, co może wskazywać właśnie na jej wybuch. U innych źródeł natknąłem się na informację, że taki dynamiczny wzrost jasności może być spowodowany uaktywnieniem się złóż lodu na komecie, które przedtem zachowywały stały stan skupienia. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie i mimo, że bardzo pomocne byłoby zbadanie wewnętrznej struktury jądra komety, to nie dysponujemy takimi możliwościami, a samo jądro jest dla nas nieuchwytne dla obserwacji wizualnych przez jego zieloną otoczkę, więc to, co znajduje się wewnątrz, pewnie pozostanie dla nas tajemnicą.

     

    Ciekawe są też wykresy jasności C/2012 S1. Poniżej załączyłem wykres stworzony przez francuskich obserwatorów komet.

    plot_mag1.jpeg

    Widzimy, że gwałtowny skok jasności miał miejsce jakieś 2-3 dni temu i od tego czasu wydaje się, że tempo jej przyrostu wcale nie będzie hamować (miejmy przynajmniej taką nadzieję). Jest całkiem nieźle i jeśli tylko jeszcze parę dni (a najlepiej do samego peryhelium), ten proces się utrzyma, to będziemy mieli najjaśniejszą kometę tego roku z jakąś porządną cyfrą magnitudo na minusie w trakcie peryhelium.

     

    Tak swoją drogą, czy ktoś zauważył już, że peryhelium C/2012 S1 (ISON) będzie miał miejsce w Dzień Dziękczynienia (czwarty czwartek listopada)? Może więc ISON doczeka się miana "Komety Dziękczynienia"? Na pewno byłby to dosyć sympatyczny akcent, nawołujący nawet może do refleksji ( wink.png ), ale nie wypada życzyć jej nic więcej jak tylko zostania Wielką Kometą smile.png

    Wszystkich poszukiwaczy aktualnych informacji o ISONie, zapraszam na mojego bloga ( http://astromikolaj.blogspot.com/ ), gdzie staram się codziennie dostarczać Czytelnikom nowej porcji kometarnej wiedzy.

     

    EDIT: Korekta nazewnictwa - dzięki za poprawę !

  9. Na Kosmonauta.net już mówią o spłonięciu GOCE w atmosferze. Jeśli to już się stało, Kolumbijczycy powinni wszcząć poszukiwania szczątek. Satelita przed chwilą przelatywał(by) nad Stanami, więc o ile Słońce go oświetla i nasze dzielne Ferrari przetrwało, ktoś powinien je tam zauważyć. Na oficjalne komunikaty pewnie będzie trzeba jeszcze poczekać.

  10. Najnowsze dane o GOCE: "Current estimates lead to a reentry time window between 23:50 CET and 01:50 CET. The most probable reentry area lies on a descending orbit pass that mainly runs across the Pacific and the Indian Oceans. ESA will make another attempt to contact GOCE during a Troll station pass, to acquire more science and spacecraft data from an extremely low orbit altitude, and to further reduce the uncertainty in the re-entry forecast."

    Jeśli wtedy nie spadnie, to pozostanie tylko Azja lub Ameryka, a przy następnym okrążeniu już Europa i Polska :) Jednak temperatura ciągle rośnie, a odległość w czasie perygeum systematycznie spada, więc można jednak przypuszczać, że spadek wydarzy się w ciągu najbliższych 2-3 godzin. Za 8 h GOCE przeleciałby nad środkową Polską - zahaczając o Warszawę, łódzkie i Małopolskę :) - szkoda tylko, że to na wysokości 133 km...

  11. KUPIĘ !

    1. Okulary:
    - Baader Geniune Ortho: 7mm , 12,5 mm
    - lub inny orciak o ogniskowej 7mm i 12,5 mm !

    2. Laser
    Zielony, o mocy najlepiej 1000mW albo przynajmniej 500mW

    3. Kamerkę do planet kolorową -> najlepiej nowszą wersję Celestrona Neximage 5MP

    4. Przyzwoity statyw lornetkowy pod mocarne 25x100 - potrzebuję praktycznie tylko na miesiąc, dwa, więc jeśli może komuś został porządny statywik, a np. sprzedał lornetkę i teraz tylko kurzy się gdzieś w kącie, to bardzo chętnie wypożyczę go za jakąś symboliczną sumkę smile.png

    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
    Wszystkie akcesoria kupię w rozsądnej cenie, jak najbardziej korzystnej oczywiście wink.png Pierwszeństwo mają orciaki i dobre propozycje statywów.
    Czekam na propozycje !

  12. Wciąż poszukujemy chętnych do członkostwa Astro-miłosników. Już niebawem ruszymy z akcją informacyjno-reklamową, dzięki której mamy nadzieję na pozyskanie sporej grupy osób interesujących się astronomią. Przed końcem roku powinniśmy wyrobić się ze zorganizowaniem spotkania założycielskiego, na którym oficjalnie wybierzemy zarząd i formalnie rozpoczniemy działania jako oddział terenowy Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii.

    Obecnie zajmujemy się przede wszystkim organizacją spotkań na obserwacjach w obserwatorium Baran Observatory położonym ok. 30 km od Kielc.

    Jeśli jesteś zainteresowany, zapraszam do rozmowy prywatnej, gdzie możemy omówić więcej szczegółów. Jestem odpowiedzialny za procesy założycielskie oddziału.

     

    Pozdrawiam

    Mikołaj

  13. Pierwsza seria prac renowacyjnych przy telekopie zakończona. Poczyniliśmy więc już pierwszy krok - teleskop został doprowadzony do stanu użyteczności. W ostatnim czasie kupiłem eliptyczne lustro wtórne, które zamontowaliśmy w miejscu starego. Lustro główne zostało umyte wodą destylowaną z odrobiną płynu do mycia naczyń. Bardzo ładnie to zniosło i teraz wygląda praktycznie jak nowe, więc już ostatecznie wiemy, że nie potrzebuje napylania. Na swoje miejsce wrócił także szukacz - na razie nie jesteśmy gotowi na kolejne zakupy, więc przez jakiś czas jeszcze będzie nam służył.

    Przy montażu działo się równie dużo Staraliśmy się skorygować luzy, ale w jednej osi wciąż są odczuwalne - w najbliższym czasie jeszcze postaram się za to zabrać. Ponadto wytoczyliśmy brakujące sprzęgło do silnika z osi dec i przymocowaliśmy go. Po pierwszych próbach muszę przyznać, że elektronika działa bezbłędnie.

    Poniżej lista planów, na której zaznaczyłem to, co już za nami.

    Coraz poważniej myślę o możliwości wykonania alternatywnego montażu dla tego teleskopu. Po głowie chodzi mi Dobson, bo paralaktyk takich rozmiarów jest bardzo kłopotliwy i samo wyważanie teleskopu to rzecz czaso- i praco- chłonna. W moim odczuciu do codziennych zastosowań, na szybko, najlepszym rozwiązaniem byłby montaż Dobsona i wstępnie ten pomysł oznaczam jako punkt do wykonania.



    1. Lustra

    -napylenie nowej warstwy aluminium na lustro główne
    - wymiana skorodowanego lustra wtórnego na nowe eliptyczne
    2. Wyciąg okularowy
    Obecnie zamontowany wyciąg okularowy to oryginalny 1,25" produkcji Uniwersała, planujemy jego wymianę na dobrej jakości wyciąg Crayforda o wejściu 2", więc prawdopodobnie będzie konieczne powiększenie otworu na wyciąg w tubie.
    3. Szukacz
    W zestawie dodawana była lunetka celownicza 4x20, którą planujemy wymienić na szukacz 9x50
    4. Montaż
    Z racji swojego wieku oryginalny żywiecki montaż paralaktyczny wyposażony w napędy dla obu osi wymaga kilku działań usprawniających:
    - kasacja luzów (przede wszystkim w osi RA)
    - zamocowanie silnika do osi Dec., przy którym brakuje przejściówki
    - rozwiązanie problemu celownika biegunowego - przy tym modelu zamiast klasycznej lunetki biegunowej zastosowany został laserowy celownik biegunowy, który ostatnio doposażyłem w nowe baterie, lecz są pewne trudności ze zjustowaniem celownika z tubą, dlatego być może poszukamy innego rozwiązania tej kwestii
    - konserwacja elementów ruchomych
    5. Ogólny wygląd teleskopu
    Planujemy nieco poprawić zewnętrzny wygląd tuby, lecz na pewno nie zamierzamy zmieniać podstawy wizualnej teleskopu Uniwersała - żółtego koloru tuby.
    6. Wykonanie alternatywnego montażu Dobsona dla teleskopu.

     

    Zdjęcia dostępne na Forum Astronomicznym (nieograniczony limit wagi załączników). Kiedy będę miał trochę wolnego czasu, postaram się zamieścić je również tutaj. :)

  14. Witam
    Mam możliwość wykorzystywania tokarki, więc zapraszam wszystkich, którzy chcą trochę zaoszczędzić i potrzebują jakichś adapterów, przedłużek, prętów itd. - na co tylko wyobraźnia pozwoli ;)
    Szczegóły uzgadniamy na PW.

    Ostatnio z powodzeniem wykonaliśmy sprzęgiełko od silniczków do paralaktyka od Uniwersała, więc mogę podjąć się również bardziej precyzyjnych prac :)

    • Lubię 1
  15. Najlepiej jeśli oryginalne poczucie humoru idzie w parze z błyskotliwą inteligencją, która pozwoli zrozumieć, że słowo pisane inaczej się interpretuje niż mówione, bo brak gestów, mimiki, mowy ciała i dźwięku sprawia, że ludzie traktują to co napisane... tak, jak jest napisane :)

     

    Nie chcę robić już Wam off-topu, tym bardziej, że mam trochę rzeczy do zrobienia, ale w moim przypadku gesty, mimika i dźwięki wcale nie działają w kontekście opowiadania żartów :D Według niektórych (czyt. większości) opowiadając kawały jestem dokładnie taki sam jak rozmawiając o pożyczaniu pieniędzy... <tu można się zaśmiać, aczkolwiek nie trzeba>

    Dopiero uczę się tej trudnej sztuki bycia zabawnym, więc jakby jeszcze coś mi się nie udało, to wybaczcie :D

  16. Znam astro-fotograficzne tradycje AP i uwierzcie mi, że nie miałem zamiaru robić ani reklamy, ani antyreklamy FA. Nie miałem też zamiaru w żaden sposób dyskredytować tego nowego pomysłu Kolegów z tego forum. Trzeba mieć trochę luzu i dystansu do siebie, a miałem raczej nadzieję zabłysnąć jako ktoś o niesamowitym poczuciu humoru, a nie jakiś kolejny prowokator. Prowokacje to nie moja branża. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że gdyby hipisi jeszcze istnieli, teraz widzielibyście mnie na marszu w obronie pokoju na świecie, a nie tutaj na forum. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz zdarza się, że moje żarty są źle rozumiane - to znaczy traktowane serio, bez choć częściowego przymrużania okiem. Nie mam ani ochoty, ani czasu na sprzeczki, więc co złego to nie ja.


    Następnym razem chyba zacznę pisać coś w stylu "<tu można się pośmiać>" po każdym zdaniu, w którym ukryłem swoje oryginalne, jak widać, poczucie humoru. Wtedy na pewno już nikt nie weźmie jakiegoś błyskotliwego żartu na serio :D

  17. No, wyczuwam plagiat nowopowstalego sztandarowego konkursu Forum Astronomicznego <tu można się śmiać> Tym razem Astropolis przegrało i z tego, co widzę, lepsza odsłona podobnych rozgrywek powinna być jednak u Roberta <ach, ostry kawał - tylko dla koneserów, ale "haha" będzie na miejscu>

    Cieszę się, że inicjatywa podjęta przez społeczność, do której czuję szczególną więź na tyle skutecznie rozruszała astro-amatorstwo w Polsce, że nawet sąsiedzi biorą z nas przykład. <haha> A to dopiero początek ;)<kąśliwe, ale zawsze na miejscu: śmiejmy się>

     

    Powodzenia, chłopaki - będziemy mieli 2 fajne, równorzędnie prowadzone konkursy astrofoto :D (jeszcze to pogrubię żeby każdy widział myśl przewodnią posta... a może i podkreślenie będzie na miejscu - a co !)

  18. Jeśli chodzi o lustra, to decyzja już zapadła, że LG pozostawiamy nawet bez napylania, tylko po przemyciu, natomiast LW wymieniamy. Zastosuję jakieś większe lusterko wtórne - to też w dużej mierze zależy od propozycji jakie dostanę.

    W pierwszym poście wymieniłem również wyciąg jako element do wymiany i kiedy już usprawnimy teleskop tak żeby wszystko działało, zajmiemy się wygodą - czyli właśnie np. wymianą wyciągu na większy z precyzyjnym ostrzeniem. Pisałem też o szukaczu, którego wymiana wydaje się niezbędna.

    Kiedy zrealizujemy początkowe plany, pewnie pojawią się nowe pomysły wynikające z eksploatacji sprzętu i wtedy będzie można puścić wodze fantazji nawet kusząc się na alternatywny montaż dobsona.

     

    Postaramy się zrealizować wszystkie punkty z pierwszego postu, ale oczywiście wszelkie wskazówki się przydadzą :)

     

    Za niecały tydzień możecie spodziewać się kolejnych aktualizacji dziennika renowacyjnego :D

    Pozdrawiam

  19. Tuba w środku jest ładnie wyczerniona, więc akurat ten aspekt pozostawiamy nienaruszony.

    Zmierzyłem dzisiaj lusterko wtórne i wyszło mi ok. 73x55 mm. Wygląda więc na to, że jest ono niewymiarowe, choć możliwy jest też błąd w pomiarze, bo niestety jeszcze nie udało mi się go zdemontować, ale okazało się, że z lustrem głównym łatwiej poszło

    Wyczerniona tuba.jpg

    Po ponad 30 min w końcu udało mi się wyjąć celę z lustrem głównym. Niestety, wyjmowanie nie polegało tylko na odkręceniu kilku śrubek imbusowych, bo niezbyt przyjemną niespodzianką okazał się silikon, którym cela była dodatkowo przymocowana do tubusa. Musiałem więc najpierw usunąć silikon i następnie siłować się z wyciągnięciem lustra zamontowanego na styk z tubą - w tym pomogła mi trochę siła grawitacji

    Tuba bez LG i silikon.jpg

    Po wyjęciu lustro przetarłem trochę z kurzu szmatką z mikrofazy i wydaje mi się, że mimo 13 lat użytkowania, zachowało się ono w bardzo dobrym stanie. Niedługo zabiorę się też za przeczyszczenie LG na mokro i raczej wróci ono bez konieczności napylania do tubusa.

    Lustro główne.jpg


    Po zmierzeniu okazało się, że średnica LG to nie 250mm, lecz... 270 mm. Tak też wnioskowałem "na oko" i taką informację podał mi Producent.
    Ostateczna decyzja zależy też od moich Kolegów z protoplasty PTMA Kielce, ale na moje oko lustro główne może jeszcze pożyć sobie bez ingerencji od czasów fabrycznych przez parę kolejnych lat. Większość mankamentów lustra głównego, które widzieliśmy przed jego demontażem to po prostu brud. Jak na razie doliczyłem się tylko 2 rysek - dosyć sporych, ale chyba nie aż tak poważnych żeby nakładać nową warstwę aluminium


    W takim razie teraz sprawą najbardziej pilną wydaje się nabycie prawdziwego, eliptycznego LW i wytoczenie przejściówki do zamontowania silniczka w osi Dec. montażu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.