Skocz do zawartości

Ewa55

Społeczność Astropolis
  • Postów

    127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ewa55

  1. Zorze

    Na tacę ciszy nocami

    mgły księżycowe z gwiazdami

    zbierają sen pąków róży,

    w którym się wieczór zadurzył.

     

    To posag dla zórz perłowych,

    by świt je mógł zaróżowić,

    gdy z nieba ciemność się stoczy

    za sprawą słońca warkoczy.

     

    Nie muszą wcale się martwić,

    czy im pachnideł wystarczy,

    bo nawet gdyby ciut spadło

    odda je rosy zwierciadło.

     

    W najcichszej pąsu półnucie

    wachlarzem chmury zasnute

    pójdą od blasku błękitu

    do innych światów i świtów …

    • Lubię 3
  2. Echo stworzenia

     

    Na galaktyki ramieniu,

    w pradawnej gwiazdy promieniu

    mieszkało mgnienie stworzenia,

    - gdy Świat uwalniał się z cienia.

     

    Pośród przestrzeni bezmiaru

    tchnie echem dawnego żaru,

    okryte mroku pierścieniem

    żyje świetności wspomnieniem.

     

    Pamięta losy Kosmosu,

    gdy światło wyszło z chaosu,

    jak struna dawno trącona

    na mikrofali dziś kona.

    • Lubię 6
  3. Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i za liki,a Loxley'owi za miły komentarz.Po jego przeczytaniu uświadomiłam sobie dlaczego względnie łatwo mi się pisało, bo pisałam o sobie. Do napisania tego wiersza zainspirował mnie film pt. "Godzina pąsowej róży",który oglądałam w dzieciństwie. Bardzo się cieszę, że Loxleyowi poprawił się nastrój. Dziękuję za słowa uznania. Pozdrawiam Was wiosennie, :))))) j

  4. Witam serdecznie po dłuższej przerwie. Nie zamieszczałam wierszy, bo te które napisałam,nie były tematycznie związane z Astropolis. Ten jest z pobliża astronomii- mówi o czasie. Życzę miłej lektury i pozdrawiam wiosennie.

     

    "Krótka historia czasu"

     

    „Krótka historia czasu”

     

    Na czarnym pianinie, obok świecznika

    wiekowy zegarek resztką sił tykał.

    Użalał się do mnie- mam już sklerozę;

    idź do zegarmistrza, niech mi pomoże.

     

    Za młodu gubiłem zaledwie chwile,

    a dzisiaj niestety godziny już mylę.

    Nie mogąc staruszka w smutku zostawić

    zaniosłam do speca, by go naprawił .

     

    Zegarmistrz popatrzył przez lupkę w oku:

    -Na znaczną poprawę nie ma widoku,

    a potem mu wszystkie śrubki i tryby

    dokładnie odkurzył i naoliwił.

     

    Dostałam gwarancję na sześć miesięcy,

    że nie powinien opóźniać się więcej.

    W domu szczęśliwy do lustra się chwalił,

    jaki to spotkał go profesjonalizm.

     

    Nim jeden dzień minął, znów poczuł tchu brak,

    więc teraz- rzekł- będę czas mierzył, lecz wspak.

    Dokładną rachubą nie mogę służyć,

    lecz gdybym nie chodził umarłbym z nudy.

     

    Nikomu i w niczym, więc nie zaszkodzę,

    jeżeli na opak nieraz pochodzę

    i jak zapowiedział, tak też uczynił;

    wskazówki cofały chwile, godziny,

     

    a potem tygodnie, miesiące, lata …

    zwariował kalendarz, jaka jest data.

    W tym galimatiasie, tak odmłodniałam,

    że wkrótce z pieluchą w becie leżałam.

     

    Zdziwiła mnie bardzo wieku odmiana,

    bo nawet w teorii nieprzewidziana,

    gdyż w skutek fiksacji mego zegara

    mogłam jedynie stać się mniej stara.

     

    Jeżeli do tyłu wciąż liczyłby czas,

    zabrakłoby jego i mnie, oraz was.

    Fatalny bieg zdarzeń przerwać zdążyłam,

    bo nim przerażona się obudziłam.

    • Lubię 4
  5. Życzenia

     

    Chętnie bym wierszyk Wam napisała,

    ale niestety pusta ma pała,

    choć zamieniłam się już w stonogę

    w kuchni nadążyć i tak nie mogę,

    bo w bigos rymy mi powpadały,

    a potem przez okno powylatywały.

    Jeżeli Loxley mi dopomoże,

    wtedy zgrabniejszy wierszyk ułożę.

     

    Dzisiaj Wam życzę stu lat powodzenia,

    niech się na lepsze tylko odmienia,

    a zdrowia więcej niźli ma chwast

    i stosu forsy do samych gwiazd,

    by każdy dostał na święta w prezencie

    do czarnej dziury magiczne zaklęcie,

    bo zjedzą smutków największe fury,

    z radości będziecie skakać do góry,

    i jeszcze samych pogodnych nocy,

    niech tylko szczęście zagląda Wam o oczy. :)))

    • Lubię 2
  6. To jest mój ostatni wiersz w temacie astro, bo na razie więcej nie mam. Wszystkim życzę miłe spędzonych świąt i zdrowia, :))))

     

    Noc i ja

     

    Gdy wszystkie cienie połączą się w jedno

    i czarnym kirem okryją codzienność,

    wtedy noc kocim krokiem podchodzi

    by bezcielesnością zmysły uwodzić.

     

    Przygarnia do ciemni stu ramionami,

    wabiąc zamyśleń aromatami.

    W jej środku coś błyszczy, majaczy i mruczy,

    że tajemnice mi swoje poruczy.

     

    Kusi i woła esencją tajności

    -wejdź w nieskończoności mojej ciemności,

    tu duch jest iluzji, fatamorgana…,

    drgnęła trącona fantazji membrana.

     

    Poczekam, aż księżyc wypełni ciszę

    i w jego światło bezwładność jej wpiszę,

    zawiążę słowa milczenia wstążkami,

    a potem rozrzucę pomiędzy gwiazdami.

    • Lubię 4
  7. teraz trochę świątecznie-dwa w jednym,pozdrawiam miło dziękując za czytanie :)))

     

    Na słodko

     

    W kalejdoskopie nieważnych godzin

    chciałabym chociaż chwilę osłodzić.

    Niestety nie mogę sięgnąć do gwiazd,

    a tam jest cukier dla mnie w sam raz.

     

    Poczekam nocą, gdy za wsią na stawie

    grawitacyjne rozpoczną bezprawie,

    bo wtedy mimo, że niebezpiecznie,

    z próżności każda będzie koniecznie,

     

    niepewna blasku wiecznej urody,

    sprawdzać swój wygląd w lusterku wody.

    Skubnę im wówczas po kilka iskierek,

    zawinę w uśmiech-gotowy cukierek.

    • Lubię 3
  8. Przedawnienie

     

     

    Dziś późną nocą, niespodziewanie

    wślizgnął się księżyc w szczelinę firanek.

    Znajome meble ogląda i ściany,

    nieśmiało się czołga do ust niekochanych.

     

    Chce puste miejsce przy nich wypełnić,

    lecz nie ma siły, chociaż jest w pełni.

    Minionych westchnień rozwija tapety,

    ogrzać ich duszy czym nie ma niestety,

    bo mrzonką zostały, choć były prawdziwe

    i , jak jego światło są teraz nieżywe.

     

    p.s.po raz kolejny zdziwiona jestem, jaki ten świat jest mały,pozdrawiam moich Czytelników :)))

    • Lubię 3
  9. Błędna teoria

     

    Prześladowana natręctwem zegara

    z każdym dniem czułam się bardziej stara,

    więc wymyśliłam sobie naprędce,

    że w jego stronę nie spojrzę już więcej.

     

    Lecz zadrwił czas ze mnie, bo na nieboskłonie

    i tak poprzesuwał wskazówki w Orionie.

    Pojęłam wtedy sens prawdy okrutny,

    że nie jest względny, lecz absolutny.

     

    ps-oczywiście w ujęciu naukowym czas jest względny,pozdrawiam :))

    • Lubię 5
  10. Rekompensata

     

    Niedługo miesiąc zza chmur się wyłoni

    i łąki podniebne srebrem rozpłoni,

    gwiazd sennookich kołysząc spojrzenia

    od niechcenia.

    Przysięgą związany wierności nocy

    usłużnie w ramy ciemności blask tłoczy.

    Zazdroszczę mu jednak, bo w maju jeden

    do woli nacieszy się słowika śpiewem

    i w ptasie gniazda zawikła promienie

    z zadowoleniem.

    • Lubię 3
  11. Ten wiersz napisałam dzisiaj w nocy,o Waszej pasji,pozdrawiam :)))

     

    Problematyka astronomii miłośnika

     

    Ciekawi Was głębin Kosmosu potęga

    patrzycie więc dalej, niż ludzki wzrok sięga.

    Najpierw jest plan, co obserwować,

    żeby teleskop celnie skierować.

     

    Wybór obiektu-coś zawsze znajdziecie,

    bo większej sceny nie ma na świecie.

    Mapy nie trzeba, bo mieszka w głowie

    co się zapomni, komputer podpowie.

     

    Dostawę prądu sprawdzacie dokładnie,

    bo jeśli przypadkiem napięcie spadnie,

    na marne pójdą przygotowania,

    pół nocy zarwane; na nogach się słaniasz.

     

    Sztuką największą przewidzieć błąd każdy,

    gdyż nawet najmniejszy kabelek jest ważny.

    Już szukacz namierza, działa kamera,

    w teleskop przez filtry światło dociera.

     

    Lecz jeśli nawet sprzęt działa na full

    w polu widzenia przytrafi się ciul.

    Niewielka chmurka zasłoni zakrycie

    obserwowane pieczołowicie.

     

    Jeżeli szczęście tej nocy dopisze

    nie jest gotowe zdjęcie dziewicze.

    Przez wiele godzin je trzeba szlifować,

    żadnego piksela nie wolno zmarnować.

     

    Gdy zdjęcie gotowe, jakie żeś chciał,

    Wyślij znajomym-wystarczy ci uaał!

    • Lubię 5
  12. Ten wiersz dedykuję wszystkim miłośnikom astronomii, bo tylko nocą z wyjątkami,mogą oddawać się swojej pasji,miłej niedzieli :))))

     

    Nocą

     

    W bezszelestności duchy się zjawią,

    gdy moce ciemności światu objawią

    łagodność swoją podaną na tacy,

    która się w czarnej otchłani majaczy.

     

    Na nocnym seansie magicznych pachnideł

    zebranych z eteru nieważkich skrzydeł,

    podpiętych ciszą w transie hipnozy,

    w zaklęty labirynt sama się złoży,

     

    gdzie granat najgłębszy spęczniały do granic

    w kojącą ciszę przemienia za nic,

    poczętą subtelność sobą omracza,

    a ja w ten błogostan się staczam i staczam…

    • Lubię 4
  13. Po raz kolejny pięknie dziękuję za czas poświęcony na czytanie moich utworów,które pozwalam sobie nazywać wierszami. Po komentarzach Loxleya cała jestem w skowronkach. Dzielenie się przez autora z Czytelnikiem własnymi odczuciami i odwrotnie bardzo zbliża ludzi do siebie. Wtedy zaczynam coraz bardziej upewniać, że ludzie są ulepieni z jednej gliny. Życzę ciepełka.:))))

    • Lubię 1
  14. Zainspirowana klimatem wiersza Loxleya, napisałam ten oto, :)))

     

    Pełnia nocy

     

    Ciężka kopuła z czarnego granitu

    nakryła Ziemię senną, po cichu.

     

    Na nieba bezkresnej i obcej scenie

    dalekie słońca cedzą milczenie,

     

    tysiącem świateł płoną rzęsiście,

    noc cienie układa w ciemności asyście,

     

    wsiąkając powoli w wiszącą ciszę,

    a ja westchnieniami ją rozkołyszę.

    • Lubię 4
  15. Wiersz Loxleya czytałam kilka razy i za każdym razem odkrywałam nowe myśli Autora. Utwór bardzo interesujący i subtelny,wyrafinowany w sposobie wyrażania myśli. Przykuł moją uwagę ze względu na głębię przemyśleń na temat postrzegania Księżyca i refleksji o miejscu człowieka w Kosmosie. Autor finezyjnie, wręcz z namaszczeniem, odkrywa tajemnice duszy Księżyca, kończąc pogardą dla obojętności w niepostrzeganiu nie tylko jego uroku,ale wręcz jego niezauważaniu. Szczególnie urzekł mnie fragment "łabędź władający umysłem, ostatni obraz ze sztalugi Boga". Cały wiersz jest piękny. Dziękuję Ci za wrażenia i gratuluję wiersza. Loxley uwierz w siebie, bo masz to coś,co zatrzymuje przy Tobie czytelnika. Bardzo czekam na kolejne Twoje utwory życząc weny i zostawiam pozdrowienia. :))) .

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.