Jako nowy witam serdecznie wszystkich forumowiczów!
Przedwczoraj stałem się szczęśliwym posiadaczem refraktora Skywatcher 90mm.
W dniu otrzymania teleskopu pogoda nie napawała optymizmem.Potem nie było ani trochę lepiej i moje obserwacje ograniczyły się do okien sąsiadów i pobliskiego cmentarza W życiu jednak nic nie dzieje się na próżno - mogłem podkręcić luźne nakrętki, dokonać regulacji szukacza i troszkę nauczyć się kierować sprzętem.
Wydawało się, że dzień dzisiejszy nie wniesie nic nowego...
W pewnym momencie dostrzegłem jednak za oknem niewyraźne gwiazdki. Nim się zdążyłem nimi nacieszyć, niebo znów zostało spowite chmurami.
Wiedziałem że jako pierwszy obiekt obserwacji chcę obejrzeć uszatą planetę, którą mogę obserwować obecnie koło godziny 2-3, więc nie traciłem nadziei Niebo niczym kapryśna panna to się rozjaśniało, to nikło w pierzynach chmur
Koło drugiej wyjrzałem przez okno i stwierdziłem że nadszedł czas.Wyszedłem na dwór i popatrzałem w kierunku gwiazdozbioru Lwa (który to z powodu warunków atmosferycznych dojrzeć można było tylko z pewną dozą wyobraźni . Z lewa - chmury, z prawa - chmury----pomyślałem "teraz albo nigdy" , poleciałem po teleskop, ustawiłem i ujrzałem piękny wizerunek wymarzonej planetki! (Teleskop nie musiał się nawet wychładzać, bo w pokoju mam zapowietrzone grzejniki ) To było cudowne, gdyby nie chmury to nic by mnie nie zdołało przegonić!
Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale to moja pierwsza obserwacja przy użyciu teleskopu i cieszę się jak dziecko!
Pozdrawiam!!!