Witam
Jeśli chodzi o czas obserwacji to wydaje mi się że to było 5 sekund. Ale musisz wziąć pod uwagę moje zaskoczeni (narastający szum i lokalizowanie źródła) niedowierzanie (wielki głaz lecący równolegle do ziemi) podziwianie (zjawisko było niesamowicie piękne) chęć porównania jego wielkości z czymś (udało mi się go porównać z drzewem rosnącym na skraju lasu) i przerażeniem żeby nie spadł zbyt blisko (gdy zniknął udało mi się policzyć tylko dwóch, liczyłem bardzo wolno dlatego myślę że to było od 3 do 5 sekund do chwili detonacji) dlatego co do 5 sekund mam spore wątpliwości.
Jeśli chodzi o zygzakowaty lot bolidu to nie być może niedokładnie opisałem to postaram się to zrobić teraz.
Tak jak napisałeś zauważyłem go na pewnej wysokości nad horyzontem ja stałem na równej lini z brzegiem długości sadu, nad miedzy szerokości sadu rosły wysokie drzewa (wydaje mi się że to były dęby 20-30 metrowe, a sad jest długości około 100m szerokości około 40 m ja natomiast znajdowałem się około 50m od linii szerokości sadu) dlatego napisałem że wleciał w sad i właśnie tu przysłoniły mi te drzewa i obserwowałem go przez liście, po przeleceniu około czterdziestu metrów wyłonił się zza drzew.
Jeśli dźwięk grzmotów oznaczał upadek (nie upieram się przy tym choć mógłbym go wskazać palcem z której strony dochodził) to nie było by to 1-1,5 km ale znacznie bliżej ponieważ też potrzebuje czasu żeby dotrzeć do mnie poza tym dochodzi jeszcze ukształtowanie terenu (to był las) więc też spowalnia jego prędkość.