Witam wszystkich na forum.
Sądząc po przeczytanych postach już pierwszą swoją wypowiedzią wywołam "burzę w szklance wody" mimo to w niektórych tematach pozwolę sobie mieć inne od "klasycznego" zdanie.
Chciałem kontynuować wątek autora tematu,dlatego spróbuję odnieść się przynajmniej do części wypowiedzi.
Moim skromnym zdaniem to Batras dobrze myśli w kwestii światła - no,może nie tyle dobrze,co logicznie,a na dodatek powiem,że jeśli fotony oddalają się od siebie,to napewno z prędkością podwójną,bo "c" to tylko względem obserwatora,jednak...
Montolio moim zdaniem ma rację,bo foton dla siebie samego(ale z naszego punktu widzenia) nie powinien istnieć,przy tej prędkości przestrzeń podobnież skurczona jest do zera,a wiec nie ma mowy o jakiejkolwiek prędkości i upływie czasu.Dla obserwatora jednak nie ma to znaczenia,bo wiadomo że dla nas fotony istnieją a na dodatek mają skończoną(?) predkość.
Można by zadać pytanie: czy z fotonami jest coś nie tak,czy to wina naszej percepcji postrzegania... lub może nie tyle luk,co dziury w teorii?
Solar - z prędkością światła nie może poruszać się żadna materia więc i ta "pra" również,ja uważam że Wielkie Bum wyzwoliło energię(grawitację?światło?) dzięki której powstały zalążki materii,pytanie tylko w jaki sposób to się stało?
Dla obserwatora nie ma znaczenia czy cząstki oddalają się od siebie w skutek wybuchu,czy "puchnięcia przestrzeni"- myślę ze efekt będzie ten sam.
Zgadzam się z Erik'iem że fotony mają masę zerową ale... tylko spoczynkową - bo nigdy w spoczynku nie występują i nie uważam żeby istniały tylko ze względu na swoją prędkość.
Gdyby udało się nam zneutralizować masę,to prawdopodobnie mogli byśmy uzyskiwać nieograniczone predkości,a ujemna masa - czy mogła by istnieć ujemna/odwrotna podatność na przyspieszenie lub hamowanie?- chyba że jakaś nadpodatność lub... niepodatność.
Czytać zawsze można,jednak dyskusja jest dużo ciekawsza niż zapoznawanie się z wiedzą ubiegłych stuleci,najczęściej modyfikowaną ze względu na dokonywane odkrycia.
Z tego co wiem nie udało sie jeszcze eksperymentalnie potwierdzić,że fotony mogą wytracać swoją energię,która zależna powinna być raczej od substancji z której zostały wyemitowane,tak więc myślę,że uwidacznia się raczej efekt Doplera a nie utrata energii.
Czym innym jest strumień,który może ulec osłabieniu podczas np. "przedzierania" się poprzez kosmos.