Skocz do zawartości

Pabami

Społeczność Astropolis
  • Postów

    656
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pabami

  1. Nastawiłem się bojowo ale z Kraśnika (50°56'N) nic nie było widać. Około 19tej coś tam majaczyło na granicy percepcji. Przejrzystość powietrza nie była najlepsza do tego od północy mam łunę od Lublina. Jutro wylatuję do Szwecji na jeden dzień ale znając życie to sztorm ucichnie i będzie "cisza po burzy". Będę za to wracał 20tego i zaćmienie dopadnie mnie w samolocie gdzieś nad bałtykiem :D To może być ciekawe doświadczenie (szkoda tylko, że częściowe).

  2. Jedna drobna uwaga co do pojawiających się komentarzy. Kometa porusza się cały czas (z dokładnością błędu pomiaru) po takiej orbicie, po jakiej miała się poruszać.

     

    Czy w takim przypadku można wnioskować, że nie doszło do znacznej utraty masy przez jądro? Jeżeli coś od komety "odpadło" to powinna lekko zmienić się jej orbita. Z drugiej strony błąd pomiaru może być tak duży, że nie zauważymy tego wpływu.

  3. Przejrzałem tę publikację i wydaje mi się trochę (nawet bardzo) mało naukowa. To nawet nie jest podciąganie wyników pod tezę tylko: "chcemy, żeby było tak jak nam się podoba" - czyli panspermia rządzi.

     

    Brakuje oceny statystycznej, że materia organiczna mogła dostać się w górne warstwy atmosfery z powierzchni ziemi znanymi sposobami - poruszane wcześniej w wątku zjawiska, a jeżeli tak to ile można by się jej tam spodziewać- korelacja z ilością zebranych podczas lotu "okazów" dała by pewien punkt odniesienia.

     

    Fotografie z mikroskopu elektronowego i stwierdzenie, że zawiera węgiel, krzem i coś tam coś tam to nie jest rzetelna analiza. Potrzebne szczegółowe badania chemiczne, morfologiczne - ocena na ile to "życie" różni się (jeżeli w ogóle) od ziemskiego.

     

    Być może w górnych warstwach atmosfery faktycznie coś jest i jest to ziemskiego pochodzenia, a fakt że tego wcześniej nie zauważyliśmy wynika z prostego założenia, że go tam wcześniej nie szukaliśmy.

    • Lubię 3
  4. Tylko musimy pamiętać o jednej rzeczy, która została już napisana przez Lokiego, naświetlając dłużej też rejestrujemy więcej detali i nie jest już konieczne wzmacnianie.

    W pełni się zgadzam ze stwierdzenie że złotym środkiem jest balans pomiędzy długością ekspozycji a iso. Ja rozważam tylko tte dwa parametry bo nie składam klatek. Nawet jak robię z prowadzeniem to zawsze używam pojedynczej klatki dla nieba. Zarówno z długością ekspozycji jak i iso trzeba uważać żeby nie przesadzić. Przy dłuższej ekspozycji coraz bardziej odczuwalna jest temperatura otoczenia.

     

    Tak dla rozluźnienia pionorama zrobiona w ostatni piątek. Modelka stwierdziła że warto było trochę pocierpieć :)

    7 kadrów ze statywu, 35mm, iso 3200, 13s, f/2.5

     

     

    Więcej szczegółów technicznych poproszę :) Mógłbyś pokazać jak to wyglądało w surowej wersji (poszczególne ujęcia)? Wiem, że to jest złożone z kilku ujęć ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak połączyłeś głębie ostrości przy F/2.5. Modelka doświetlona lampą, światłem zastanym czy czymś innym?

  5. Adamie,

     

    Podobny pomysł wpadł mi do głowy już kilka miesięcy temu:

     

    http://forum.astropolis.pl/topic/34573-16-f12-baker-schmidt/page__view__findpost__p__411124

     

    Kończę właśnie studia na kierunku mechatronika i takie zagadnienia nie są mi obce, jednakże pomysł pisania pracy inżynierskiej z tego tematu upadł z kilku powodów.

    1. Temat jest zbyt rozległy aby zamknąć go w 30-40 stronach (są naciski aby nie przekraczać tylu bo nikomu się więcej nie chce czytać), myślę, że opasłe 1000 stronicowe tomisko to mało.

    2. Silniki direct drive są zbyt drogie na studencką kieszeń.

    3. Opisane zastosowanie przy wymaganej dokładności prowadzenia wymaga enkoderów o rozdzielczości ok. 10 milionów zliczeń na obrót a takie enkodery są kosmicznie drogie - patrz punkt drugi.

     

    Mimo wszystko jestem niezmiernie zainteresowany możliwością wzięcia udziału w projekcie. Mogę służyć wiedzą, zgromadzonymi materiałami i w miarę możliwości uczelnianymi laboratoriami.

    • Lubię 2
  6. Dzięki za wskazówki. W najbliższym czasie planuję nieco zgłębić temat ale chwile to potrwa zanim przebrnę przez ten gruby kawał matematyki i optyki. W obecnej chwili zastanawiam się jaka jest różnica pomiędzy pełnoaperturowym korektorem a korektorem w ognisku: aberacje, źrenica wyjściowa? A trzymać kciuki trzeba: noszę się z zamiarem wykonania w ramach pracy inżynierskiej montażu azymutalnego z silnikami direct drive (żadnych luzów, periodic error itp. ) i pełnym sterowaniem dla takiej betoniarki ;)

  7. Przypadkiem znalazłem na ebay-u takie oto cudo:

     

    http://cgi.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=180594509052#ht_500wt_1156

     

    Jest to światłosilne 16" lustro niestety o niewiadomym pochodzeniu i jakości wykonania (ale jak za tą cenę jest to ryzyko do przełknięcia). Niestety w zestawie brakuje płyty korekcyjnej a jej wykonanie byłoby podejrzewam drogie i nieopłacalne. Moje pytanie jest następujące: czy można stworzyć z tego lustra inny system optyczny, który nadawałby się do astrografu? Chodzi mi po głowie np. brak płyty korekcyjnej a zamiast tego 3-elementowy korektor w ognisku hmm... tam gdzie Cassegraina ;) albo zastosowanie korektora i ogniska Nasmytha, albo też jakieś dzikie konstrukcje z łamaną osią optyczną.

  8. Zamieszczam artykuły, które mogą wydawać się interesujące a opisują odkrycia, które ruszają zastaną już trochę kosmologię i wydaje się, że na tą chwilę wykraczają poza ramy poznawcze współczesnej nauki.

     

     

     

    Odległe gromady galaktyk zdają się z niewiadomych przyczyn przepływać z prędkością milionów kilometrów na godzinę wzdłuż szlaku, który z grubsza jest wyśrodkowany na południowych konstelacjach Centaura i Hydry. Nowe badania przeprowadzone pod kierunkiem Alexandra Kashlinskyego z Centrum Lotów Kosmicznych NASA Goddard prześledziły tę grupową migrację - określaną mianem ciemnego przepływu - na odległość dwukrotnie większą niż do tej pory. Wyniki badań zostały przyjęte do druku i zostaną opublikowane 20 marca na łamach The Astrophysical Journal Letters.

     

    To coś, czego nie zamierzaliśmy odkryć, ale nie możemy od tak się tego pozbyć. Teraz wiemy, że zjawisko to obejmuje znacznie większe odległośći - aż do 2,5 miliarda lat świetlnych.

     

    Alexander Kashlinsky

    Gromady zdają się przemieszczać wzdłuż ścieżki przechodzącej przez Układ Słoneczny w kierunku Centaura i Hydry, jednak kierunek tego ruchu jest mniej pewny. Dowody wskazują, że gromady przemieszczają się w kierunku od Ziemi, jednak zespół nie może jednoznacznie wykluczyć przeciwnego kierunku przepływu. "Wykrywamy ruch wzdłuż tej osi, jednak nasze dane nie pozwalają jednoznacznie powiedzieć czy gromady oddalają się czy też zbliżają "- mówi Kashlinsky.

     

    Ciemny przepływ jest kontrowersyjnym odkrycie ponieważ nie może być wyjaśniony w ramach dystrybucji materii w obserwowalnym Wszechświecie. Jego istnienie sugeruje, że jakaś struktura znajdująca się na zewnątrz widocznego Wszechświata - poza "horyzontem" - przyciąga materię z naszego otoczenia. Kosmolodzy traktuję promieniowanie reliktowe - błysk światła wyemitowany 380 000 lat po powstaniu Wszechświata - jako ostateczny kosmiczny układ odniesienia. Względem niego wszelki ruch wielkoskalowy nie powinien wykazywać preferowanego kierunku.

     

    Gorący, świecący w paśmie rentgenowskim, gaz w obrębie gromad galaktyk rozprasza fotony promieniowania reliktowego, a ponieważ gromady galaktyk przemieszczają się nie zawsze zgodnie z ekspansją Wszechświata długość rozproszonych fotonów zmienia się w sposób zależny od indywidualnego ruchu gromad. Efektem jest drobna zmiana temperatury promieniowania reliktowego w kierunku gromady. Zmiana - znana jako kinematyczny efekt Sunajewa-Załdowicza (KSZ) jest tak mały, że nigdy nie został zaobserwowany dla pojedynczej gromady galaktyk. Jednak w 2000 roku Kashlinsku wraz z Fernandem Atrio-Barandela z Uniwersytetu Salamanka wykazali, że jest możliwe wyizolowanie tego subtelnego sygnału z szumu pomiarowego podczas badania dużej liczby gromad.

     

    W 2008 roku zespół zastosował tę metodę do 700 gromad zebranych przez Haralda Ebelinga z Uniwersytetu Hawajów i Dale'a Kocevski z Uniwersytetu Kalifornia w Santa Cruz i poddał analizie dane zebrane w ciągu trzech lat przez misję WMAP. Wtedy właśnie odkryli zagadkowy przepływ.

     

    "Potrzeba średnio jednej godziny czasu obserwacyjnego by zmierzyć odległość do każdej gromady, którą badamy nie wspominając już o latach pracy potrzebnych do odnalezienia tych systemów "- mówi Ebeling. -" To projekt wymagający znacznych nakładów pracy zanim doprowadzi się go do końca."

     

    Według Atrio-Barandela, który skupił się na poszukiwaniu możliwych błędów w analizie prowadzonej przez zespół, nowe wyniki dostarczają mocniejszych dowodów na to, że ciemny przepływ jest faktem a nie błędem statystycznym. Dla przykładu - najjaśniejsze w paśmie rentgenowskim gromady zawierają najwięcej gazu rozpraszającego fotony promieniowania reliktowego, -"po przetworzeniu danych, te same gromady wykazują najsilniejszy sygnał KSZ - co byłoby mało prawdopodobnym zbiegiem okoliczności, jeżeli mielibyśmy do czynienia z błędem statystycznym."

     

    Ponadto zespół, w skład którego wchodzi obecnie również Alastair Edge z Uniwersytetu Durham posortował katalog gromad według czterech zakresów odległości. Następnie zbadał kierunek ruchu gromad w każdym zakresie. Choć rozmiar i dokładne położenie osi ruchu wykazuje pewną zmienność ogólny tren wykazuje zadziwiającą zgodność.

     

    Zespół pracuje nad poszerzeniem katalogu gromad aby znów dwukrotnie zwiększyć głębokość badań. Lepsze model gorącego gazy w gromadach umożliwią doprecyzowanie prędkości, wektora i kierunku ruchu. Wreszcie dane będą również analizowane z wykorzystaniem nowych obserwacji misji WMAP i Planck.

     

     

    źródło: http://www.teleskopy.net/index.php?idg=news&idd=762

     

     

    http://www.nasa.gov/centers/goddard/news/releases/2010/10-023.html

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.