Rośnie liczba śmiertelnych ofiar wichury
Orkan Emma zabił trzy osoby w Austrii, dwie w Czechach i co najmniej dwie w Niemczech. Wiatr wyrządził wiele szkód. Tysiące domów jest odciętych od prądu. Meteorolodzy uspokajają jednak, że Emma traci na sile.
W Niemczech ofiarą śmiertelną jest motocyklista, którego w Oberpfaffenhofen (Bawaria) podmuch powietrza rzucił na pas jezdni, gdzie został przejechany przez ciężarówkę. Wcześniej śmierć poniósł 58-letni mężczyzna, którego przywaliło drzewo, gdy jechał wraz z dwiema innymi osobami samochodem.
Powalone drzewa spowodowały także awarię linii szybkiej kolei w Nadrenii Północnej-Westfalii. Kilka osób, w tym maszynista, odniosło obrażenia.
Siedem osób zostało rannych, gdy dachował autobus wiozący je na lotnisko w Monachium. Zarówno na lotnisku w Monachium, jak i we Frankfurcie były opóźnienia lotów.
Z powodu wichury zamknięto połączenia kolejowe między Dortmundem i Hanowerem, Lipskiem i Dreznem, Muenster i Osnabrueckiem, Koblencją i Kolonią oraz Monachium i Salzburgiem (Austria).
W Bawarii doszło do przerw w dostawie energii elektrycznej, które dotknęły 150 tys. osób.
W Nadrenii Północnej-Westfalii prędkość wiatru sięgała 135 km na godzinę, a w Alpach - nawet 180 km na godzinę. Zamknięto liczne wyciągi narciarskie i zawieszono zawody slalomowe kobiet w ramach Pucharu Świata w miejscowości Zwiesel, w Bawarii.
W Austrii trzy osoby zginęły przygniecione przez spadające drzewo. Pierwsza ofiara zginęła w Walchsee w Tyrolu, kiedy drzewo runęło na samochód, w którym się znajdowała. W drugim, jak podała austriacka policja, drzewo nie tylko zabiło jedną osobę, ale raniło także dwie pozostałe. W Czechach na północ od Pragi wichura zabiła 11-letnią dziewczynkę. Druga ofiara, mężczyzna, zginął kiedy nagle spadły na niego metalowe blachy wyrwane przez wiatr.
- Dziewczynka szła z babcią do kościoła, kiedy spadło na nią drzewa. Wezwane natychmiast pogotowie nie zdołało jej pomóc - mówi w TVN24 Barbara Sierszula, korespondentka "Rzeczposplitej" w Pradze.
Szkody spowodowane wichurą
Wiatr osiągnął prędkość do 190 km/godz
Około 10 tysięcy gospodarstw na północy Austrii w wyniku wichury zostało pozbawione prądu. Emma pozrywała przewody elektryczne. Taka sama sytuacja spotkała mieszkańców Czech. Na praskim lotnisku doszło do opóźnienia kilku lotów. Wiele dróg jest zablokowanych przez połamane gałęzie i powalone drzewa. W Alpach został ogłoszony alarm lawinowy, gdyż wiatr osiągnął prędkość 190 kilometrów na godzinę. Na dworcu kolejowym w Wiedniu wiatr przewrócił dźwig, co spowodowało zakłócenia w kursowaniu pociągów.
W sobotę rano gwałtowna wichura oraz ulewne deszcze przeszły także nad zachodnią częścią Niemiec. Kilka osób zostało lekko rannych. Wiatr także tam spowodował zakłócenia w ruchu kolejowym.
Czechy uspokajają Polskę
Czeskie prognozy dotyczące dalszej drogi Emmy są dla Polski dość optymistyczne.
- Tutejsze media podają, że wichura przenosi się na Słowację, w kierunku południowym, a nie bezpośrednio nad Polskę - mówi Sierszula. Czescy meteorolodzy uspokajają, że im bliżej wieczora, tym wiatr ma być spokojniejszy.
http://www.tvn24.pl/0,1540790,0,1,wiadomosc.html