Sawes chyba zapomniałeś dopisać, że to "kawał ciężkiej i NIEBEZPIECZNEJ roboty"... Ekolog jak to były drzewa owocowe, to raczej nie potrzeba pozwolenia, chyba że masz na myśli Twoje błogosławieństwo
Drzewa przycinałem gimnastykując się na rusztowaniu "warszawskim". Dodam, że piłę trzymałem w ręku pierwszy raz w życiu. Efekty widać w moim wątku o "Trollandii"
ścinałem drzewa pierwszy raz w życiu. Ciężka to robota ... nadal mnie wszystko boli. Drabina i piła łańcuchowa to niebezpieczne połączenie a musiałem ciąć po kawałku bo nie miały gdzie upaść i by nie uszkodzić budynków lub innych roślin, ogrodzeń itd.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.