W zupełności wystarczają mi darmowe zasoby internetu i programy.
Poza tym niech znajdzie się jeden jedyny 'nawiedzony', który wpadnie na genialny pomysł zeskanowania wszystkich 3 tomów (przecież dzisiaj to praktycznie standard) i co ? I masz kilka miesięcy ciężkiej pracy w błoto. Jeśli książka pójdzie w sieć, to nie będziesz w stanie jej zatrzymać. Niektórzy mówią, że to dodatkowa promocja dla książki, bo jak komuś się spodoba to kupi drukowaną wersję. Ale ja tak nie sądze. Może 1% kupi, reszta wydrukuje na własnej drukarce przydatne strony, albo wrzuci na laptopa i pojedzie w teren.
Ciekawe co zrobi typowy Polak, który będzie mieć do wyboru ściągnięcie skanów za darmo lub wydanie 450 zł na książki ? Ciężko byłoby się oprzeć i sam o tym wiem, bo ostatnio kupiłem kilka książek za 200 zł, które mógłbym mieć za darmo...