24.11.2006 - wreszcie pogoda
Już myślałem, że nigy się nie rozpogodzi. Ale dzisiaj wieczorem jest całkiem czyste niebo. Oczywiście delikatny cirrus jest obecny nadal, ale cieszyć się należy z możliwości obserwacji Większość obiektów oglądałem w niskich powiększeniach z powodu warunków. Raz włozyłem do wyciągu 12.5mm jednak szybko odstawiłem go na miejsce. W miejskich warunkach jednak nie ma co szaleć z powerem. Moje dwucalówki 55x i 87x są najczęściej używane. Dzisiejszymi zdobyczami są: M57 dobra, M56 ledwo ledwo jak zwykle, M11 średnio-słaba bo nisko, M13 i M92 słaba - też nisko, M27 średnia - dzisiaj zerkaniem chyba przewężenie widziałem, M71 prawdopodobnie ją znalazłem - na granicy percepcji, M29 prawdopodobnie trafiona - nie wiem czy to było to.
Łuna dzisiaj sięgała do około 40*. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie mróz to nie będzie wyłazić tak wysoko.
Dzisiaj miałem gościnne występy. Pokazałem przyjaciółce żony kilka obiektów - choć za bardzo z czego nie było wybierać by zainteresować laika. Niestety Księżyc był widoczny ode mnie z balkonu tuż przed zachodem i nie dało rady sensownie go pokazać. Ale M13 i M57 się spodobały. Pokazałem potem dla porównania APODowe zdjęcia tych obiektów oraz generalnie naprodukowałem sie na tematy kosmologiczne
Nastawiłem budzik na 4:00. Do trzech razy sztuka A jak by powiedział Adaś Miałczyński: do trzech, siedmiu i trzynastu
EDIT:
okazuje się, że około godziny 23 można już z mojego balkonu dojrzeć Pegaza
M31 widać super, choć nie tak fajnie jak w górkach, ustrzelona tez została M110. Niestety nie widać M32 - za dużo światła wokoło
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia