Skocz do zawartości

sawes1

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sawes1

  1. Ja również dotarłem.  Adamowi już nie dziękuję, bo to nudne w kółko powtarzać to samo (dobra organizacja, miejsce i takie tam ble ble ble ;) ), za to "serdecznie" dziękuję tym, którzy wywalali mnie z Astromafii. "Nie ma na kogo głosować? Głosujemy na sawesa". :D "Koło Fortuny" czy "Astrorebusy" były po prostu rewelacyjne. :) Ogólnie świetnie się bawiłem, wielu nowych i ciekawych rzeczy się dowiedziałem, a do tego utwierdziłem się, iż astronomia łączy ludzi bez względu na wiek, wiedzę czy posiadany sprzęt. I za to wszystko razem razem chciałem Wam podziękować. 
    PS. Najlepszy według większości rebus wymyślony przez wimmera, wyglądał tak:

    R B

    Ci, co wiedzą, niech nie mówią. ;)

    • Lubię 2
  2. No dobra... Wszyscy foty, foty, to ja się podzielę tym, co widziałem w okularze. Poza klasykami typu M13 czy Triplet Lwa w swojej dwunastce udało mi się ustrzelić kolidujące NGC 3226 i 3227. Jeden mały kłaczek, który widzieliśmy z Markiem. Potwierdziliśmy iż "dyć łun" przez dwadzieścia cali Mirka. Tam już było nawet kropeczki jąder widać. Obie oczywiście lekko odseparowane. Udało się też zobaczyć wszystkie dwie ;) galaktyki z gromady czterech o nazwie Hickson 44. Świet(L)ne warunki tylko na tyle pozwoliły. I pomyśleć, że w Roztokach widziałem całą tę grupę. :( Marne to były obserwacje, gdyż człowiek miotał się pomiędzy okularem i znajomymi, z którymi widuje się czasem i raz do roku. Ciężki wybór, który jakoś dało się pogodzić. :) Oby następny zlot był pod mniejszym LP, ale w tak samo świetnym towarzystwie.

     

    PS. Co do tajemniczej energii, to Winter ma rację. Jej oddziaływanie nie pozwoliło mu wyjść z naszego domku do rana. Jest moc!!! :D

    • Lubię 4
  3. Ja tez dotarłem do domu i na szczęście na dwie raty bo przespałem sie u rodziców w połowie drogi.

    Dziękuje za tak liczne przybycie. Miło było Was zobaczyć. Dzięki wszystkim pomagającym za pomoc.

    Rozmawiałem dziś z Panią dyrektor tak na gorąco i wyglada to następująco:

    1 jeśli chcemy mieć ośrodek na wyłączność w weekend w maju następnego roku to musimy przyjechać w min 200 osób.

    2 jeśli bedzie nas mniej i w ośrodku bedą inne grupy to nie ma możliwości wyłączenia swiareł ! - względy bezpieczeństwa.

    3 organizacja zlotu od niedzieli do środy lub czwartku czyli w tygodniu. W tym przypadku mamy ośrodek na wyłączność bez względu na ilość i tu jest największe pole manewru jeśli chodzi o ceny.

     

    Ośrodek zdecydował sie na rewitalizację domków i podniesienie standartu.

    Do końca przyszłego tygodnia będę miał kalkulacje nowych cen i wówczas zobaczymy jaka bedzie różnica.

    Sawes ma racje ale kij ma dwa końce. Jeśli ktoś z gości wracających z dziupli złamie nogę to ośrodek odpowiada itd.

     

    Myśle ze może trzeba założyć jakis nowy wątek i podyskutować na ten temat.

     

     

    Ad.1. Zlotowicze, wróciliście do domów pełni energii, to brać sprawy we własne ręce. Za rok będzie nas dwustu. :D

    Ad. 2 Masz rację. Dbają przede wszystkim o swój interes, co wcale mnie nie dziwi i absolutnie tego nie potępiam. Żal mi tylko było tych niewielu nocy z dala od Warszawy, które właściwie od tych w stolicy wcale się nie różniły.

    Ad. 3. Z tym może być największy problem. Cztery dni wolnego w tygodniu nie każdy może wziąć, więc raczej zlot będzie mniej niż bardziej liczny.

     

    PS. Adamo, jeśli założysz nowy wątek, to ten post przerzuć do niego.

  4. Można iść po taniości. Zbudować sławojkę, woda do mycia ze strumienia lub studni, śmieci zabieramy ze sobą. I nadzorca niepotrzebny. Jedyny problem to prąd. No, ale kto się zdecyduje tam pojechać, będzie świadomy kłopotów. I jeszcze jedna sprawa. Zwierzęta. Trzeba by namioty jakimś ogrodzeniem otoczyć. Kiedyś wracając z Roztok drogę przebiegł nam niespiesznie wilk.

  5. Kusisz... pytanie ile za podciągnięcie mediów.

     

    Przy takiej ilości ludzi można samemu zrobić. Wykopać dół, wrzucić do niego kable, rury z wodą, oraz zrobić szambo Zwłaszcza, że każda społeczność ma w swoich szeregach znających się na tym i owym. Jeden robi projekt, inny organizuje pracę, pozostali wykonują zgodnie ze wskazówkami. I włala... :D Gdyby ktoś postawił budynek socjalny (na stawianiu za bardzo się nie znam), to ja mógłbym go zrobić w środku. Jakieś glazury, elektryki, hydrauliki, bo na tym się znam. Nawet ci, którzy są kompletnymi laikami budowlanymi, mogliby coś robić. Kopać dół pod kabel, dowozić i donosić towar, niwelować teren pod obserwacje i parking czy wręcz zająć się szykowaniem posiłków dla pracujących przy budowie.

    PS. U mnie na działce za podciągnięcie wody do domku (jakieś 50 metrów) zażyczyli sobie 2000. Całość. Wykop, położenie rury i podłączenie do wodociągu. Z prądem prościej,

    PS 2. Jedyny mankament, to stałe opłaty. Prąd woda, podatki itp. Ale to też dałoby się rozwiązać. Na przykład: Chcesz pojechać na tydzień? Wpłacasz np. 500zł i stawiasz namiot. Kwota oczywiście do ustalenia. W zamian korzystasz z mediów i nieba. :)

    PS 3 Już kiedyś o tym myślałem i gdybym wygrał kumulację w Lotto, nie nie pisałbym tych pierduł tutaj, tylko jeździł po Bieszczadach w poszukiwaniu odpowiedniej działki. :D

  6. W całej tej medialnej zadymie wokół smogu najmniej chodzi o jakość powietrza. O co zatem chodzi? A tego to chyba dorosłym ludziom tłumaczyć nie trzeba.

    W mojej gminie właśnie rusza program dotacji na wymianę kotłów C.O. Brawo, wspaniale! - chciało by się krzyczeć. A niekoniecznie. Program dotyczy kotłów na pellet. Oczywiście tylko wybrane modele wybranej firmy. Cena na dzień dobry kilka tysięcy wyższa niż w detalu. No tak, ktoś powie przecież wkład własny to tylko określony procent tej kwoty, a resztę pokryje dotacja. Tylko, że dotacja nie obejmuje kosztu montażu, a ten ma być wykonany przez wskazaną firmę oczywiście po kosztach odpowiednio skalkulowanych. Do tego obowiązkowy pięcioletni płatny serwis. W sumie po skalkulowaniu wszystkich kosztów wychodzi tak jakby dotacji nie było. Do tego koszt ogrzewania pelletem to około 150% kosztów opalania węglem, czyli zbliżamy się do kosztu gazu, który jest czystszy i mniej kłopotliwy w użyciu. W dodatku cała gmina jest zgazyfikowana, ale dotacja nie obejmuje kotłów gazowych. O co więc chodzi? O ekologię, o walkę ze smogiem? Chyba nie bardzo.

     

     

    Nie tylko w piecach tak to funkcjonuje. Parę lat temu kolega opowiadał, jak jego znajomy chciał założyć panele fotowoltaiczne. Dokładnie to samo. Wyznaczona marka, firma do ich montażu itp. Gdy skalkulował, to wyszło mu - dosłownie!!! - taniej bez dotacji niż z nimi. :D

     

    - Eeeee...!!! Stara!!! Dorzuć no kalosze do pieca, bo spada stężenie benzopirenu...

    • Lubię 1
  7. Opony zimowe są przereklamowane. Moja cztery lata temu, w czasie tej śnieżnej zimy pojechała na letniakach do Zieleńca na narty. Po powrocie musiałem znosić jej focha, bo narzekała, że się ślizgała i nie mogła podjechać pod górę, na co ja - przecież pojechałaś i wróciłaś, więc o co ci chodzi? W sumie to do dziś nie wiem... :D

     

    @roberciu

    Pytania są tendencyjne

     

  8. Samochody powinny być wyrzucone z środków miast (są taksówki, MPK a niekiedy metro).

    Tak samo piece CO powinny być zakazane, jest MPEC ew. kotłownie osiedlowe.

    To jest moje radykalne stanowisko, które jest mi łatwo przyjąć, bo nie mam samochodu a ogrzewanie mam z MPEC :)

     

    Wystarczyłoby wyciąć z dróg samochody z wyciętymi ;) katalizatorami i DPF. Nie rozwiąże to całkowicie problemu, ale z pewnością przyczyni się do poprawy jakości powietrza.

     

    http://smoglab.pl/diesle-cykl-miejski-truja/

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.