Skocz do zawartości

sawes1

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sawes1

  1. My, wizualowcy, stanowisko astrofociarzy nazwaliśmy "Las Vegas". Światełek było tam wiecej niż w tym przybytku zepsucia. :P Byliśmy tam tylko raz, nie dochodząc nawet do obszaru wizuala. Po prostu zostaliśmy najzwyczajniej przegonieni :icon_sad: nawet pomimo tego, iż mówiliśmy szeptem, nie używaliśmy latarek, a stąpaliśmy jak czaple wysoko podnosząc (aby nie zaczepić przewodów) nogi i delikatnie je stawiając. W przyszłości rzeczywiście dobrym pomysłem będzie oddzielenie tych dwóch formacji, aby nie przeszkadzały sobie nawzajem.

    Następną sprawą która mi się nie podobała było najzwyczajniejsze olanie konkursu obróbki foto. Wiem, że nie ma obowiązku w nim startować, ale z pewnością dla organizatorów oraz DWÓCH!!!!!! uczestników byłoby przyjemniej, gdyby wystartowało większe gorno.

    Poruszę też temat, który podsunął jeden z uczestników. Proponował on, aby prelekcje zaczynały się PUNKTUALNIE!!! Kto chce słuchać niech słucha, kto nie zdąży - zacznie od połowy. Pociąg też nie czeka, aż wszyscy zjawią się na peronie. Z tym postulatem zgadzam się w 100%. Taki mały, zlotowy ordnung.

    A teraz czekam, aż Adamo wręczy mi uroczyście "czarny karnet", uprawniający do nie przyjeżdżania na zloty... :unsure:

    • Lubię 5
  2. Wimmer, do listy reklamacji dołożyłbym jeszcze jeden punkt. Astrofociarze i wizualowcy powinni być zakwaterowani w oddzielnych domkach. Nad ranem z soboty na niedzielę obudził mnie krzyk Szarego: "Ja pierdzielę, ale mi klatka wyszła!!!!!" Podniosłem głowę, aby złajać łotra, a ten tylko przewrócił się na drugi bok i chrapał dalej. Mam nadzieję, że Adamo weźmie pod uwagę, to zdarzenie i postara się zapobiec na przyszłość podobnym ekscesom. :rtfm::rofl:

    • Lubię 5
  3. Piotrze, nie mam konta, kart, kredytów, nie podróżuję samolotem (to akurat ze strachu przed lataniem). Cały czas mam wrażenie (albo i nie), że ktoś mnie śledzi. Chronię swój wizerunek tak bardzo, że kominiarkę zdejmuję tylko do kąpieli. A i to wtedy, gdy zamierzam umyć włosy. Żona zna mnie ze zdjęcia ślubnego, które zostało zrobione prawie ćwierć wieku temu. Nie wie czy mam zmarszczki czy młodzieńcze pryszcze. Czy jestem łysy czy rudy? Baaa.... Nawet nie wie czy to ja przytulam się do niej w nocy. I lepiej niech tak zostanie... Mój wizerunek nadal będzie dobrze chroniony.

    • Lubię 2
  4. Hmmm.... Ja trochę inaczej odebrałem post Hansa. To nie powrót do korzeni, a zakończenie pewnego etapu hobby. I to nie z winy piszącego, a czynników zewnętrznych. U mnie jest podobnie. Zamiast kolejnej nocy obserwacyjnej - noc, którą mogę przespać przed kolejnym ciężkim dniem pracy, zamiast kolejnej gwiazdy - kolejna lampa waląca prosto w okular. Dodatkowo ten totalny brak nieba... Napawdę ciężko zgrać chęć do obserwacji i pogodę. Dziwne to nasze hobby. Filateliści mają dużo prościej.

    • Lubię 6
  5. Używałem zwykłej probówki. Przewód nie był pęknięty, gdyż dokładnie go obejrzałem po wyjęciu z koszulki. Poza tym, jak napisałem, "goły" przewodził prąd bez problemu. Ekologu, przewód był nowy, z kłębu i pięknie się błyszczał. Ów przypadek zakwalifikuję chyba do katalogu rzeczy niewytłumaczalnych, jak ten, gdy klient miał do nas pretensje, gdyż skończyliśmy dzień przed umówionym terminem... :uhm:

  6. Kilka dni temu wykonywałem instalację elektryczną w lokalu. Po skończonej pracy w celu sprawdzenia jednego z obwodów, do gniazdka podłączyłem żarówkę i włączyłem bezpiecznik. Żarówka zamigotała i zgasła. Pomyślałem, że się przepaliła. Ale nie... Była sprawna. No to pewnie któraś z żył trójżyłowego przewodu (Ydyp 3x1.5mm 450/750V) jest przepalona. Wściekłem się, ponieważ przewód był nowy, rozwinięty z kłębu. Szybko ustaliłem na którym odcinku (ok. dwóch metrów) jest przerwa i wymieniłem go na nowy. Żarówka pięknie rozbłysła. Kabel jednak nie dawał mi spokoju. Taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy. Ustaliłem, że prądu nie przepuszcza "niebieski". "Brązowy" i "żółty" prąd puszczają, co stwierdziłem probówką. Rozciąłem pancerz przewodu i wyciągnąłem niebieski przewód. Jeszcze raz sprawdziłem czy przewodzi prąd. Nie przewodził. Zacząłem go delikatnie zaginać szukając przerwy. Nie znalazłem. Obrałem przewód z izolacji. Był cały. NIGDZIE!!!! nie był przerwany czy choćby miał mniejszy przekrój. Za pomocą kombinerek wetknąłem goły przewód do gniazdka. Dotknąłem probówka drugiego końca. Teraz prąd przewodził. Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi ten fenomen? Zaznaczam, iż nie jest to żaden wkręt, dowcip primaaprilisowy czy test na inteligencję. Miałem ten przypadek i po prostu jestem za głupi żeby to zrozumieć. Może wśród Was znajdzie sie ktoś, kto mi to wytłumaczy?

    • Lubię 1
  7. No i w TVN-ie podali, że Rosjanie będą budować tarczę antymeteorytową. Nie wiadomo kiedy powstanie ani ile będzie kosztować, ale coś ma się dziać. Znając zaś ich realia, można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, że będzie jak z polskimi kolejami dużych prędkości. Wydano 80mln złotych na projekty, konsultacje, symulacje, podróże służbowe tylko po to, aby we wniosku końcowym stwierdzić, iż Polski na to nie stać. :szczerbaty:

  8. Dowcipy cz. 2

     

    To nie był meteoryt. To Chuck Norris ćwiczył strzelanie do rzutków. Spodobało mu się. Następne będą planetoidy.

     

    Mieszkańcy meteorytu byli przerażeni zbliżającym się Czelabińskiem.

     

    Som sej, że to Stig testował nowy model Łady.

     

    Na jednym z filmów amatorskich zarejestrowano przelatującego Nyan Cata. Inni widzieli jednorożca.

     

    Całe szczęście, że meteoryt nie spadł na Czelabińsk. Byłby on jeszcze większą dziurą niż w tej chwili.

     

    Papież abdykował, z nieba lecą kamienie.... Majowie chyba po pijaku przewidzieli ten koniec świata na grudzień zeszłego roku.

     

    Moskwa do pomocy poszkodowanym wysłała trzy dywizje pancerne szklarzy.

     

     

    I jeszcze mały bonusik. :icon_biggrin:

     

    http://naten.wrzuta.pl/audio/6UHYeu0D8uD/kaczki_z_nowej_paczki_-_nad_nasza_wsia_przelecial_meteoryt

    • Lubię 8
  9. Na fali dzisiejszego zdarzenia wcale bym się nie zdziwił, gdyby rządy zaczęły przeznaczać większe pieniądze na astro. Własnie po to, zeby wyszukiwać tego typu zagrożeń. Chociaż nam wiadomo, że taki mały obiekt jest praktycznie niewykrywalny w sensownym czasie (tak, aby można było zareagować) to ludzie nie siedzący w świecie astro z pewnością poczują sie lepiej, gdy dowiedzą się o rozciągnięciu, choćby iluzorycznego, parasola nad ich głowami. To może być ciekawy skutek uboczny meteorytu czelabińskiego. Dodatkowym atutem jest przelot dzisiejszej asteroidy, bo co się stanie, gdy w jakiś dziwny sposób skręci? :szczerbaty:

    • Lubię 1
  10. Ufff.... I ja ze starczkiem dotarliśmy jakoś wczoraj wieczorkiem do domu. Po najdłuższej podróży na zlot (15 i pół godziny :szczerbaty: ) na miejscu zastaliśmy wspaniałych ludzi, ośrodek i jedzenie. Szczególnie to ostatnie było znakomitą odmianą tego, co zaserwował nam właściciel schroniska na ostatnim Jodłowie. Przezabawne konkursy, pogaduchy i prelekcje dopełniły całości. Dzięki wszystkim za wspólnie spędzone chwile i do następnego.

    Astropozdr..... :buahaha:

    • Lubię 3
  11. A że wizualowcy zrobili się jak stare baby, to za rok będą tu same astrofotografie :P Leżymy, kwiczymy i sikamy pod siebie, a astrofotografowie nas powoli wymiatają! I to jest wstyd.

    :)

     

     

    Nam patrzeć nie kazano

    Wyszedłem na balkon

    A tam 200 gwiazd mrugało

    Tak tym widokiem strasznie się wzruszyłem,

    Że wróciłem do pokoju i kompa odpaliłem...

     

    Masz Olo rację... Sprzęty stoją, kurzą się, a my (ja z pewnością) tylko pretekstów szukamy, aby nie wykorzystać tych krótkich kawałków pięknego nieba.

  12. Parę dni temu widziałem po raz pierwszy śliczne zjawisko. Niewielka wyspa z chmur na błękitnym niebie zasłaniała Słońce. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że chmury były we wszystkich kolorach tęczy. Nie był to jakiś konkretny wzór. Wyglądało to jak benzyna rozlana na wodzie. Kompletnie bez ładu i składu. Myślałem początkowo, że mam brudne okulary przeciwsłoneczne :szczerbaty: (bo tylko przez nie zjawisko było widocze), ale po ich wyczyszczeniu nie ustąpiło. Zresztą chmury w innych rejonach nieba był czyste. Czy to zjawisko ma jakąś nazwę?

  13. Ja proponuję, co tam... ŻĄDAM!!!!!! zmiany nazwy portalu z Astropolis.pl na Astrolans.pl. Na forum jest mnóstwo ludzi, którzy lansują się szkicami, zdjęciami, relacjami z obserwacji, lornetkami, teleskopami, montażami, atlasami, szukaczami, własnymi obserwatoriami, GO-TO, wyprawami zagranicznymi na obserwacje, zdjęciami z astronautami, książkami o tematyce astro, znajomością historii astronomii i astronautyki, organizacją zlotów, własnymi sklepami ze sprzętem dla astroamatorów, kasą na zakup sprzętu i diabli wiedzą jeszcze czym. Aaaa.... I jeszcze karmą. Też są tacy lanserzy. Tu akurat przykładem jest pewna osoba, która napisała post nad moim... :rofl: :rofl: :rofl:

    • Lubię 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.