Skocz do zawartości

GuMoWy

Społeczność Astropolis
  • Postów

    350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez GuMoWy

  1. Ty Gumowy tak obiecujesz łyski, plejstejszyn, a jak przyjdzie co do czego, to powiesz w środę, że nie dojedziesz i tyle Cię widzieliśmy, tyle widzieliśmy i łyski i plejstejszyn :P

     

    Nic się nie martw, zlot opłacony i działam na wszystkich frontach aby się udało w układzie czwartek - sobota lub piątek - niedziela. Będzie Pan zadowolony.

     

    Jeżeli ktoś ma trudną sytuację z dojazdem to służę pomocą z zastrzeżeniem, że w tygodniu zlotu dopiero będę widział czy wyjazd w czwartek wieczorem czy w piątek w dzień. Jeżeli ktoś się zgłosi musi wiedzieć, że będzie musiał słuchać po drodze rocka, moich nudnych opowieści i dużo palić :). Dobrze aby miał też orientacje w terenie - ja się zawsze gdzieś w nocy gubię :)

    • Lubię 2
  2. To się nazywało koreks (ale nie wiem dlaczego) http://pl.wikipedia.org/wiki/Koreks, nawijało się cały film, nalewało wywoływacza i mieszało się, żeby równomiernie klisza mogła mieć kontakt z wywoływaczem. Później płukanie, utrwalacz itd. I klisza gotowa, jak przedobrzyłeś z czasem, cała praca do kosza. Tylko, że ja to kręciłem już w latach 60-tych ubiegłego wieku :) :) :)

     

    heh, dokładnie KOREKS - nie mogłem sobie przypomnieć :). Ten rzutnik to z kolei powiększalnik. Ten, którym dysponowaliśmy właśnie pochodził z lat 60, może 70tych. Tak sobie wspominam - fajne to było w zasadzie. Oszczędzało się klisze, zastanawiało nad kadrem a na koniec i tak mogło nie wyjść :)

  3. heh, miałem kiedyś na to zajawkę, musiało to być w okolicach 95 roku. Znaleźliśmy u kumpla w piwnicy takie rynienki i dziwną czarną plastikową puszkę - jak się później okazało służyła do wkręcenia filmy i wlewało się tam chyba wywoływacz.. Zaczęliśmy grzebać dalej i znalazł się pod gratami taki rzutnik do naświetlania. Sprzęt już wtedy wyglądał jak nie z tej epoki ale wszystko działało. W sklepie okulistycznym kupiliśmy papier, chemię i analogowe klisze. W domu miałem z kolei zenita. Zrobiliśmy może 5 klisz. Wywołaliśmy i jakoś się dalej nie chciało. Było z tym chyba zbyt wiele roboty. Ale kilka fotek wyszło nieźle.

     

    Wracając do tematu - przydałby się zlocik o taaak.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.