Moja pierwsza uwaga - tytułem wstępu : kolimacja newtona F4 do astrofoto to nie w kij dmuchał, bez odrobiny sprzętu zapomnij o dobrym efekcie .
Jaki sprzęt? Na początek jakiś dobry cheshire z bocznym lustrem oraz krzyżem ( nie z pudełka od kliszy - o kolimatorze "Hamala" to już chyba nawet Hamal zapomniał ) oraz kolimator laserowy . Trudno, ale to raczej minimum .
Po drugie - z tą rozogniskowaną Vegą robisz kardynalny błąd. Cień lustra wtórnego w prawidłowo skolimowanym newtonie z offsetem na lustrze wtórnym nie ma prawa być na środku. Jest to częsta pomyłka osób mylących to z tzw kolimacją na gwieździe , gdzie centruje się widoczne prążki dyfrakcyjne, a te widać na minimalnie rozkolimowanej małej gwieździe w dużych powiększeniach . Kolega @Szymon Szozda ma tu zupełną rację.
Po trzecie - kolimacja newtona musi zacząć się od sprawdzenia i skolimowania wyciągu ( dokładne ustawienie prostopadle do osi optycznej tuby ) , wycentrowania pająka ( co zrobiłeś ) ,oraz dokładnego wycentrowania lustra głównego w celi . Z tym ostatnim jest problem , ponieważ cele w GSO są bardzo marnej jakości i lustro lata w nich na boki z dużym luzem. Należy wyjąć celę i jakoś tak wykombinować , aby w różnych nachyleniach celi lustro nie przesuwało się na boki, bo wtedy szlag trafia całą kolimację.
Gdy już masz to za sobą , bierzesz się za lustro wtórne . To najważniejsza i najtrudniejsza część kolimacji. Lustro wtórne powinno znajdować się pod wyciągiem pod kątem 45 st do osi optycznej teleskopu. Oś optyczna powinna trafiać idealnie w punkt lustra wtórnego wynikający z offsetu . Kluczowa jest więc głębokość osadzenia lustra. Można oczywiście ustawiać to "na oko" , oceniając symetrię okręgu lustra w kolimatorze Cheshire lub nawet przez pudełko kliszy, ale dokładność jest tutaj mocno ograniczona . Najdokładniej można to zrobić zaznaczając na powierzchni lustra wtórnego znacznik uwzględniający ofset i ustawienie go na ten znacznik przy pomocy lasera.
Brak odpowiedniej głębokości osadzenia lustra wtórnego skutkuje tym, że płaszczyzna ostrości nie jest równoległa to płaszczyzny wyciągu i w efekcie masz "lecący róg" zdjęcia , który sugeruje tilt .
Gdy już masz ogarnięte lustro wtórne, ustawienie lustra głównego przy pomocy lasera ( albo cheshire) to juz bułka z masłem.
Należy przy tym pamiętać, że przy F4 tolerancja błędu jest naprawdę niewielka i czasem już pół obrotu śruby kolimacyjnej robi tu wielką różnicę .
Dlatego tak ważna jest ogólna sztywność tuby teleskopu ( karbon jest tu mile widziany) , celi , pająka i mocowania wyciągu. A z tym niestety w ( zwłaszcza blaszanym) GSO jest krucho.
A co do rozczochranych spajków na Vedze - to wpływ kabelka od grzałki oraz być może krzywych ramion pająka
Z CEM25 może pociągniesz do 60 sek. I to w zależności, w jakiej fazie wykresu PE będziesz focił ( na plateau bedzie ok, na zboczach - pojechane). A z EQ3.... raczej słabo to widzę
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.